Bydgoski szpital uznał, że najlepiej pozbyć się chirurgów

Udostępnij:
Dyrekcja Szpitala Uniwersyteckiego im. Jurasza w Bydgoszczy zmniejsza zatrudnienie chirurgów. Połączą się dwie kliniki: chirurgii ogólnej i naczyniowej. - Redukcja kadry to konieczność - mówi dyrektor Jarosław Kozera
-Decyzja o połączeniu dwóch, dotychczas samodzielnie działających klinik chirurgii pozwoli szpitalowi racjonalniej gospodarować pieniędzmi z NFZ i zrealizować plan naprawczy, na który "Jurasz" dostał 100 mln zł pożyczki z Agencji Rozwoju Przemysłu - pisze "Gazeta Wyborcza"

- Warunkiem otrzymania pożyczki z ARP było przygotowanie planu naprawczego szpitala. Niestety po ostatnim podsumowaniu okazało się, że nie zdołaliśmy osiągnąć części postawionych celów, głównie tych, które dotyczą wyników finansowych klinik - mówi Jarosław Kozera, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. Jurasza.

Sposobem na oszczędności okazała się redukcja kadry . Na początku września Kozera zwolnił czterech chirurgów: Stanisława Prywińskiego, Wojciecha Szczęsnego , Włodzimierza Gniłka i prof. Stanisława Dąbrowieckiego. Ten ostatni kierował kliniką chirurgii ogólnej i endokrynologicznej, która jeszcze w tym roku wejdzie w struktury kliniki chirurgii naczyniowej i angiologii. Na czele nowego zespołu stanie prof. Arkadiusz Jawień.

- Nie stać nas było na utrzymywanie obu klinik i dwóch kierowniczych stanowisk - tłumaczy dyrektor Kozera. Zwolnienia specjalistów zaniepokoiły Bydgoską Izbę Lekarską, której prezesem jest jeden ze zwolnionych chirurgów, Stanisław Prywiński. W oświadczeniu wysłanym do mediów krytykuje decyzję dyrektora: - Kierownictwo szpitala sukcesywnie rozwiązuje umowy kontraktowe z wysoko wykwalifikowanymi specjalistami. Tak drastyczne redukcje etatów powodują obniżenie jakości świadczonych usług medycznych - napisał.
 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.