
BCC o prawie na papierze w resorcie zdrowia
Jakość stanowienia prawa w Polsce wciąż pozostawia wiele do życzenia – ocenia Business Centre Club. Przypomina też, że Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie wskazywał rządowi i poszczególnym ministrom na uchybienia w terminowym wydawaniu rozporządzeń, polegające na opóźnieniach w stosunku do daty wejścia w życie danej ustawy.
Według obecnego stanu blisko jedna trzecia z 653 rozporządzeń, które powinni wydać ministrowie lub Rada Ministrów, jest już opóźniona w stosunku do daty wejścia w życie ustawy. Jak informuje BBC najwięcej zaległości ma Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, zaś najdłuższe – Ministerstwo Zdrowia.
Wciąż naruszana jest nie tylko zasada równoczesności procedowania aktów wykonawczych wraz z ustawą, ale także Konstytucja RP. Jednak do tej pory żaden minister nie stanął przed Trybunałem Stanu z powodu nieterminowego wydania rozporządzenia, choć jest to wystarczający powód. Odpowiedzialność konstytucyjna w Polsce w praktyce nie istnieje – można przeczytać w ekspertyzie.
Zdaniem BCC na braku rozporządzeń tracą przedsiębiorcy i obywatele. Te braki uderzają także w pacjentów. Z danych Rządowego Centrum Legislacji wynika, że jednym z liderów, chodzi łącznie o 29 aktów prawnych, z których większość ma charakter czysto techniczny, a ich brak wcale nie wynika z trudności merytorycznych. Ma to poważne implikacje, ponieważ nie pozwala zrealizować konkretnej ustawy.
W przypadku Ministerstwa Zdrowia przykładem opieszałości są opóźnienia w wydaniu aktów wykonawczych do ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych z 27 sierpnia 2004 r. zobowiązującej, w art. 49 ust. 9, Radę Ministrów do określenia w drodze rozporządzenia m.in. wzoru karty ubezpieczenia zdrowotnego oraz sposobu jej wykonania, uwzględniających przepisy Unii Europejskiej w sprawie wzoru Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego. Organem odpowiedzialnym jest minister zdrowia. Dopiero 21 listopada 2012 r. minister zdrowia powołał Zespół ds. wdrożenia karty ubezpieczenia zdrowotnego. Rozporządzenia jak nie było, tak nie ma do dziś, choć jest to ważna regulacja prawna, ułatwiająca pacjentom dostęp do lekarzy, a także zmierzająca do uszczelnienia systemu udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych.
Wciąż naruszana jest nie tylko zasada równoczesności procedowania aktów wykonawczych wraz z ustawą, ale także Konstytucja RP. Jednak do tej pory żaden minister nie stanął przed Trybunałem Stanu z powodu nieterminowego wydania rozporządzenia, choć jest to wystarczający powód. Odpowiedzialność konstytucyjna w Polsce w praktyce nie istnieje – można przeczytać w ekspertyzie.
Zdaniem BCC na braku rozporządzeń tracą przedsiębiorcy i obywatele. Te braki uderzają także w pacjentów. Z danych Rządowego Centrum Legislacji wynika, że jednym z liderów, chodzi łącznie o 29 aktów prawnych, z których większość ma charakter czysto techniczny, a ich brak wcale nie wynika z trudności merytorycznych. Ma to poważne implikacje, ponieważ nie pozwala zrealizować konkretnej ustawy.
W przypadku Ministerstwa Zdrowia przykładem opieszałości są opóźnienia w wydaniu aktów wykonawczych do ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych z 27 sierpnia 2004 r. zobowiązującej, w art. 49 ust. 9, Radę Ministrów do określenia w drodze rozporządzenia m.in. wzoru karty ubezpieczenia zdrowotnego oraz sposobu jej wykonania, uwzględniających przepisy Unii Europejskiej w sprawie wzoru Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego. Organem odpowiedzialnym jest minister zdrowia. Dopiero 21 listopada 2012 r. minister zdrowia powołał Zespół ds. wdrożenia karty ubezpieczenia zdrowotnego. Rozporządzenia jak nie było, tak nie ma do dziś, choć jest to ważna regulacja prawna, ułatwiająca pacjentom dostęp do lekarzy, a także zmierzająca do uszczelnienia systemu udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych.