
Poród na podłodze. Dyrektor ze Starachowic zwalnia osiem osób
Osiem osób, to jest ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego, pielęgniarka oddziałowa, dwójka lekarzy i cztery położne - wszyscy, którzy byli w na zmianie, kiedy w starachowickim szpitalu doszło do szokującego porodu na podłodze, stracą pracę. Czy pracę straci także dyrektor?
O jego dalszej pracy zadecydują wyniki kontroli w jego placówce.
Przypomnijmy, pacjentka oddziału Izabela Zięba oskarżyła personel medyczny Oddziału Ginekologiczno -Położniczego, że nie udzielił jej pomocy podczas porodu martwego dziecka. - Pacjentka urodziła dziecko bez pomocy, na podłodze w sali szpitalnej. Według relacji jej i jej męża nikt, mimo wielokrotnych próśb o pomoc nie zainteresował się rodzącą – pisze „Echo Dnia”.
Informację o zwolnieniach pracowników przekazał w poniedziałek dyrektor szpitala Grzegorz Fitas podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Umowy o pracę ze wszystkimi osobami mają zostać rozwiązane w ciągu tego tygodnia. Obecnie lekarze: specjalista z II stopniem specjalizacji i rezydentka oraz położna, która opiekowała się pacjentką są na urlopach wypoczynkowych. Pielęgniarki przychodzą na razie do pracy.
- Zawiódł czynnik ludzki – oceniał Grzegorz Fitas. Dyrektor dodał, że na razie oddział pracuje normalnie.
Jak podaje „Echo Dnia” swoje czynności prowadził też w Starachowicach świętokrzyski wojewódzki konsultant do spraw ginekologii i położnictwa, profesor Wojciech Rokita. Dwa dni trwała kontrola, jaką przeprowadził w starachowickiej lecznicy na wniosek ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Informacji na temat wyników kontroli udzielać jednak nie mógł.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
Przypomnijmy, pacjentka oddziału Izabela Zięba oskarżyła personel medyczny Oddziału Ginekologiczno -Położniczego, że nie udzielił jej pomocy podczas porodu martwego dziecka. - Pacjentka urodziła dziecko bez pomocy, na podłodze w sali szpitalnej. Według relacji jej i jej męża nikt, mimo wielokrotnych próśb o pomoc nie zainteresował się rodzącą – pisze „Echo Dnia”.
Informację o zwolnieniach pracowników przekazał w poniedziałek dyrektor szpitala Grzegorz Fitas podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Umowy o pracę ze wszystkimi osobami mają zostać rozwiązane w ciągu tego tygodnia. Obecnie lekarze: specjalista z II stopniem specjalizacji i rezydentka oraz położna, która opiekowała się pacjentką są na urlopach wypoczynkowych. Pielęgniarki przychodzą na razie do pracy.
- Zawiódł czynnik ludzki – oceniał Grzegorz Fitas. Dyrektor dodał, że na razie oddział pracuje normalnie.
Jak podaje „Echo Dnia” swoje czynności prowadził też w Starachowicach świętokrzyski wojewódzki konsultant do spraw ginekologii i położnictwa, profesor Wojciech Rokita. Dwa dni trwała kontrola, jaką przeprowadził w starachowickiej lecznicy na wniosek ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Informacji na temat wyników kontroli udzielać jednak nie mógł.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.