Szpital posłał komornika do bydgoskiego NFZ
Komornik zajął konto bankowe bydgoskiego oddziału NFZ. Zwrócił się o to Szpital Miejski w Bydgoszczy, ponieważ nie mógł w inny sposób wyegzekwować zaległych pieniędzy. Z pomocą komornika dyrekcja placówki odzyskała jednak tylko część zaległej kwoty – 660 tys. zł. To należność za nieobjęte limitem zabiegi związane z leczeniem pacjentów.
To pierwszy taki przypadek w Polsce, ale przykład szpitala miejskiego może uruchomić kolejne, ponieważ wiele lecznic w kraju czeka na zaległe pieniądze z NFZ.
- Nie będziemy komentować działań dyrektora szpitala. Chwilowo pieniądze są zamrożone, ale mam nadzieję, że inne szpitale i przychodnie tego nie odczują – mówi „Gazecie Wyborczej” rzeczniczka NFZ w Bydgoszczy Barbara Nawrocka.
Dyrekcja szpitala twierdzi, że nie miała wyjścia. Dlatego po orzeczeniu sądu, który uznał zasadność roszczeń szpitala, szef placówki zwrócił się do komornika. Zapowiada, że z kolejnymi roszczeniami też pójdzie do sądu, a jeśli wygra, pieniądze będzie starał się odzyskać z pomocą komornika.
Jak czytamy w „Gazecie Wyborczej” do tej pory żaden szpital w kraju nie zdecydował się na sąd i komornika w sporze z NFZ.
- Nie będziemy komentować działań dyrektora szpitala. Chwilowo pieniądze są zamrożone, ale mam nadzieję, że inne szpitale i przychodnie tego nie odczują – mówi „Gazecie Wyborczej” rzeczniczka NFZ w Bydgoszczy Barbara Nawrocka.
Dyrekcja szpitala twierdzi, że nie miała wyjścia. Dlatego po orzeczeniu sądu, który uznał zasadność roszczeń szpitala, szef placówki zwrócił się do komornika. Zapowiada, że z kolejnymi roszczeniami też pójdzie do sądu, a jeśli wygra, pieniądze będzie starał się odzyskać z pomocą komornika.
Jak czytamy w „Gazecie Wyborczej” do tej pory żaden szpital w kraju nie zdecydował się na sąd i komornika w sporze z NFZ.