Golik skrytykował Cichosz – tytuł profesora zobowiązuje
| Tagi: | Grażyna Cichosz, Paweł Golik, dezinformacja, PAN, Polska Akademia Nauk, Rada Upowszechniania Nauki PAN |
– Całkowicie niedopuszczalne jest posługiwanie się autorytetem akademickim dla prezentowania treści sprzecznych z obowiązującym stanem wiedzy naukowej. Skutki dezinformacji mogą prowadzić do realnych zagrożeń dla zdrowia, życia i dobrostanu społecznego – podkreślił prof. Paweł Golik, przewodniczący Rady Upowszechniania Nauki PAN, komentując wypowiedzi prof. Grażyny Cichosz. Dodał, że nie są zgodne z dobrze udokumentowanym stanem wiedzy naukowej.
O prof. Grażynie Cichosz, technolog mleczarstwa i profesor nauk rolniczych, ostatnio sporo mówi się w naszej branży – a to za sprawą jej wypowiedzi dotyczących medycyny. Pisaliśmy o niej do tej pory dwa razy – przypominamy:
Grażyna Cichosz po raz pierwszy
„Newsweek” 2 listopada opublikował wywiad pod tytułem „Brednie u Rymanowskiego. Naukowiec: Wiele słyszałem bzdur, ale te zaskoczyły nawet mnie” – w nim dr Konrad Skotnicki, popularyzator nauki znany jako doktor z TikToka, krytykuje Bogdana Rymanowskiego, znanego dziennikarza prowadzącego rozmowy w Radiu Zet, Polsacie i na własnym kanale na YouTube.
Punktem wyjścia był wyemitowany na YouTubie wywiad Rymanowskiego z Grażyną Cichosz z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, technolog mleczarstwa i profesor nauk rolniczych, która między innymi insynuowała o chorobie Leśniowskiego-Crohna.
– Dawno nie widziałem takiej skali dezinformacji od osoby, która jest aktywna naukowo – mówił Skotnicki, podając przykład.
– Stwierdzenie o tym, że 30 lat temu nie było choroby Leśniowskiego-Crohna. Pierwsze opisanie tej choroby odbyło się podczas konferencji naukowej w 1932 r., czyli prawie 100 lat temu. Od kilkudziesięciu lat diagnozowana jest u wielu osób – zwrócił uwagę, o czym więcej pisaliśmy 6 listopada w tekście „Niewinne brednie czy perfidna dezinformacja – sprawa Bogdana Rymanowskiego”.
Grażyna Cichosz po raz drugi
28 listopada informowaliśmy o posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu do spraw Ochrony Życia i Zdrowia Polaków, podczas którego Grażyna Cichosz mówiła, że soja stanowi zagrożenie dla męskiej płodności i zmienia orientację seksualną, a szczepionki to „szpryce” powodujące autyzm, który jest zatruciem mózgu – więcej w tekście „Foliarski Sejm”.
Grażyna Cichosz po raz trzeci
Dwa opisane przypadki nie spodobały się Radzie Upowszechniania Nauki Polskiej Akademii Nauk.
W uchwale nr 1/2025 z 27 listopada 2025 r. – stanowisku Rady Upowszechniania Nauki w sprawie odpowiedzialności uczonych za wypowiedzi publiczne – podkreślono, że upowszechnianie wiedzy należy do podstawowych obowiązków uczelni wyższych, instytutów naukowych, a także towarzystw naukowych i indywidualnych badaczek i badaczy.
– W sytuacji manipulacji przekazów i treści negujących wiedzę naukową szczególnie istotne jest to, by osoby reprezentujące środowisko naukowe, korzystające z autorytetu wynikającego z posiadanych stopni i tytułów naukowych oraz afiliacji przy instytucjach naukowych dbały o zachowanie jak najwyższych pod względem merytorycznym i etycznym standardów w działalności popularyzatorskiej – podkreślił prof. Paweł Golik, przewodniczący rady, podpisany pod dokumentem.
– Całkowicie niedopuszczalne jest posługiwanie się autorytetem akademickim dla prezentowania treści sprzecznych z obowiązującym stanem wiedzy naukowej. Skutki dezinformacji mogą prowadzić do realnych zagrożeń dla zdrowia, życia i dobrostanu społecznego – zwrócił uwagę, dodając, że naukowcy mają obowiązek traktować takie sytuacje jako poważne naruszenie etyki pracownika naukowego i adekwatnie na nie reagować.
– Z niepokojem przyjęliśmy na przykład tezy przedstawione przez prof. Grażynę Cichosz. Opinie dotyczące mechanizmów autyzmu i bezpieczeństwa szczepień ochronnych pozostają w jawnej sprzeczności z dobrze udokumentowanym stanem wiedzy naukowej. Co więcej, ich publiczne rozpowszechnianie, w przestrzeni medialnej o dużym zasięgu, niesie istotne ryzyko szkód dla zdrowia publicznego i podważa zaufanie społeczne do instytucji nauki i medycyny – stwierdził.
Stanowisko w całości poniżej.
O sprawie poinformowała także „Gazeta Wyborcza”.
Przeczytaj także: „Wlewy z witaminy C i kurkuminy to nie jest leczenie” i „Co łączy przerzuty do wątroby, gołębia i swierze buraki?”.

