Prawo i Sprawiedliwość
Prawo i Sprawiedliwość

Myśląc zdrowie – co zaproponowali politycy PiS?

Udostępnij:

Organizacja konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości pod tytułem „Myśląc Polska” to początek działań zmierzających do stworzenia nowego programu partii, który miałby być w przyszłości – po wygranych przez nią wyborach parlamentarnych – realizowany. Czego, zakładając, że PiS przejmie władzę, branża zdrowotna może się spodziewać? Przewrotu.

  • 24 i 25 października odbywała się w Katowicach konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości pod hasłem „Myśląc Polska”
  • O zdrowiu podczas wydarzenia mówili Jarosław Kaczyński, Stanistaw Karczewski, Marcin Martyniak, Patryk Wicher, Janusz Cieszyński, Katarzyna Sójka i Czesław Hoc
  • Jeśli PiS powróci do władzy, zapowiada się przewrót

Jarosław Kaczyński zapowiedział generalną reformę służby zdrowia

Ochrona zdrowia to jeden z tematów, które – według prezesa Jarosława Kaczyńskiego – powinny zostać wyeksponowane w nowym programie Prawa i Sprawiedliwości.

Dlaczego?

Ponieważ to interesuje Polaków.

Polityk mówił o tym, otwierając w Katowicach konwencję programową partii pod hasłem „Myśląc Polska”.

Jarosław Kaczyński

Przemówienie prezes PiS zaczął od podkreślenia, że dwudniowa konwencja, która rozpoczęła się 24 października, to początek działań zmierzających do stworzenia nowego programu PiS, który ma być w przyszłości – po wygranych przez jego partię wyborach parlamentarnych – realizowany, a wcześniej powinien już oddziaływać na świadomość społeczną, na decyzje polityczne wyborców.

Prezes PiS mówił, na czym politycy się skupią, przygotowując dokument – i dlaczego to zrobią.

Nie ukrywał, że to związane jest z wynikami badań socjologicznych, według których Polki i Polacy największą uwagę zwracają na trzy sprawy.

Jako pierwszą wymienił ochronę zdrowia – stwierdził przy tym, że w tym przypadku już można mówić o kryzysie.

Podkreślił, że konieczna jest w Polsce generalna reforma ochrony zdrowia. Zastrzegł przy tym, że jej przeprowadzenie będzie trudne ze względu na różne interesy uczestników systemu – od lekarzy i pielęgniarek, przez samorządy, po duże firmy medyczne i producentów leków.

Nie są wspaniali

– Niestety, nie wszyscy kierują się najlepszymi intencjami. Nie są wspaniali i dobrzy – ocenił.

– Powinniśmy stanąć w prawdzie – dodał.

Co poza zdrowiem?

Drugim tematem jest bezpieczeństwo, trzecim – sprawy gospodarcze.

– Te kwestie interesują nasze społeczeństwo – podsumował.

Więcej (a także wideo) w tekście „Generalna reforma służby zdrowia – bo tak wynika z badań”.


Jarosław Kaczyński

Wyjdą, to wyjdą – potem wrócą

Więcej o zdrowiu było podczas jednej z sesji, pod tytułem „Finansowanie i organizacja systemu ochrony zdrowia”.

Brał w niej udział były marszałek Senatu, chirurg Stanisław Karczewski z PiS.

Polityk mówił, co należałoby zrobić, aby system ochrony zdrowia działał lepiej, przyznając, że jego propozycje są kontrowersyjne.

Po pierwsze, zasugerował, aby oddzielić państwową ochronę zdrowia od prywatnej.

– Przedstawiciele Naczelnej Izby Lekarskiej będą protestować, ale jeśli przejmiemy władzę, to powinniśmy mimo wszystko te sektory oddzielić. Jeśli lekarze wyjdą na ulicę, to... też z tej ulicy zejdą i pójdą w końcu do pracy – skomentował.

– Lekarzu, chcesz pracować w sektorze prywatnym, to pracuj, zarabiaj, rób kasę, ale nie przyjmuj w publicznej służbie zdrowia – stwierdził Karczewski, sugerując, że to na styku sektorów prywatnego i państwowego jest najwięcej patologii.

Jako potwierdzenie swoich słów przypomniał historię Tomasza Grodzkiego, chirurga z Platformy Obywatelskiej, który w przeszłości był oskarżany o przyjmowanie korzyści majątkowych, pracując w publicznym szpitalu i prywatnym gabinecie.

Oskarżenie o przyjmowanie łapówek

– Pan Grodzki brał łapówki – oskarżył publicznie [redakcja „Menedżera Zdrowia” jedynie cytuje słowa polityka, nie utożsamiając się z wypowiedzią; śledztwo w tej sprawie zostało umorzone z braku dowodów – red.].

– To dowód na to, że łącząc pracę w sektorach państwowym i prywatnym, dokonuje się najwięcej malwersacji. Te muszą być oddzielone – stwierdził Stanisław Karczewski.

Szpitale do marszałków

Potem było o strukturze właścicielskiej szpitali.

Karczewski stwierdził, że dobrym rozwiązaniem byłoby ujednolicenie organów założycielskich szpitali.

– Był taki plan w 2014 r. Już wtedy chcieliśmy to zrobić, bo lecznice konkurowały i konkurują między sobą o lekarzy i pielęgniarki. Dyrektorzy podkupują specjalistów. To patologia – zwrócił uwagę, dodając, że to powoduje straty finansowe dla szpitalnictwa jako takiego.

– Wycofaliśmy się z tego, ale uważam, że powinniśmy do tego wrócić – ocenił Stanisław Karczewski, sugerując, że należałoby przekazać szpitale marszałkom województw.

– To obniżyłoby koszty funkcjonowania szpitali, zracjonalizowałoby wydatki – podsumował.

Więcej (a także wideo) w tekście „Kontrowersyjny Stanisław Karczewski”.

Od lewej: Patryk Wicher i Stanisław Karczewski

Tak jak pan prezes powiedział

Do wypowiedzi Kaczyńskiego i Karczewskiego odniósł się Marcin Martyniak, były wiceminister zdrowia i dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.

Zgodził się z prezesem PiS, że generalna reforma sektora ochrony zdrowia jest niezbędna i konieczna.

Czego można spodziewać się, jeśli Prawo i Sprawiedliwość zdobędzie władzę?

– Trzeba podjąć radykalne działania – takie, które będą wymierne i namacalne, niezależnie od tego, czy pewnym grupom interesariuszy będą się podobały, czy nie – mówił Martyniak.

– Tak jak pan prezes Kaczyński powiedział – powinniśmy stanąć w prawdzie. Nadszedł moment, w którym wydaje się, że pewne rewolucyjne i niepopularne działania, które mieliśmy w głowach, ale może niekoniecznie była odwaga do tego, powinniśmy rozpocząć – dodał.

O co chodziło?

Jak powiedział – o ukrytą gratyfikację, ukryte łapówki dla lekarzy i bandyterkę zdrowotną.

Kto jest bandytą?

– Oczywiście nie mówię o wszystkich lekarzach, ale zdarza, że są cenniki za poradę specjalistyczną w prywatnych gabinetach, która kończy się po piętnastu minutach, a jej głównym celem jest hospitalizacja pacjentów na oddziałach. To jest bandyterka zdrowotna. Nie powinniśmy tego akceptować – mówił Martyniak, twierdząc, że należałoby oddzielić państwową ochronę zdrowia od prywatnej.

Więcej (a także wideo) w tekście „Bandyterka zdrowotna według Marcina Martyniaka”.


Marcin Martyniak

Za darmo? To w publicznym systemie 

Równie kontrowersyjne zmiany zaproponował członek sejmowej Komisji Zdrowia, poseł Prawa i Sprawiedliwości Patryk Wicher.

Wicher powiedział, że zna sposób na problemy kadrowe w publicznym systemie ochrony zdrowia.

– Może warto byłoby, gdyby ci, którzy chcą studiować za darmo na kierunku lekarskim w Polsce, mieli obowiązek odpracowania nauki w państwowej ochronie zdrowia – zaproponował, sugerując, że mogłoby to być dziesięć lat.

– To może rozwiązywałoby problem braku kadr lekarskich – stwierdził.

Żeby nie „uciekały bokami”

O zdrowiu mówiono nie tylko podczas sesji „Finansowanie i organizacja systemu ochrony zdrowia”. W innym panelu Marcin Martyniak zapowiedział, że celem partii powinno być dążenie, by w 2030 r. wydatki na ochronę zdrowia sięgnęły 8 proc. produktu krajowego.

– Przy założeniu, że uda nam się wprowadzić działania naprawcze, że pieniądze nie będą „uciekały bokami” – mówił Martyniak.

Drzwiami, oknami, na ulicy, w sieci...

O profilaktyce mówił były poseł, były wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.

– To jest coś, co państwo powinno sprzedawać obywatelom, jak sprzedaje się fotowoltaikę. Przepraszam za porównanie, ale potrzebna jest taka skuteczność. Jak nie drzwiami, to oknami – dzwonić, esemesować, dopadać w internecie, na ulicach – mówił Cieszyński.

– Jeśli będzie większy odsetek osób, które korzystają z profilaktyki, mniej będzie musiało korzystać z pomocy lekarzy. To korzyść dla systemu, a przede wszystkim dla obywateli, którzy po prostu dłużej będą żyli w zdrowiu – dodał.

Janusz Cieszyński

Co psuje młodych Polaków?

Posłanka i była wiceminister zdrowia Katarzyna Sójka mówiła natomiast o smartfonach.

– Korzystanie z nich psuje koncentrację, relacje i poczucie własnej wartości młodych ludzi. Zamiast udawać, że nic się nie dzieje, zacznijmy bronić dzieci przed cyfrowym uzależnieniem. Szkoła ma uczyć, a nie być przystawką do TikToka. Czas na decyzje, zanim za późno będzie ratować przyszłość Polski – zaznaczyła.

A gdyby wojna?

Sójka podkreśliła też, że bezpieczeństwo zdrowotne Polaków to nie tylko kwestia szpitali i lekarzy, ale także odporności na sytuacje kryzysowe, zagrożenia militarne i przerwane łańcuchy dostaw leków — powiedziała Katarzyna Sójka.

Stać nas?

Poseł i członek sejmowej Komisji Zdrowia Czesław Hoc ocenił, że Polskę stać na fabrykę leków.

– Gdy powrócimy do władzy, to wybudujemy – zapowiedział.

– Bezpieczeństwo lekowe trzeba traktować jak militarne i cybernetyczne. Leki są amunicją. Są w Polsce bardzo poważne firmy farmaceutyczne, ale krajowa produkcja leków nie jest nawet infrastrukturą krytyczną. Nie mamy też ustawy o zabezpieczeniu lekowym w aspektach przerwanych łańcuchów dostaw — zwrócił uwagę.

Czesław Hoc

Konferencja w całości dostępna jest na stronie internetowej: www.youtube.com/pisorgpl.

Przeczytaj także: „Koniec Platformy Obywatelskiej – co z ochroną zdrowia?” „Spowiedź decydentów”.

Menedzer Zdrowia youtube

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.