Lekarze pokłócili się o to, kto ma ich pogodzić
Lipcowy protest receptowy lekarzy skończył się fiaskiem. Organizatorzy – to była koalicja izb lekarskich i związków zawodowych. Dziś członkowie tej koalicji pokłócili się z sobą o to, jak próbować wyjść z twarzą z nieudanej akcji. Chcą mediacji z NFZ. Ale pokłócili się o to, kto ma być mediatorem.
Naczelna Rada Lekarska chce, by rolę tą wziął na siebie Business Centre Club. A Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy: organizacje pacjencie.
Zaczęła Naczelna Rada Lekarska. Pierwsza połapała się, że przypadki, w których lekarze zastosowali się nawoływań organizatorów są marginalne. Pacjenci otrzymują recepty na wzorach wymaganych przez NFZ - wbrew nawoływaniom organizatorów – i także wbrew nim: nie stosują się do innych form protestu.
Rada wystąpiła do prezesa NFZ Agnieszce Pachciarz o kolejne spotkanie. Maciej Hamankiewicz skierował list osobisty list. -Trzeba zakończyć ostry konflikt o ordynację lekową - pisał. -Jego przedłużanie w dzisiejszej sytuacji i zmuszanie lekarzy, lekarzy dentystów i świadczeniodawców do podporządkowania się będzie skutkować postawą sfrustrowania i zniechęcenia – argumentował. Dodał, że spotkanie mogłoby się odbyć z udziałem mediatora, na którego NRL zaproponowała Business Center Club.
Co na to Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy? Mniej więcej to samo, tyle, że z drobną różnicą. Związek chce, by mediacją nie zajmował się Business Centre Club, a organizacje pacjenckie. – OZZL zwrócił się do organizacji pacjentów z prośbą aby to one stały się mediatorami w sporze między lekarzami a rządem i NFZ w sprawie nowych zasad wypisywania recept na leki refundowane i kar z tym związanych – czytamy w komunikacie związku.
Styczniowy sukces protestu miał wielu ojców. Lipcowa porażka – wielu ojczymów. Kto powinien zająć się mediacją między lekarzami a NFZ?
Zaczęła Naczelna Rada Lekarska. Pierwsza połapała się, że przypadki, w których lekarze zastosowali się nawoływań organizatorów są marginalne. Pacjenci otrzymują recepty na wzorach wymaganych przez NFZ - wbrew nawoływaniom organizatorów – i także wbrew nim: nie stosują się do innych form protestu.
Rada wystąpiła do prezesa NFZ Agnieszce Pachciarz o kolejne spotkanie. Maciej Hamankiewicz skierował list osobisty list. -Trzeba zakończyć ostry konflikt o ordynację lekową - pisał. -Jego przedłużanie w dzisiejszej sytuacji i zmuszanie lekarzy, lekarzy dentystów i świadczeniodawców do podporządkowania się będzie skutkować postawą sfrustrowania i zniechęcenia – argumentował. Dodał, że spotkanie mogłoby się odbyć z udziałem mediatora, na którego NRL zaproponowała Business Center Club.
Co na to Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy? Mniej więcej to samo, tyle, że z drobną różnicą. Związek chce, by mediacją nie zajmował się Business Centre Club, a organizacje pacjenckie. – OZZL zwrócił się do organizacji pacjentów z prośbą aby to one stały się mediatorami w sporze między lekarzami a rządem i NFZ w sprawie nowych zasad wypisywania recept na leki refundowane i kar z tym związanych – czytamy w komunikacie związku.
Styczniowy sukces protestu miał wielu ojców. Lipcowa porażka – wielu ojczymów. Kto powinien zająć się mediacją między lekarzami a NFZ?