Zakaz odpłatnych świadczeń dla SPZOZ wbrew prawu

Udostępnij:
Szpitale publiczne powinny móc leczyć odpłatnie pacjentów poza kontraktem NFZ. Zabranianie i utrudnianie im tego to naruszenie konstytucji.
Utrudnienie bądź wyłączenie możliwości odpłatnego leczenia chorych przez szpitale publiczne (najczęściej prowadzone w formie samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej - SPZOZ), jeśli zakontraktowały one już określone świadczenia zdrowotne z NFZ, ograniczać może bowiem faktyczną dostępność do niektórych usług medycznych i skutkować uniemożliwieniem pacjentom samodzielnego dbania o ochronę własnego zdrowia.

Realną jest sytuacja, w której określone świadczenia (szczególnie wysokospecjalistyczne i bardziej „ryzykowne” medycznie) są oferowane na danym obszarze wyłącznie przez SPZOZ. Przyjmując stanowisko, że w szpitalu publicznym nie można pobierać opłat od ubezpieczonych przez NFZ pacjentów, po wyczerpaniu liczby udzielonych świadczeń na dany okres wskazanych w kontrakcie z Funduszem, musieliby oni czekać, często w cierpieniu, na wykonanie określonych procedur medycznych. Zastrzec należy, że nie dotyczy to świadczeń ratujących życie. Natomiast w tym czasie SPZOZ miałby niewykorzystane zasoby kadrowe i infrastrukturalne. Jeśli pacjenci – w powyższej sytuacji - chcieliby sami zadbać o ochronę zdrowia i swój komfort, to musieliby szukać innego podmiotu (działającego na zasadach komercyjnych albo innego SPZOZ, który nie wykorzystał jeszcze limitu), który mógłby udzielić im tego świadczenia zdrowotnego w kraju lub za granicą. Nie zawsze to jest jednak możliwe, a pacjentom dotkniętym przez chorobę nie zawsze może starczyć na to sił. Z działaniami pacjenta, które mają na celu zadbanie o własne zdrowie, wiązać by się mogła oczywiście utrata przez niego dodatkowych środków (np. koszt transportu) i czasu, który jest szczególnie bezcennym dobrem przy leczeniu niektórych typów schorzeń.

Powyższe - w konsekwencji - prowadzić może do naruszania konstytucyjnego prawa obywateli do ochrony zdrowia, wskazanego w art. 68 ust. 1 Konstytucji RP („Każdy ma prawo do ochrony zdrowia”). Prawo to jest szersze niż prawo do „równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych” (czyli do tzw. świadczeń gwarantowanych), ujęte w ust. 2 ww. artykułu. „Prawo do równego dostępu (…)” dotyczy bowiem wyłącznie pewnej części świadczeń zdrowotnych, ujętych w tzw. „pozytywnym koszyku świadczeń”. Najczęściej właśnie w imię ochrony „równego dostępu” obywateli do świadczeń gwarantowanych, ogranicza się lub odbiera szpitalom publicznym możliwość pobierania opłat od pacjentów za świadczenia z ich prywatnych środków. Pomimo, iż istnieją teraz przepisy „kolejkowe” chroniące pacjentom dostęp do świadczeń finansowanych przez NFZ. Prowadzi to w konsekwencji do nieuprawnionego uznania wyższości prawa obywatela do równego dostępu do świadczeń zdrowotnych finansowanych przez władze publiczne nad prawem do ochrony zdrowia (realizowanym zarówno samodzielnie przez pacjenta, jak i przez władze publiczne).

Pełny tekst Marcina Matczaka i Grzegorza Maczyńskiego w najnowszym numerze Menedżera Zdrowia
 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.