
Wygaszanie kardiologii inwazyjnej
Po obniżce wycen zabiegów inwazyjnych, m.in. udrażniania naczyń w zawałach, w szpitalach, na oddziałach kardiologicznych brakuje pieniędzy.
– Mamy ogromny problem w zbilansowaniu oddziałów kardiologii po trzecim kwartale. Wszystko przez lipcowe obniżki wycen procedur inwazyjnych Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) – mówi prof. Dariusz Dudek ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
- Podobne problemy zgłaszają publiczne ośrodki na Pomorzu, Mazowszu i na Śląsku, a prywatne zastanawiają się nad zamknięciem oddziałów. Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca (PAKS) zamknęły już oddział kardiologiczny w Myszkowie na Śląsku, a w przyszłym miesiącu likwidują oddział w pomorskim Sztumie – pisze „Rzdeczpospolita”.
– Nie było miejsca na tak drastyczne obniżki procedur inwazyjnych, które należały do najniższych w Europie. Więcej płacono za nie nawet na Łotwie czy w Estonii – zauważa dr Marcin Pakulski, były wiceprezes NFZ, a dziś wicedyrektor PAKS ds. medycznych.
- Podobne problemy zgłaszają publiczne ośrodki na Pomorzu, Mazowszu i na Śląsku, a prywatne zastanawiają się nad zamknięciem oddziałów. Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca (PAKS) zamknęły już oddział kardiologiczny w Myszkowie na Śląsku, a w przyszłym miesiącu likwidują oddział w pomorskim Sztumie – pisze „Rzdeczpospolita”.
– Nie było miejsca na tak drastyczne obniżki procedur inwazyjnych, które należały do najniższych w Europie. Więcej płacono za nie nawet na Łotwie czy w Estonii – zauważa dr Marcin Pakulski, były wiceprezes NFZ, a dziś wicedyrektor PAKS ds. medycznych.