
Ani kij, ani marchewka
Nie ma kar, ale nie ma też zachęt do zmiany – to jedna z kwestii, na które zwracają uwagę eksperci, oceniając reformę szpitalnictwa wynikającą z obowiązującej od niedawna ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych.
Jak wskazują – na co zwraca uwagę Prawo.pl – warto w przyszłości rozważyć premiowanie ośrodków, które przekształciłyby się, a tym samym doprowadziłyby do realnej poprawy jakości i ciągłości opieki nad pacjentem.
Twierdzą też, że choć ustawa jest dobra, potrzebne są zmiany.
Jednym z ekspertów jest prof. Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali.
– Nie ma zapisów ani negatywnych, ani pozytywnych. Przepisy nie przyznają szczególnych gratyfikacji, które zachęcałyby, by przystępować do konsolidacji czy współpracy, ale z drugiej strony mamy do czynienia z ustawą. Są więc narzędzia, które mogłyby zostać wykorzystane przez Narodowy Fundusz Zdrowia – na przykład konsolidujące się szpitale mogłyby być w przyszłości premiowane, gdyby uznano, że pozytywnie wpływa to na jakość i ciągłość opieki nad pacjentem. Tego jednak w ustawie na razie nie mamy, a ja osobiście traktuję ją bardziej jako wytyczającą kierunek – podkreśla Fedorowski w rozmowie z Prawo.pl.
Reforma szpitali 2025 – o co chodzi?
Jedną ze zmian wprowadzonych ustawą jest wdrożenie rozwiązań umożliwiających konsolidację podmiotów leczniczych i wzmocnienie nadzoru podmiotów tworzących i realizacją programów naprawczych.
– Nowe rozwiązania funkcjonują obok tych, które były dostępne dla szpitali do tej pory – a więc na przykład zmiany profilu działalności czy przystąpienia do restrukturyzacji. Nie jest bowiem tajemnicą, że szpitale powiatowe, do których przede wszystkim kierowane są rozwiązania ustawy, często są w bardzo złej kondycji finansowej. Przyczyny są złożone – czasem wynika to na przykład z dublowania się poszczególnych świadczeń w niewielkiej odległości, często to choćby kwestia niedofinansowania. Ustawa wprowadza nowe możliwości między innymi w zakresie tworzenia i prowadzenia samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej, a także tworzenia podmiotów leczniczych działających w formie spółek kapitałowych i jednostek budżetowych przez związki jednostek samorządu terytorialnego, jako podmiotów tworzących. Ponadto zaproponowano możliwość łączenia SPZOZ mających różne podmioty tworzące, które po połączeniu będą mogły zachować swoje obowiązki – przypomina Prawo.pl. Od początku przedstawiania założeń reformy kierownictwo resortu stawiało na podkreślanie dobrowolności przystępowania do reformy. Chodzi o to, by podmioty lecznicze nie musiały obawiać się łączenia lub zmian przeprowadzanych odgórnie i na siłę – wyjaśnia Prawo.pl.
Przeczytaj także: „Reforma szpitali – tylko dla wybranych”.