Podkarpacie: władze zapowiadają zwolnienia pracowników szpitali
Zatrudnienie w placówkach służby zdrowia w regionie trafi pod lupę dyrektorów
- Biorąc pod uwagę, że 70 proc. kosztów utrzymania placówki to koszty osobowe, zwolnienia są nieuniknione. Jeszcze w tym miesiącu powołam zespół, który prześledzi każde stanowisko w szpitalu i oceni, czy i na ile jest nieodzowne w działalności lecznicy - mówi Zbigniew Strzelczyk, dyrektor Szpitala Powiatowego w Kolbuszowej, przewodniczący Związku Szpitali Powiatowych.
Do takiego postępowania zmusza dyrektorów planowana ustawa zdrowotna, która nie pozostawia im manewru. Zadłużona placówka nie będzie miała bowiem racji bytu, ani jako szpital publiczny, ani jako spółka. Nie chcąc zostać sprywatyzowaną lub zbankrutować, musi się zrestrukturyzować.
Związki zawodowe już zwierają szyki. Zapowiadają, że będą bronić załóg przed zwolnieniami. - Związek powinien bronić zakładu pracy, a nie pogrążać go. Powinien uczyć się na błędach swoich poprzedników i dobrze wybrać: czy wybronić kilkunastu pracowników przed zwolnieniem i wkrótce doprowadzić do likwidacji zakładu pracy dla kilkuset pracowników, czy kosztem jakiegoś' procenta załogi uratować resztę miejsc pracy - mówi Strzelczyk.
Do takiego postępowania zmusza dyrektorów planowana ustawa zdrowotna, która nie pozostawia im manewru. Zadłużona placówka nie będzie miała bowiem racji bytu, ani jako szpital publiczny, ani jako spółka. Nie chcąc zostać sprywatyzowaną lub zbankrutować, musi się zrestrukturyzować.
Związki zawodowe już zwierają szyki. Zapowiadają, że będą bronić załóg przed zwolnieniami. - Związek powinien bronić zakładu pracy, a nie pogrążać go. Powinien uczyć się na błędach swoich poprzedników i dobrze wybrać: czy wybronić kilkunastu pracowników przed zwolnieniem i wkrótce doprowadzić do likwidacji zakładu pracy dla kilkuset pracowników, czy kosztem jakiegoś' procenta załogi uratować resztę miejsc pracy - mówi Strzelczyk.