iStock
iStock

Dwadzieścia wizyt dziennie przekracza możliwości fizyczne lekarza

Udostępnij:
Tagi: lekarz, lekarze

Dwadzieścia, trzydzieści wizyt dziennie przekracza możliwości fizyczne lekarza, o ile sumiennie chce on badać chorych, odbija się szkodliwie na zdrowiu chorych i deprawuje specjalistów – już sto lat temu odrodzony łódzki samorząd lekarski zabiegał o poszanowanie zawodu medyków, nie bojąc się wchodzić w zwarcie z urzędnikami.

Już sto lat temu odrodzony łódzki samorząd lekarski walczył o poszanowanie zawodu medyków, nie bojąc się wchodzić w zwarcie w urzędnikami ówczesnego resortu zdrowia i lokalnej Kasy Chorych.

Ostra wymiana argumentów dobrze służyła łódzkiej izbie kierowanej przez ówczesnego naczelnika dr. Antoniego Tomaszewskiego. Zaledwie w ciągu roku szeregi izby powiększyły się o ponad czterdziestu medyków z Łodzi i regionu. Nawet pobieżna lektura „Biuletynu” potwierdzała, że izba zajmowała się najżywotniejszymi problemami środowiska lekarskiego.

O tych ważnych dla medyków sprawach donosi chyba jeden z najobszerniejszych w dziejach „Biuletyn nr 7” izby z 1 czerwca 1927 r.

Oszczędzimy współczesnym czytelnikom różnorodnych sprawozdań, choć należy stwierdzić, że ówczesny zarząd, w skład którego wchodziły tuzy łódzkiego świata medycznego, był bardzo skrupulatny i pracowity, co potwierdza między innymi sprawozdanie za 1926 r.

W 1927 r. na łamach wspomnianego pisma rozgorzała dyskusja dotycząca nadmiernej liczby wizyt załatwianych przez medyków łódzkiej Kasy Chorych. Izba stała na stanowisku, że – cytujemy – „dwadzieścia, trzydzieści wizyt dziennie przekracza możliwości fizyczne lekarza, o ile sumiennie chce on badać chorych, odbija się szkodliwie na zdrowiu chorych i deprawuje lekarzy”.

Zarząd izby groził karami „za niesumienne pełnienie obowiązków”, zwracając się jednocześnie do urzędników Kasy Chorych, aby – cytujemy – „nie dopuszczali do dawania lekarzom nadmiernej liczby wizyt”.

Pismo do Kasy Chorych podpisali – naczelnik izby dr Tomaszewski i sekretarz dr Anna Margolis.

Kasa zapytała, jaka liczba wizyt może być dopuszczalna, na co dr A. Tomaszewski odpowiedział, że maksimum piętnaście.

Ta wymiana „uprzejmości” aktualna jest także dziś – wielu medyków pracuje przecież ponad ich możliwości, co kończy się niekiedy śmiercią z przemęczenia.

Tekst Ryszarda Poradowskiego opublikowano w Piśmie Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi „Panaceum” 7–8/2025.

Przeczytaj także: „Biurokracja kradnie czas pacjentowi” , „Szwedzki sposób na nieodwoływanie wizyt lekarskich”„Początki Kodeksu etyki lekarskiej”.

Menedzer Zdrowia facebook

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.