
Nauczycielom szkodzą rządowe reformy oświatowe? Coraz więcej na urlopach zdrowotnych.
Z zapowiadaną likwidacją gimnazjów czy też zniesieniem obowiązku szkolnego dla sześciolatków wiązać się będą m.in. redukcje nauczycieli. W Gdańsku zaobserwowano zjawisko dużego „zainteresowania” urlopami zdrowotnymi. Do poniedziałku, 22 sierpnia, ponad 160 osób złożyło takie wnioski.
Zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej, Piotr Kowalczuk, przyznał, że urlopy „dla poratowania zdrowia” nie są niczym nadzwyczajnym, gdyż wnioski o ich przyznanie wpływają do gdańskiego magistratu każdego roku. Jednak tak duża ich liczba w jednym czasie jest nietypowa. Zarówno on, jak i prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, są przekonani, że jest to efekt już zapowiadanych zmian w szkolnictwie.
Samorządowcy większej nauczycielskiej fali urlopowej spodziewają się w przyszłym roku, kiedy ma rozpocząć się proces likwidacji gimnazjów. Wiceprezydent Kowalczuk poinformował, iż do 22 sierpnia 165 osób złożyło prośbę o taki urlop.
– Gmina, jako pracodawca, musi go udzielić, co oznacza, że zapłacimy za ponad 300 etatów, ponieważ ktoś tych nauczycieli będzie musiał zastąpić. To bardzo ważny koszt, który wynosi około 10 mln złotych – zaznaczył.
„Do 22 sierpnia gdańskiej kadrze pedagogicznej udzielono 165 urlopów „dla poratowania zdrowia”, z czego 22 wnioski pochodziły od pracowników przedszkoli samorządowych, 60 – ze szkół podstawowych, 12 – z gimnazjów, 32 – z zespołów szkół podstawowych i gimnazjalnych, 14 – z liceów ogólnokształcących i zespołów szkół ogólnokształcących, 25 – szkół zawodowych i innych” – informuje portal miasta Gdańska.
Przypomina, iż urlopu dla poratowania zdrowia udziela dyrektor szkoły. Nie może być on dłuższy jednorazowo niż jeden rok. Nauczyciel w trakcie urlopu dla poratowania zdrowia zachowuje prawo do comiesięcznego wynagrodzenia zasadniczego, dodatku za wysługę lat oraz innych świadczeń pracowniczych, w tym dodatków socjalnych.
Samorządowcy większej nauczycielskiej fali urlopowej spodziewają się w przyszłym roku, kiedy ma rozpocząć się proces likwidacji gimnazjów. Wiceprezydent Kowalczuk poinformował, iż do 22 sierpnia 165 osób złożyło prośbę o taki urlop.
– Gmina, jako pracodawca, musi go udzielić, co oznacza, że zapłacimy za ponad 300 etatów, ponieważ ktoś tych nauczycieli będzie musiał zastąpić. To bardzo ważny koszt, który wynosi około 10 mln złotych – zaznaczył.
„Do 22 sierpnia gdańskiej kadrze pedagogicznej udzielono 165 urlopów „dla poratowania zdrowia”, z czego 22 wnioski pochodziły od pracowników przedszkoli samorządowych, 60 – ze szkół podstawowych, 12 – z gimnazjów, 32 – z zespołów szkół podstawowych i gimnazjalnych, 14 – z liceów ogólnokształcących i zespołów szkół ogólnokształcących, 25 – szkół zawodowych i innych” – informuje portal miasta Gdańska.
Przypomina, iż urlopu dla poratowania zdrowia udziela dyrektor szkoły. Nie może być on dłuższy jednorazowo niż jeden rok. Nauczyciel w trakcie urlopu dla poratowania zdrowia zachowuje prawo do comiesięcznego wynagrodzenia zasadniczego, dodatku za wysługę lat oraz innych świadczeń pracowniczych, w tym dodatków socjalnych.