
Kuszenie doktora, czyli chata, fura i stypendium
Stypendia, dodatek do wynagrodzenia i mieszkanie to tym samorządy i powiatowe szpitale chcą przyciągnąć do siebie młodych lekarzy. I prześcigają się w ofertach.
- Problem braku lekarzy dotyczy przede wszystkim powiatowych lecznic. Młodzi medycy wolą pracować w dużych ośrodkach gdzie mają do wyboru kilka szpitali klinicznych czy lecznice wojewódzkie – zauważa „Dziennik Wschodni”.
Ale oczywiście ni tylko duże miasta kuszą lekarzy. Robi to także Szczecin i Zielona Góra. Jak wyglądają zachęty?
– Problem braku lekarzy na różnych oddziałach nasz szpital ma nie od dzisiaj, dlatego pojawił się pomysł, który mógłby być realizowany wspólnie ze starostwem powiatowym. Chodzi o stypendia dla młodych lekarzy – mówi Marek Kos, dyrektor SPZOZ w Kraśniku. – Takie wsparcie przez trzy lata mogliby otrzymywać studenci piątego czy szóstego roku, którzy robiliby specjalizację w naszym szpitalu, a potem kontynuowali tu pracę.
– Rzeczywiście rozmawialiśmy o tym pomyśle. Dostrzegam w nim szansę, bo problem z młodymi lekarzami, którzy wolą pracę w większych ośrodkach jest zauważalny i nie możemy go bagatelizować – mówi Andrzej Maj, starosta kraśnicki i dodaje: Jest to realne rozwiązanie, ale najpierw musimy je „ubrać” w ramy prawne.
Jak podaje dziennik dyrektor szpitala w Bełżycach szuka chirurga. Do pracy na pełnym etacie lekarzy ma zachęcić dodatek do zasadniczego wynagrodzenia. – Poszukujemy chirurga na pełny etat i dodatkowo proponujemy mu stanowisko kierownika ambulatorium, za co otrzymywałby dodatek do pensji w wysokości 20–40 procent wynagrodzenia zasadniczego, które wynosi około 5 tysięcy złotych brutto – mówi Dariusz Kamiński, dyrektor szpitala w Bełżycach.
Jak podaje „Wirtualna Polska” Wadowice zachęcają lekarzy-rezydentów, którzy specjalizują się w chorobach wewnętrznych, dodatkowym tysiącem złotych miesięcznie.
Jeszcze więcej, bo aż 2 tys. zł miesięcznego stypendium oferują władze Oświęcimia studentom medycyny, którzy po rezydenturze będą praktykować w miejskim szpitalu.
Podobne rozwiązania stosowane jest w województwie lubuskim. Dla uczących się na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Zielonogórskiego województwo zarezerwowało w tegorocznym budżecie 900 tys. zł.
Jak donosi „Onet” specjalna pula mieszkań tylko dla młodych lekarzy i pielęgniarek ma ich zatrzymać w Szczecinie. Miasto podpisało umowę z dyrekcją trzech szpitali. Ich pracownicy dostaną mieszkania z puli TBS.
- Chcielibyśmy zatrzymać ludzi związanych z branżą medyczną w Szczecinie - mówi prezydent miasta.
- Sytuacja na rynku medycznym w Szczecinie z roku na rok wygląda coraz gorzej. W części szpitali brakuje lekarzy, a co jakiś czas pojawiają się informacje o kolejnych brakach. Pomysłem na rozwiązanie tego problemu mają być udogodnienia dla medyków w znalezieniu mieszkania w stolicy Pomorza Zachodniego – opisuje Onet.
- Po wielu konsultacjach ze środowiskiem medycznym, wychodzimy naprzeciw potrzebom publicznych placówek służby zdrowia, a w szczególności szczecińskich szpitali - mówi prezydent Szczecina, Piotr Krzystek.
Miasto umowę podpisało z trzema szczecińskimi szpitalami. Każdy z nich dostanie kilka mieszkań, które na preferencyjnych warunkach trafią do najemców: lekarzy i pielęgniarek. Warunek jest jeden, nie mogą mieć więcej niż 35 lat.
Jak wygląda efekt tych poszukiwań? Wiemy ze wspomnień udokumentowanych wcześniej w zwierzeniach utalentowanego „łowcy lekarzy”. Jak opisywał „Dziennik” a Podlasiu jedna z placówek do wysokiej pensji i mieszkania dorzuciła samochód służbowy. Pomimo takich warunków lekarza znaleźli po pół roku poszukiwań. – Zaoferowaliśmy mieszkanie po remoncie i renault kangoo, ale łatwo nie było – mówią pracownicy placówki.
Ale oczywiście ni tylko duże miasta kuszą lekarzy. Robi to także Szczecin i Zielona Góra. Jak wyglądają zachęty?
– Problem braku lekarzy na różnych oddziałach nasz szpital ma nie od dzisiaj, dlatego pojawił się pomysł, który mógłby być realizowany wspólnie ze starostwem powiatowym. Chodzi o stypendia dla młodych lekarzy – mówi Marek Kos, dyrektor SPZOZ w Kraśniku. – Takie wsparcie przez trzy lata mogliby otrzymywać studenci piątego czy szóstego roku, którzy robiliby specjalizację w naszym szpitalu, a potem kontynuowali tu pracę.
– Rzeczywiście rozmawialiśmy o tym pomyśle. Dostrzegam w nim szansę, bo problem z młodymi lekarzami, którzy wolą pracę w większych ośrodkach jest zauważalny i nie możemy go bagatelizować – mówi Andrzej Maj, starosta kraśnicki i dodaje: Jest to realne rozwiązanie, ale najpierw musimy je „ubrać” w ramy prawne.
Jak podaje dziennik dyrektor szpitala w Bełżycach szuka chirurga. Do pracy na pełnym etacie lekarzy ma zachęcić dodatek do zasadniczego wynagrodzenia. – Poszukujemy chirurga na pełny etat i dodatkowo proponujemy mu stanowisko kierownika ambulatorium, za co otrzymywałby dodatek do pensji w wysokości 20–40 procent wynagrodzenia zasadniczego, które wynosi około 5 tysięcy złotych brutto – mówi Dariusz Kamiński, dyrektor szpitala w Bełżycach.
Jak podaje „Wirtualna Polska” Wadowice zachęcają lekarzy-rezydentów, którzy specjalizują się w chorobach wewnętrznych, dodatkowym tysiącem złotych miesięcznie.
Jeszcze więcej, bo aż 2 tys. zł miesięcznego stypendium oferują władze Oświęcimia studentom medycyny, którzy po rezydenturze będą praktykować w miejskim szpitalu.
Podobne rozwiązania stosowane jest w województwie lubuskim. Dla uczących się na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Zielonogórskiego województwo zarezerwowało w tegorocznym budżecie 900 tys. zł.
Jak donosi „Onet” specjalna pula mieszkań tylko dla młodych lekarzy i pielęgniarek ma ich zatrzymać w Szczecinie. Miasto podpisało umowę z dyrekcją trzech szpitali. Ich pracownicy dostaną mieszkania z puli TBS.
- Chcielibyśmy zatrzymać ludzi związanych z branżą medyczną w Szczecinie - mówi prezydent miasta.
- Sytuacja na rynku medycznym w Szczecinie z roku na rok wygląda coraz gorzej. W części szpitali brakuje lekarzy, a co jakiś czas pojawiają się informacje o kolejnych brakach. Pomysłem na rozwiązanie tego problemu mają być udogodnienia dla medyków w znalezieniu mieszkania w stolicy Pomorza Zachodniego – opisuje Onet.
- Po wielu konsultacjach ze środowiskiem medycznym, wychodzimy naprzeciw potrzebom publicznych placówek służby zdrowia, a w szczególności szczecińskich szpitali - mówi prezydent Szczecina, Piotr Krzystek.
Miasto umowę podpisało z trzema szczecińskimi szpitalami. Każdy z nich dostanie kilka mieszkań, które na preferencyjnych warunkach trafią do najemców: lekarzy i pielęgniarek. Warunek jest jeden, nie mogą mieć więcej niż 35 lat.
Jak wygląda efekt tych poszukiwań? Wiemy ze wspomnień udokumentowanych wcześniej w zwierzeniach utalentowanego „łowcy lekarzy”. Jak opisywał „Dziennik” a Podlasiu jedna z placówek do wysokiej pensji i mieszkania dorzuciła samochód służbowy. Pomimo takich warunków lekarza znaleźli po pół roku poszukiwań. – Zaoferowaliśmy mieszkanie po remoncie i renault kangoo, ale łatwo nie było – mówią pracownicy placówki.