
Ten koszmarny 2017, czyli rok politycznej konfrontacji o zdrowie
Wszystko wskazuje na to, że powtarzane od lat apele, by politycy mocniej zainteresowali się ochroną zdrowia spełnią się. Oczywiście nie w ten sposób, jak życzyli sobie tego autorzy apeli.
Zapowiedzi i prognozy są jednoznaczne: PiS ogłosił sprawy zdrowia swoim priorytetem. Jednym z celów reformy będzie likwidacja systemu ubezpieczeniowe i ścisłe podporządkowanie całej ochrony zdrowia jednemu ośrodkowi decyzyjnemu. Spór polityczny obejmie działanie firm prywatnych, dotknie każdy powiat, dotyczyć będzie także wynagrodzeń.
Anna Szczerbak, Polska Federacja Szpitali:
Od słowa zdrowia zaczynają się w Polsce niemal każde życzenia świąteczne. Wśród najistotniejszych dla nas spraw wymieniamy nieodmiennie zdrowie. A skoro tak: w naszym kraju zdrowie staje się tematem zainteresowania polityków i polityka zaczyna w ochronie zaczyna odgrywać coraz poważniejszą rolę. To olbrzymie zagrożenie, bo w kształtowania tej ochrony zdrowia coraz większą rolę odgrywają argumenty polityczne, coraz mniejszą merytoryczne. I będziemy tego świadkami w roku 2017. Polityka przesądzi o kształcie sieci, o sposobie powołania następcy NFZ, pensjach pracowników ochrony zdrowia, w zasadzie o wszystkim. Efektem reformy zostać ma system scentralizowany, w którym do rządu ma należeć pierwsze i ostatnie słowo w każdej niemal sprawie dotyczącej ochrony zdrowia. A rząd ma w zamian wziąć odpowiedzialność za wszystko, co w ochronie zdrowia się dzieje.
To rodzi liczne zagrożenia. Za największe uznałabym to, że w takiej sytuacji najlepiej odnajdą się te podmioty, które dobrze potrafią posługiwać się argumentami politycznymi, a nie merytorycznymi; za którymi stoi siła polityczna – nie siła argumentów. A obowiązywać zacznie perspektywa kilkuletnia, do następnych wyborów – a nie ta wieloletnia. A tylko przyjęcie tej drugiej daje szanse na zbudowanie porządnego systemu ochrony zdrowia.
Jerzy Gryglewicz, ekspert Uczelni Łazarskiego:
- To będzie rok, w którym ostatecznie pogrzebana i zakończona zostanie wielka próba odpolitecznienia ochrony zdrowia, podjęta kilkanaście lat temu wraz z powołaniem kas chorych. Oczywiście tamta reforma ta cofana była na raty przez lata przez kolejne rządy – ale ten ostatecznie chce zlikwidować instytucje ubezpieczeniowe. Będzie dodatkowy, olbrzymi wzrost kompetencji ministra zdrowia. I to jego nadzór ma być remedium na niedostatki ochrony, czy też służbę zdrowia. Wiele w tym myślenia życzeniowego. Że im więcej narzędzi kontrolnych, tym kontrola im nadzór lepszy – a to z kolei jest gwarantem lepszego funkcjonowania szpitali i poradni. To nieprawda, o czym w także Polsce niejednokrotnie przekonaliśmy.
Rok 2017 będzie trudny nie tylko dlatego, że będzie to rok centralizacji służby zdrowia. Dodatkowe kłopoty wynikną z tego, że będzie to kolejny rok oszczędzania wydatków na ochronę zdrowia, a więc kumulujących się niedostatków finansowych.
Oprac. Bartłomiej Leśniewski
Anna Szczerbak, Polska Federacja Szpitali:
Od słowa zdrowia zaczynają się w Polsce niemal każde życzenia świąteczne. Wśród najistotniejszych dla nas spraw wymieniamy nieodmiennie zdrowie. A skoro tak: w naszym kraju zdrowie staje się tematem zainteresowania polityków i polityka zaczyna w ochronie zaczyna odgrywać coraz poważniejszą rolę. To olbrzymie zagrożenie, bo w kształtowania tej ochrony zdrowia coraz większą rolę odgrywają argumenty polityczne, coraz mniejszą merytoryczne. I będziemy tego świadkami w roku 2017. Polityka przesądzi o kształcie sieci, o sposobie powołania następcy NFZ, pensjach pracowników ochrony zdrowia, w zasadzie o wszystkim. Efektem reformy zostać ma system scentralizowany, w którym do rządu ma należeć pierwsze i ostatnie słowo w każdej niemal sprawie dotyczącej ochrony zdrowia. A rząd ma w zamian wziąć odpowiedzialność za wszystko, co w ochronie zdrowia się dzieje.
To rodzi liczne zagrożenia. Za największe uznałabym to, że w takiej sytuacji najlepiej odnajdą się te podmioty, które dobrze potrafią posługiwać się argumentami politycznymi, a nie merytorycznymi; za którymi stoi siła polityczna – nie siła argumentów. A obowiązywać zacznie perspektywa kilkuletnia, do następnych wyborów – a nie ta wieloletnia. A tylko przyjęcie tej drugiej daje szanse na zbudowanie porządnego systemu ochrony zdrowia.
Jerzy Gryglewicz, ekspert Uczelni Łazarskiego:
- To będzie rok, w którym ostatecznie pogrzebana i zakończona zostanie wielka próba odpolitecznienia ochrony zdrowia, podjęta kilkanaście lat temu wraz z powołaniem kas chorych. Oczywiście tamta reforma ta cofana była na raty przez lata przez kolejne rządy – ale ten ostatecznie chce zlikwidować instytucje ubezpieczeniowe. Będzie dodatkowy, olbrzymi wzrost kompetencji ministra zdrowia. I to jego nadzór ma być remedium na niedostatki ochrony, czy też służbę zdrowia. Wiele w tym myślenia życzeniowego. Że im więcej narzędzi kontrolnych, tym kontrola im nadzór lepszy – a to z kolei jest gwarantem lepszego funkcjonowania szpitali i poradni. To nieprawda, o czym w także Polsce niejednokrotnie przekonaliśmy.
Rok 2017 będzie trudny nie tylko dlatego, że będzie to rok centralizacji służby zdrowia. Dodatkowe kłopoty wynikną z tego, że będzie to kolejny rok oszczędzania wydatków na ochronę zdrowia, a więc kumulujących się niedostatków finansowych.
Oprac. Bartłomiej Leśniewski