Siła gdańskiego lobbingu: megadłużnik planuje megainwestycję
Otwarte w marcu 2012 r. Centrum Medycyny Inwazyjnej to jeden z najnowocześniejszych szpitali w Europie. Władze Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego chcą, aby obok CMI powstał drugi tak nowoczesny szpital. Z czego zapłacą, skoro mają jeden z najwyższych w Polsce poziom zadłużenia własnych szpitali?
- Centrum Medycyny Inwazyjnej składa się z kilku części, w których mieści się 12 oddziałów zabiegowych. Jest przygotowane do przyjmowania pacjentów z najcięższymi urazami – pisze „Gazeta Wyborcza”.
- Dzięki decyzjom Ministerstwa Zdrowia wybudowane zostało Centrum Medycyny Inwazyjnej, które jest zaledwie półmetkiem modernizacji szpitala klinicznego w Gdańsku.Fakt, że na oddziałach internistycznych przebywają głównie osoby starsze, wymaga zapewnienia im porównywalnych warunków bezpieczeństwa i komfortu jak i osobom przebywającym w CMI - mówi prof. dr hab. Janusz Moryś, rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
I dodaje: - Kadra medyczna oraz kształcący się studenci muszą korzystać z najnowocześniejszego wyposażenia oraz standardów postępowania, aby móc w przyszłości bezpiecznie dla pacjentów wykonywać ten trudny i odpowiedzialny zawód, w którym dobro pacjenta powinno zawsze być na pierwszym miejscu
Brzmi nieźle: ale skąd władze GUMed chcą wziąć na te inwestycje pieniądze?Szpitale prowadzone przez tą uczelnię należą do najbardziej zadłużonych w Polsce. Wygląda na to, że zwyczajnie sięgną po raz kolejny do kieszeni podatnika. Bo dług długiem – ale inwestycje muszą być, i to drogie.
Inwestycja ma kosztować prawie 600 mln zł. Ma być finansowana z budżetu centralnego. GUMed ma już pozytywną opinię marszałka i wojewody. Teraz czeka na decyzję Ministerstwa Zdrowia. – I być może to ostatni dzwonek dla gdańskiej inwestycji – mówi pytany przez termedia.pl ekspert. – Bo gdańskie lobby szpitalne ma dobre przełożenie na władze centralne. Po wyborach może się to zmienić. A bez wymuszenia na polskich podatnikach zrzutki na trójmiejski szpital: regionalne władze sobie nie poradzą – dodaje.
- Dzięki decyzjom Ministerstwa Zdrowia wybudowane zostało Centrum Medycyny Inwazyjnej, które jest zaledwie półmetkiem modernizacji szpitala klinicznego w Gdańsku.Fakt, że na oddziałach internistycznych przebywają głównie osoby starsze, wymaga zapewnienia im porównywalnych warunków bezpieczeństwa i komfortu jak i osobom przebywającym w CMI - mówi prof. dr hab. Janusz Moryś, rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
I dodaje: - Kadra medyczna oraz kształcący się studenci muszą korzystać z najnowocześniejszego wyposażenia oraz standardów postępowania, aby móc w przyszłości bezpiecznie dla pacjentów wykonywać ten trudny i odpowiedzialny zawód, w którym dobro pacjenta powinno zawsze być na pierwszym miejscu
Brzmi nieźle: ale skąd władze GUMed chcą wziąć na te inwestycje pieniądze?Szpitale prowadzone przez tą uczelnię należą do najbardziej zadłużonych w Polsce. Wygląda na to, że zwyczajnie sięgną po raz kolejny do kieszeni podatnika. Bo dług długiem – ale inwestycje muszą być, i to drogie.
Inwestycja ma kosztować prawie 600 mln zł. Ma być finansowana z budżetu centralnego. GUMed ma już pozytywną opinię marszałka i wojewody. Teraz czeka na decyzję Ministerstwa Zdrowia. – I być może to ostatni dzwonek dla gdańskiej inwestycji – mówi pytany przez termedia.pl ekspert. – Bo gdańskie lobby szpitalne ma dobre przełożenie na władze centralne. Po wyborach może się to zmienić. A bez wymuszenia na polskich podatnikach zrzutki na trójmiejski szpital: regionalne władze sobie nie poradzą – dodaje.