Szpitalna dieta: nieprawda, że co nie zabija, to wzmacnia

Udostępnij:
Szpitalne jedzenie powinno być lekiem. Nie jest – zwracają uwagę jego recenzenci, w postaci szacownych polskich instytucji. Wymieńmy je:
To - Polskie Towarzystwo Dietetyki, Polskie Towarzystwo Farmaceutyczne, Polskie Towarzystwo Opieki Długoterminowej, Polskie Towarzystwo Żywienia Pozajelitowego, Dojelitowego i Metabolizmu, Towarzystwo Chirurgów Polskich, Stowarzyszenie Pacjentów Żywionych Pozajelitowo i Dojelitowo, "Apetyt na Życie", a także Konsultant Krajowy w dziedzinie pielęgniarstwa przewlekle chorych i niepełnosprawnych.

Wszystkie te instytucje zgadzają się co do tego, że w polskim żywieniu w szpitalach dzieje się źle. Bo chociaż lekarze zgodnie przyznają, że dieta ma istotne znaczeniu w leczeniu chorych, a jej skład często wpływa na ostateczne powodzenie terapii, to w praktyce szpitalnej odżywianie pacjenta rzadko można uznać za spełniające odpowiednie normy żywieniowe.

Lekarz, pielęgniarka, farmaceuta i dietetyk - w takim składzie miałyby działać Zespoły Żywieniowe w szpitalach ustalające dietę dla każdego chorego. O ich powołanie zaapelowało do ministra zdrowia środowisko medyczne i sami pacjenci. Jak przekonują, zwiększy to skuteczność leczenia, a także obniży koszty – podpisani pod apelem do ministra zdrowia, wymienieni powyżej.

-W liście do ministra podkreślono, że apel to skutek pojawienia się w ostatnim czasie znacznej ilość publikacji prasowych oraz doniesień internetowych dotyczących niskiej jakości żywienia w polskich szpitalach – podaje TVN 24.

-Źle, niefachowo dobrane, szpitalne jedzenie może zniweczyć wysiłek terapeutyczny medyków – mówi portalowi termedia.pl Andrzej Kozierkiewicz, ekspert w dziedzinie ochrony zdrowia.
 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.