Limit górnych wynagrodzeń lekarzy jest konieczny
– Dla części pracodawców górne stawki dla lekarzy na kontraktach były szokiem. Wielu za godzinę pracy płaci mniej, a i tak trudno im związać koniec z końcem – powiedziała Maria Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność”.
27 października podczas posiedzenia Trójstronnego Zespołu do spraw Ochrony Zdrowia Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje zmian w ustawie dotyczącej zasad ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników podmiotów leczniczych. W obradach wzięli udział minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda, wiceminister zdrowia Katarzyna Kęcka, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Filip Nowak oraz prezes Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji Daniel Rutkowski.
O rozmowach pisaliśmy w tekstach „Wynagrodzenia lekarzy – Ministerstwo Zdrowia podało kwotę” i „Wygibasy z wypłatami”, a Maria Ochman skomentowała je w rozmowie z „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
– Spotkanie w ramach Trójstronnego Zespołu do spraw Ochrony Zdrowia było sondowaniem reakcji i stopnia przyzwolenia na pewne ruchy ministerstwa. Jednak co do jednego jesteśmy zgodni jako strona społeczna – uważamy, że określenie limitu wysokości kontraktów lekarskich jest konieczne. Bez tego nie usiądziemy do rozmów o zmianach w ustawie o minimalnych wynagrodzeniach medyków – powiedziała „Dziennikowi Gazecie Prawnej” Maria Ochman.
– Zdziwiła nas za to – delikatnie mówiąc – niedbała forma przedstawienia propozycji – dodała.
– Propozycje na piśmie prezydium otrzymało dopiero we wtorek, 28 października. Na spotkaniu wiceminister zdrowia Katarzyna Kępka odczytywała je z kartki, a pracodawcy naprędce próbowali robić obliczenia, czy będzie ich stać na górny limit wynagrodzeń kontraktowców – wyjaśniła przewodnicząca.
Zapytana, czy górny limit to 250 zł brutto za godzinę i maksymalnie 48 tys. zł miesięcznie to dużo, odpowiedziała:
– Lekarze kontraktowcy twierdzą, że za mało. Że za takie pieniądze nie będą pracować, a internet aż wrze z oburzenia. Szczerze mówiąc, mnie to zastanawia, tym bardziej że izba i związek zawodowy lekarzy zawsze postulowały trzykrotność średniej krajowej dla lekarza specjalisty. Dla części pracodawców te stawki były szokiem, bo wielu za godzinę pracy płaci mniej, a i tak trudno im związać koniec z końcem.
Zdaniem Ochman minister Jolanta Sobierańska-Grenda nie docenia wagi tego, że szpital to system naczyń połączonych. Dodała, że na spotkaniu kierownictwo resortu nie kryło, że z ustawą o wynagrodzeniach medyków były same problemy.
– Zgadzam się, że pewne rzeczy pozostawiały swobodę interpretacji, zwłaszcza artykuł dotyczący pracowników nieobjętych taryfikatorem. Jednak było to winą nie ustawodawcy, lecz samych zarządzających podmiotami, którzy dowolnie interpretowali ten przepis – podkreśliła.
– Jeśli podnosimy pensje jednej grupie pracowników, powinniśmy je podnieść także tym, którzy dziś zarabiają najmniej. Tymczasem znów o opiekunach medycznych, sanitariuszach, salowych i ogólnie pracownikach medycznych nikt nie pamięta, a oni są dla wspomnianego systemu naczyń połączonych bardzo ważni – powiedziała Maria Ochman.
