Bydgoszcz na czele ogólnopolskiej szarży przeciw dopalaczom
Rada miasta w Bydgoszczy uchwaliła zakaz wprowadzania do obrotu handlowego substancji wywołujących zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu i postrzeganiu rzeczywistości, tzw. „dopalaczy”. Zgodność uchwały z prawem (w ciągu najbliższych 30 dni) musi jeszcze ocenić wojewoda kujawsko-pomorski, Rafał Bruski.
Uchwała jest reakcją prezydenta miasta Konstantego Bombrowicza na rosnącą liczbę zatruć coraz młodszych osób środkami jakie można nabyć w sklepach Dopalacze. W jednym miesiącu wrześniu bydgoscy lekarze udzielili nagłej pomocy kilkunastu dzieciom zatrutym tymi środkami. Pracownicy służby zdrowia alarmują, że takich przypadków jest wiele w całym kraju.
Prezydent miasta od wtorku zarządził "działania nękające" sprzedawców i klientów sklepów z dopalaczami. Przed sklepami dyżurują strażnicy miejscy, którzy będą legitymować młode osoby wchodzące i wychodzące ze sklepów, a także rejestrować kamerą klientów. Prezydent nakazał także komunalnej spółce administrującej miejskimi budynkami natychmiastowe wypowiedzenie umów najmu firmom handlującym takimi środkami.
Dopalacze to substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków, można je legalne kupić w Polsce. Są sprzedawane m.in. jako przedmioty kolekcjonerskie lub nawozy do roślin
Leczenie zatrutych dopalaczami stwarza poważne problemy, gdyż lekarze nie znają składu specyfików.
a.sz.
Prezydent miasta od wtorku zarządził "działania nękające" sprzedawców i klientów sklepów z dopalaczami. Przed sklepami dyżurują strażnicy miejscy, którzy będą legitymować młode osoby wchodzące i wychodzące ze sklepów, a także rejestrować kamerą klientów. Prezydent nakazał także komunalnej spółce administrującej miejskimi budynkami natychmiastowe wypowiedzenie umów najmu firmom handlującym takimi środkami.
Dopalacze to substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków, można je legalne kupić w Polsce. Są sprzedawane m.in. jako przedmioty kolekcjonerskie lub nawozy do roślin
Leczenie zatrutych dopalaczami stwarza poważne problemy, gdyż lekarze nie znają składu specyfików.
a.sz.