Maciek Jaźwiecki/Agencja Wyborcza.pl
Maciek Jaźwiecki/Agencja Wyborcza.pl

Lekarz nie może zarabiać więcej od premiera

Udostępnij:

– Zarobki lekarzy w publicznej służbie zdrowia muszą być proporcjonalne do wynagrodzeń innych pracowników sfery budżetowej. W tej kwestii nie powinno być żadnej dyskusji. Sytuacja, w której lekarz w państwowym szpitalu czy przychodni otrzymuje więcej niż premier, jest absurdalna – komentuje prof. Jan Hartman, filozof i etyk z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.  

– O tym, że lekarze w publicznym systemie opieki zdrowia zarabiają nawet ponad 100 tys. zł, piszemy od lat – i nie chodzi o światowej klasy specjalistów, profesorów i doktorów habilitowanych, ale o zwykłych lekarzy, którzy uzyskali tytuł specjalisty – czytamy w „Angorze”, w której taki stan rzeczy komentuje prof. Jan Hartman, filozof i etyk z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

– Zarobki lekarzy w publicznej służbie zdrowia muszą być proporcjonalne do wynagrodzeń innych pracowników sfery budżetowej. W tej kwestii nie powinno być żadnej dyskusji. Sytuacja, w której lekarz w państwowym szpitalu czy przychodni otrzymuje więcej niż premier, jest absurdalna. Nie tylko szef rządu, lecz także minister zdrowia powinni zarabiać więcej, wielokrotnie więcej niż lekarz, nawet lekarz specjalista (premier zarabia 21,5 tys. zł, a minister zdro- wia 18 tys. zł – red.] – ocenia w „Angorze” prof. Hartman.

– Upowszechnienie prawdziwych informacji o szalenie wysokich zarobkach w publicznych placówkach służby zdrowia okazało się szalenie niebezpieczne dla społecznego zaufania do służby – powtarzam: służby, a nie pracy. Tymczasem z powodu niedoboru lekarzy dyrektorzy publicznych szpitali są pod ścianą, muszą negocjować i podnosić wynagrodzenia nie tylko na kontraktach, lecz także na etatach, i jest to oczywista patologia. Zarobki w publicznych placówkach powinny być uregulowane tak samo jak wszystkie płace w budżetówce – przyznaje Jan Hartman, podając swoją pensję jako przykład.

– Jako profesor Collegium Medicum otrzymujący pensję z Ministerstwa Zdrowia zarabiam dwukrotnie mniej niż przeciętny lekarz pracujący w publicznym zakładzie zdrowotnym. Nie mam nic przeciwko temu, żeby lekarze zarabiali przeciętnie tyle co profesorowie uniwersytetu albo nawet nieco więcej. Jednak bardzo nie podoba mi się, że zarabiają kilkukrotnie więcej – podsumowuje.

Dyrektor zarabia mniej niż podwładny?

Agnieszka Rogalska, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy, brała udział w IX Kongresie Wizja Zdrowia – Diagnoza i Przyszłość – Foresight Medyczny i XIX Kongresie Hospital & Healthcare Management.

Ekspertka mówiła o zarobkach dyrektorów i pracowników szpitali.

– Nie mam problemu z tym, że wyspecjalizowany lekarz z wyjątkową wiedzą i umiejętnościami, który dobrze wykonuje swoją pracę, zatrudniony na tzw. kontrakcie, otrzymuje duży przelew na konto. Zwróćmy jednak uwagę, że wysokość wynagrodzenia osób zajmujących wyższe stanowiska menedżerskie w ochronie zdrowia często jest odwrotnie proporcjonalna do odpowiedzialności, jaką ponoszą nie tylko w kwestiach medycznych, lecz także personalnych i finansowych. Taka sytuacja może być odebrana jako pozbawiona sensu. Jeżeli popatrzymy na sektor szeroko pojętego biznesu, to chyba nie zdarza się, aby dyrektor lub prezes zarabiał mniej niż jego pracownicy – podkreśliła.

Więcej w tekście „Dyrektor zarabia mniej niż jego pracownicy”.

Przeczytaj także: „Wiceminister jak kierowca” i „Kto frajerem, kto spryciarzem”.

Menedzer Zdrowia twitter

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.