Grypa: albo cud dokonany przez polskich lekarzy, albo szwindel statystyczny

Udostępnij:
W sezonie grypowym 2010/11 na skutek grypy zmarło 187 polskich pacjentów, rok później już tylko jeden. Przy podobnej liczbie zachorowań na grypę. Albo polscy eksperci są genialni i znaleźli patent na grypę i mamy problem z głowy, albo polska statystyka to lipa. Nad czym to pierwsze, czy to drugie – zastanawiali się uczestnicy debaty „FLU FORUM 2012”.
Dane dotyczące polskich ofiar grypy prezentował na forum Łukasz Zalicki z Ernst and Young. Wynika z nich, że od sezonu grypowego 2205/2006 do 2008/2009 grypa w Polsce nie pochłonęła żadnej ofiary śmiertelnej. W sezonie 2009/2010 liczba ofiar gwałtownie skoczyła do 177, w 2010/11 do187, by naraz w sezonie 2011/12 spaść do jednego pacjenta. Sąd talk gwałtowne skoki? Czy to oznacza, że po latach perfekcyjnej opieki nad grypą nastał kataklizm, którzy polscy specjaliści od grypy potrafili opanować w styczniu tego roku? Jak tego cudu dokonali i jak zamierzają podzielić się rezultatami swoich rewolucyjnych prac z kolegami z USA czy Zachodniej Europy, gdzie wyniki leczenia grypy są znacznie gorsze? A może chodzi raczej o to, że w Polsce nie potrafimy prowadzić poważnej statystyki dotyczącej grypy?

Autor raportu nie ukrywał wątpliwości. W podsumowaniu raportu napisał: „Ernst and Young (…) nie gwarantuje poprawności informacji zamieszczonej w prezentacji”. Bo i skąd tak wielki sukces jak redukcja zgonów o 1870 proc., niemal do zera? Może stąd, że zgony na powikłania grypy zapisywane są nie w tych rubrykach co trzeba i znajdują odzwierciedlenia w statystyce? To dramat dla Polaków, którzy co rok zmagać się muszą z sezonem grypowym, kichać, opuszczać dni w pracy, drżeć o skutki powikłań. Braki w polskiej statystyce grypowej skutkują m.in. tym, że jesteśmy jednym z nielicznych państw w Unii, w której szczepionki przeciw grypie nie są bezpłatne (refundowane).

Jaki jest tego koszt? Według danych ZUS same tylko koszty utraconej produkcji z powodu grypy sezonowej i powikłań pogrypowych wyłącznie wśród osób pracujących to ponad 600 milionów zł. Eksperci uzgodnili, że, zarówno ze względów zdrowotnych, społecznych jak i ekonomicznych, Polsce potrzebny jest spójny program walki z grypą sezonową wspierany przez wszystkich interesariuszy. Aby tak się stało, wprowadzone w życie zmiany powinny mieć charakter systemowy i zorganizowany, a działania powinny być realizowane na szeroką skalę dając w rezultacie Narodową Strategią Zwalczania Grypy dla Polski.

Tyle, że aby Narodowa Strategia Zwalczania Grypy dla Polski powstała, żeby obliczyć jej koszty, trzeba zebrać rzetelne dane na temat tej choroby. A póki co: brak ich.
 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.