Problemy z pieniędzmi w zdrowiu – wina PiS
– Problemy z pieniędzmi w Narodowym Funduszu Zdrowia wynikają z decyzji podjętych kilka lat temu przez rząd Prawa i Sprawiedliwości – ocenił były minister zdrowia z Platformy Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz, nawiązując do zmiany finansowania przez NFZ świadczeń, za które wcześniej płacono z budżetu państwa.
Arłukowicz rozmawiał z RMF FM o pieniądzach w zdrowiu.
Kłopoty – ogół
W przyszłorocznym budżecie na ochronę zdrowia zabraknie 23 mld zł, a w tegorocznym budżecie 14 mld zł. Do Narodowego Funduszu Zdrowia za pierwsze osiem miesięcy bieżącego roku ze składek zdrowotnych wpłynęła kwota o 3,5 mld zł mniejsza, niż pierwotnie zakładano.
Konieczne jest więc szukanie i dodatkowych pieniędzy, i oszczędności.
Pytany o to, jak poprawić finanse Narodowego Funduszu Zdrowia, Bartosz Arłukowicz mówił o dwóch możliwościach.
– Albo jakieś zwiększenie finansowania funduszu przez budżet państwa, albo powrót do rozwiązań, które były wcześniej. One funkcjonowały dobrze, kiedy ja byłem ministrem. Najbardziej krytyczne dziedziny medycyny, takie jak ratownictwo, były finansowane z budżetu państwa – tłumaczył Arłukowicz.
Kłopoty – szczegół
O co chodziło Bartoszowi Arłukowiczowi?
O to, że płatnik dziś finansuje nie tylko te świadczenia zdrowotne, za które płacił 20 lub 15 lat temu i wtedy, kiedy ministrem był Arłukowicz, czyli w latach 2011–2015, ale także dodatkowe. To jest związane z realizacją znowelizowanej pod koniec 2022 r. ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. To są stałe pozycje kosztowe w planie finansowym Narodowego Funduszu Zdrowia, na które pierwotnie, już w momencie uchwalania przepisów, nie było pieniędzy.
Przepisy spowodowały, że niektóre koszty z budżetu państwa przeszły na NFZ – między innymi świadczenia wysokospecjalistyczne, leczenie antybiotykowirusowe, koszty zakupów szczepionek i zadania związane z ratownictwem medycznym.
Przeczytaj także: „Pieniądze nie biorą się ze ściany”.

