Obronną ręką

Udostępnij:
Rynek farmaceutyczny jako jedna z niewielu dziedzin gospodarki dość długo opierał się kryzysowi ekonomicznemu. I chociaż z opóźnieniem, to również w tej branży zauważalny był w ubiegłym roku słabszy okres, do którego firmy farmaceutyczne starały się przygotować z wyprzedzeniem, wdrażając plany oszczędnościowe.
O ile w 2009 r. globalne wyniki były dobre (wzrost rynku o 8,25 proc.), na co w znacznym stopniu miała wpływ epidemia grypy, o tyle w 2010 r. wskaźniki wzrostu były już znacznie niższe. Według firmy PharmaExpert, rynek farmaceutyczny wzrósł jedynie o 2,77 proc., tj. o 718 mln zł (w 2009 r. było to prawie 2 mld zł). Słabsze wyniki z ubiegłego roku wpłynęły na to, iż średnia wzrostu za ostatnie pięć lat spadła z 8,3 proc. do 7,26 proc.

Utrzymanie w 2010 r. wzrostu wartości sprzedaży z 2009 r. nie wydawało się możliwe. Już na początku ubiegłego roku (m.in. po styczniowych wynikach) analitycy musieli zweryfikować i tak z założenia optymistyczne prognozy przewidujące 5-7 proc. wzrostu, do bardziej realnych, czyli od 2 do 4 proc. Do wzrostu w 2009 r. w dużej mierze przyczyniły produkty z segmentu sprzedaży odręcznej. W 2010 r. było tak samo ¬ sprzedaż odręczna (wszelkie produkty bez recepty) była najbardziej dynamicznie rozwijającym się segmentem rynku pod względem wartości sprzedaży. W porównaniu z 2009 r. wzrosła o 4,04 proc., tj. o 374 mln zł (w 2009 r. o 13,81 proc.). W tym samym czasie segment leków refundowanych wzrósł o 2,84 proc., tj. o 333 mln zł (w 2009 r. o 4,87 proc.). Natomiast segment leków pełnopłatnych na receptę stał niemal w miejscu, a jego wartość wzrosła w porównaniu do 2009 r. zaledwie o 11 mln zł, co dało wzrost na poziomie 0,22 proc.

Pełny tekst Piotra Kuli w pierwszym numerze "Mendżera Zdrowia"
 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.