Archiwum
Archiwum

Nieswoiste choroby zapalne jelit idą do domu – nowe terapie dla pacjentów ►

Udostępnij:

Na jakie nowe cząsteczki czekają z utęsknieniem gastroenterolodzy oraz chorzy z nieswoistymi chorobami zapalnymi jelit oraz dlaczego tak ważna jest indywidualizacja leczenia w tym obszarze? O to „Menedżer Zdrowia” zapytał prof. Grażynę Rydzewską.

Rozmowę z prof. Grażyną Rydzewską, kierownikiem Kliniki Gastroenterologii i Chorób Wewnętrznych
PIM MSWiA, wiceprezesem Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, członkiem
zarządu Polskiego Klubu Trzustkowego, redaktor naczelną „Przeglądu
Gastroenterologicznego”, przeprowadziliśmy podczas XXI Kogresu Polskiego Towarzystwa Gastroenterologicznego.

Poniżej rozmowa z ekspertką, pod nią spisany wywiad.

Jakie obecnie są największe bariery w dostępności do nowoczesnych terapii biologicznych dla polskich pacjentów z nieswoistymi chorobami zapalnymi jelit?

Bariery w dostępności do nowoczesnych terapii biologicznych stale znikają. Obecnie mamy naprawdę bardzo dobry program lekowy – możemy planować leczenie pacjenta, wybierać pewne algorytmy postępowania. Od października pojawią się zapewne poprawki, które ułatwią nam leczenie pacjentów. W tej chwili czekamy na dwie cząsteczki w obu wskazaniach i na jedną cząsteczkę w jednym wskazaniu. Warto byłoby jedynie nieco poprawić przyspieszenie procesu refundacyjnego, który w Polsce przebiega dosyć wolno.

Jeśli chodzi o nowoczesne terapie, to najsłabiej dostępne są inhibitory p19 interleukiny 23. Na razie dostępny jest tylko mirkizumab w jednym wskazaniu, czyli we wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego. Czekamy z utęsknieniem na ryzankizumab, przed którym proces refundacyjny, i mamy nadzieję, że ten proces przejdzie dość szybko, ponieważ lek ten bardzo dobrze wypada w badaniach klinicznych, jest bardzo skuteczny i bezpieczny. Czekamy także na guselkumab, również nowy inhibitor p19. Jeśli pojawią się te refundacje, będziemy mieli już cały wachlarz tego, czego teraz potrzebujemy.

Czy dostęp do szerokiego wachlarza refundowanych terapii, takich jak ryzankizumab i upadacytynib, zwiększa szanse na optymalne leczenie różnych grup pacjentów?

Tak, w dużym stopniu. O algorytmach postępowania w nieswoistych chorobach zapalnych jelit i o obydwu wymienionych lekach piszę w książce, którą właśnie wydałam. Ryzankizumab plasuje się np. bardzo wysoko u pacjentów obciążonych wielochorobowością, z manifestacjami jelitowymi, z niepowodzeniem innej terapii. W chorobie Leśniowskiego-Crohna w algorytmach często staje się pierwszym wyborem. Upadacytynib z kolei ze względu na szybkość działania jest stosowany nawet w ciężkich rzutach wrzodziejącego zapalenia jelita grubego. Nie jest to lek biologiczny tylko mała cząsteczka, dzięki czemu unikamy zjawiska immunizacji. Lek występuje w postaci tabletek przyjmowanych raz dziennie – co także jest istotne dla pacjentów.  

O obydwu tych lekach warto powiedzieć także, że znakomicie radzą sobie z powikłaniami pozajelitowymi. Jest to bardzo ważne, ponieważ nasi pacjenci chorują nie tylko na jelita – mają często także chore stawy czy skórę. Choroby autoimmunologiczne lubią ze sobą współistnieć i w tych sytuacjach właśnie świetnie sprawdzają się obydwa te leki.

Obydwa te leki są nam bardzo potrzebne. Upadacytynib już mamy, natomiast ryzankizumabu chwilowo nie, ponieważ według polskich przepisów nie możemy występować o ratunkowy dostęp do terapii. Zatem obecnie jesteśmy trochę w zawieszeniu. Musimy trochę poczekać na zakończenie procesu refundacyjnego.

Dzięki dostępowi do różnorodnych leków lekarze mogą coraz bardziej indywidualizować terapię.

Tak – i bardzo z tego powodu się cieszymy, bo nigdy w naszym programie nie było tzw. pierwszej terapii sugerowanej przez płatnika. Od początku istnienia programu mogliśmy wybrać leczenie najlepsze dla chorego. To jest ogromnie ważne, ponieważ pozwala leczyć zgodnie z profilem choroby i profilem pacjenta. Znowu nawiążę do książki „Algorytmy leczenia nieswoistych chorób zapalnych jelit”, ponieważ zwracam w niej uwagę na to, że przy wyborze terapii należy brać pod uwagę różne czynniki: przebieg choroby, rodzaj choroby, manifestacje pozajelitowe, przebyte nowotwory, powikłania, wiek pacjenta i jego preferencje.

Jak istotny jest dla pacjentów sposób podawania leku w kontekście zgodności z terapią oraz jakości życia?

Bardzo istotny. Na całym świecie posługujemy się sloganem: „IBD goes home”, czyli „Nieswoiste choroby zapalne jelit idą do domu”. To znaczy, że nasi pacjenci nie muszą już przyjeżdżać do szpitala na trwający przez cały dzień wlew leku. Mogą go wygodnie dawkować w domu czy to doustnie czy podskórnie. Dyskutujemy z pacjentem o sposobie podawania leków i bierzemy pod uwagę jego potrzeby. W algorytmie wyboru leku preferencja chorego jest jednym z warunków. Czasem zostajemy przy lekach dożylnych, ponieważ w niektórych przypadkach wolimy się przyjrzeć i sprawdzić, czy na pewno chory przyjął lek. Ale dla większości pacjentów pracujących, mieszkających czasem w odległych miejscach, możliwość podania doustnego czy podskórnego jest ogromnym osiągnięciem.

Jaka grupa pacjentów mogłaby skorzystać najbardziej na refundacji ryzankizumabu?

W przypadku zastosowania ryzankizumabu, którego działanie polega na hamowaniu interleukiny p19, przede wszystkim należy podkreślić jego szybkość działania i skuteczność we wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego, ale przede wszystkim w chorobie Leśniowskiego-Crohna, gdzie jest trudniej to uzyskać. Ważne jest też jego działanie w manifestacjach pozajelitowych. A jeżeli dołożymy jeszcze jego bezpieczeństwo i dane dotyczące nowych, świeżo wydanych amerykańskich rekomendacji, które nawet dopuszczają te leki do stosowania w ciąży, to naprawdę mamy bardzo duży wachlarz pacjentów, którzy mogliby skorzystać na dostępności tego preparatu.

Przeczytaj także: „Prof. Wojciech Marlicz prezesem elektem PTG-E”.

Menedzer Zdrowia youtube

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.