Patryk Ogorzałek/Agencja Wyborcza.pl
Patryk Ogorzałek/Agencja Wyborcza.pl

W obronie leżajskiej porodówki

Udostępnij:

W drugim półroczu 2024 r. i pierwszych sześciu miesiącach 2025 r. w Szpitalu Powiatowym pw. Matki Bożej Pocieszenia w Leżajsku przyjęto mniej niż 293 porody. Szacuje się, że porodówka każdego miesiąca ponosi straty około pół miliona złotych – wszystko wskazuje na to, że porodówka zostanie zamknięta. Przeciwko temu protestuje Adam Dziedzic z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

W interpelacji nr 13325 do ministra zdrowia pyta o likwidację Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w Szpitalu Powiatowym pw. Matki Bożej Pocieszenia w Leżajsku – Samodzielnym Publicznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Leżajsku. Mówi się, że tamtejsza porodówka ze względu na zbyt małą liczbę przyjmowanych porodów powinna zostać zamknięta – pisaliśmy o tym w tekście „Porodówki do zamknięcia – 2025” i „Czy na Podkarpaciu opłaca się być w ciąży (i utrzymywać porodówki)”.

Jako granicę opłacalności funkcjonowania oddziału ginekologiczno-położniczego przyjmuje się 400 porodów rocznie – z danych z Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że w drugim półroczu 2024 r. i pierwszych sześciu miesiącach 2025 r. w leżajskim szpitalu przyjęto mniej niż 293 porody. 

Szacuje się, że porodówka każdego miesiąca ponosi straty około pół miliona złotych.

W obronie porodówki

Przeciwko likwidacji protestuje poseł Dziedzic.

– Oddział ten funkcjonuje nieprzerwanie od momentu powstania placówki, to jest od 1981 r. Został wyposażony w wysokiej klasy sprzęt medyczny oraz nowoczesny blok porodowy, na który składają się komfortowa sala porodowa z nowoczesnymi stanowiskami, sala do porodów w wodzie wyposażona w specjalistyczną wannę, a także nowoczesna sala operacyjna do przeprowadzania cięć cesarskich. To nie tylko miejsce pracy doświadczonego i wykwalifikowanego personelu medycznego, ale także nauki dla młodszych kadr lekarskich i pielęgniarskich. Jego likwidacja może prowadzić do odpływu specjalistów z regionu, osłabienia lokalnego systemu ochrony zdrowia oraz destabilizacji opieki nad kobietami w ciąży i w okresie okołoporodowym – podkreśla w interpelacji.

– Dla wielu młodych rodzin dostępność usług publicznych, w tym przede wszystkim opieki zdrowotnej, ma kluczowe znaczenie przy podejmowaniu decyzji o miejscu zamieszkania. Brak oddziału ginekologiczno-położniczego w powiecie leżajskim może skutkować nie tylko obniżeniem poczucia bezpieczeństwa kobiet, zwiększeniem stresu i ryzyka depresji poporodowej, lecz także negatywnie wpływać na decyzje migracyjne młodych rodzin, które mogą wybierać większe miasta oferujące pełniejszą dostępność usług zdrowotnych – dodaje Adam Dziedzic, pytając: 

  • Czy kierownictwo Ministerstwa Zdrowia podejmie działania w celu rozwiązania w powiecie leżajskim problemów związanych z brakiem dostępu do opieki ginekologiczno-położniczej? Jeśli tak, jakie to będą działania?
  • Czy planowana jest w najbliższym czasie zmiana lub zwiększenie wycen świadczeń porodowych i okołoporodowych, aby zapewnić oddziałom ginekologiczno-położniczym stabilność finansową?

Data wpływu interpelacji to 31 października. Do 14 listopada nie było odpowiedzi.

355 porodów rocznie – likwidacja

W lutym 2024 r. rozmawialiśmy z dyrektorem Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Proszowicach Zbigniewem Torbusem, który zlikwidował porodówkę.

W jego szpitalu 2022 r. odebrano jedynie 355 porodów – dlatego zdecydował się, że zlikwiduje oddział ginekologiczno-położniczy.

– Zacząłem pracę na stanowisku dyrektora w styczniu 2023 r. Moją misją był ratunek. Szpital był w opłakanym stanie. Właściciele zdawali sobie sprawę, że muszę podjąć zdecydowane i niepopularne decyzje, które mogą im odebrać wyborców i poparcie lokalnej społeczności – na szali były: lokalna polityka i przyszłość szpitala. Dostałem jednak carte blanche od władz powiatu proszowickiego. Pierwsze, co zrobiłem, to rzetelna analiza ekonomiczna wszystkich oddziałów i możliwości ich dalszej działalności – czyli to, co powinno być przedmiotem map potrzeb zdrowotnych, a, niestety nie jest. Na oddziale ginekologiczno-położniczym odbieranych było coraz mniej porodów, a zwiększenie ich liczby było niemożliwe – i ze względu na demografię, i na to, że coraz więcej kobiet decydowało rodzić w oddalonym o 30 km Krakowie, i fakt, że byliśmy szpitalem pierwszego stopnia referencyjności, co oznaczało, że większej liczby bardziej skomplikowanych porodów nie mogliśmy przyjmować. Było to około 30 porodów miesięcznie, a koszty funkcjonowania oddziału i pracowników były zbyt wysokie. Oddział generował roczne straty w wysokości od 1 mln do 4 mln zł – wyliczyłem, że w 2022 r. było to około 4 mln zł. W 2023 r. zamknąłem go – mówił dyrektor Torbus w „Menedżerze Zdrowia”.

Więcej w tekście: „Zlikwidował porodówkę, by ratować szpital”.

Przeczytaj także: „Reforma porodówek – specjalne całodobowe punkty opieki”„Nie tykajcie symbolu bezpieczeństwa kobiet”„Gdzie tną na potęgꔄDostęp do znieczulenia podczas porodu w standardzie” „Gdzie znieczulają – lista najlepszych porodówek”


Więcej o porodówkach po kliknięciu w poniższy baner.

 
 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.