Warszawa ma za dużo szpitali dziecięcych. Wynika to z danych NFZ

Udostępnij:
Puste sale i zgaszone światła. Chociaż Samodzielny Publiczny Dziecięcy Szpital Kliniczny przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie działa już od ponad roku, to kilka oddziałów nadal nie funkcjonuje. Nie ma kontraktów, bo NFZ stoi na stanowisku, że pozostałe szpitale zaspokajają potrzeby mieszkańców.
Szpital kliniczny do dziś nie podpisał ich np. na Oddział Neurotraumatologii i Traumatologii, Klinikę Neonatologii praz Klinikę Położnictwa. Dotkliwy jest brak szczególnie tego pierwszego. - Takich miejsc bardzo w Warszawie brakuje. Podobny oddział jest tylko na Niekłańskiej i częściowo na Kopernika - tłumaczy Robert Krawczyk, dyrektor placówki.

Nie działa również Zakład Rehabilitacji a także najnowocześniejszy w Polsce aparat do rezonansu magnetycznego z inkubatorem, służącym do badania małych dzieci. Póki co nie ma też poradni ortopedycznej oraz żywienia pozajelitowego – pisze „Fakt”.

Mazowiecki NFZ tłumaczy, że w innych szpitalach jest wystarczająco dużo miejsca. - Z naszego punktu widzenia najważniejsze jest to, że opieka zdrowotne nad dziećmi w Warszawie jest zabezpieczona, m.in. w Instytucie Matki i Dziecka, Centrum Zdrowia Dziecka, w szpitalach przy Kopernika i Niekłańskiej - mówi Andrzej Troszyński, rzecznik instytucji.

Czy Samodzielny Publiczny Dziecięcy Szpital Kliniczny przeinwestował, czy NFZ ma złe dane?
 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.