Puk, puk, załatwimy dyżury tam, gdzie macie problem, czyli renesans spółdzielni lekarskich

Udostępnij:
Sprawa dotyczy Włoch. Coraz więcej lekarzy decyduje się na pracę w ramach spółdzielni i agencji. Podróżują po całym kraju i oferują usługi nie na własną rękę, ale ramach firmy.
Ci "lekarze do wynajęcia" zasilają w dużej mierze, na przykład, personel pogotowia ratunkowego przy wielu szpitalach na północy Włoch, gdzie go brakuje.

- Dostają także zastępstwo na niektórych szpitalnych oddziałach, głównie na ginekologii i położnictwie. W związku z brakami personelu rośnie liczba placówek, które korzystają z usług spółdzielni – poinformował PAP.

Dziennik "La Repubblica", który opisał to nowe zjawisko w służbie zdrowia, podał przykład 29-letniego lekarza z Sycylii, który lata samolotem do Turynu, a następnie jedzie do jednego ze szpitala na przedmieściach. Nocuje w hotelu, a po pięciu dniach pracy wraca do domu na wyspie. W firmie, która wysyła go do pracy, zarejestrowanych jest 500 lekarzy; połowa z nich podróżuje po całym kraju.

Na ogół dyrekcje szpitali, do których trafiają "lekarze do wynajęcia" zadowolone są z ich obecności.
 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.