
Były dyrektor NFZ na ławie oskarżonych
Były dyrektor kujawsko-pomorskiego NFZ usłyszał 11 zarzutów naruszenia prawa. Stanął przed sądem za wyłudzenia i nadużycie stanowiska. Tomasz P. nie przyznaje się do winy.
W listopadzie minionego roku prokuratura Bydgoszcz-Południe oskarżyła Tomasza P. o to, że w latach 2008-2010, gdy był naczelnikiem wydziału obsługi klientów w bydgoskim ZUS-ie, nadużywał stanowiska i wyłudzał pieniądze. Śledczy zebrali dowody, że P. prowadził działalność doradczo-szkoleniową. Organizował kursy dla pracowników szpitala miejskiego na temat programów służących do rozliczeń płatników z ZUS. Za szkolenia, które miał przeprowadzać bezpłatnie, wystawiał faktury. Zdaniem prokuratury nie miał do tego prawa.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, oskarżony na takich szkoleniach miał zarobić około 40 tys. zł. Już na początku śledztwa w tej sprawie urzędnik stracił stanowisko i pracę w NFZ. Prokuratura zarzuca P. m.in., że pieniądze za szkolenia brał, ale nie zawsze wywiązywał się z tego zadania. P. temu zaprzeczył. Urzędnikowi grozi do ośmiu lat więzienia.
Sąd nie zgodził się, aby materiał dowodowy w tej sprawie został zwrócony prokuraturze i uzupełniony, co postulował obrońca współoskarżonej księgowej ze szpitala miejskiego.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, oskarżony na takich szkoleniach miał zarobić około 40 tys. zł. Już na początku śledztwa w tej sprawie urzędnik stracił stanowisko i pracę w NFZ. Prokuratura zarzuca P. m.in., że pieniądze za szkolenia brał, ale nie zawsze wywiązywał się z tego zadania. P. temu zaprzeczył. Urzędnikowi grozi do ośmiu lat więzienia.
Sąd nie zgodził się, aby materiał dowodowy w tej sprawie został zwrócony prokuraturze i uzupełniony, co postulował obrońca współoskarżonej księgowej ze szpitala miejskiego.