Władysław Czulak/Agencja Wyborcza.pl
Władysław Czulak/Agencja Wyborcza.pl

Wybory prezydenckie – na kogo głosować

Udostępnij:

O zwycięstwie w wyborach prezydenckich mogą zadecydować pojedyncze głosy – być może przedstawicieli systemu ochrony zdrowia. Aby ułatwić podjęcie decyzji, eksperci w „Menedżerze Zdrowia” wyjaśniają, kto ich zdaniem byłby lepszym wyborem dla branży i jakich zdrowotnych zmian można spodziewać się po Rafałe Trzaskowskim i Karolu Nawrockim. 

  • 1 czerwca odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich – wezmą w niej udział Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej i popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki
  • Kto byłby lepszym wyborem dla systemu ochrony zdrowia? 
  • Publikujemy komentarze Tadeusza Jędrzejczyka, Rafała Janiszewskiego i Krzysztofa Bukiela
  • Eksperci piszą o lipcowych podwyżkach, ustawie o reformie szpitali, aborcji, pieniądzach na zdrowie i koordynacji w systemie ochrony zdrowia
  • Tadeusz Jędrzejczyk twierdzi, że wygrana Nawrockiego przyspieszyłaby powstanie nowej koalicji rządowej, która zmieniłaby branżę na wolnorynkową, opartą na paradygmacie nacjonalizacyjnym
  • Rafał Janiszewski sugeruje, że gdyby wybory wygrał Rafał Trzaskowski, wówczas czekałyby nas duże zmiany, zmierzające do przebudowy sieci szpitali, zwiększania roli oraz kompetencji podstawowej opieki zdrowotnej
  • Krzysztof Bukiel zapowiada, że wybór na prezydenta kandydata opozycji może spowodować rozpad obecnej koalicji, przyspieszone wybory parlamentarne i zdobycie władzy przez koalicję partii, które będą bardziej merytorycznie i racjonalnie podchodzić do problemów w ochronie zdrowia

W pierwszej turze wyborów prezydenckich wygrał kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski z wynikiem 31,36 proc. głosów. Do drugiej tury wszedł Karol Nawrocki popierany przez Prawo i Sprawiedliwość, otrzymując 29,54 proc. głosów.

To oznacza, że 1 czerwca o zwycięstwie mogą zadecydować pojedyncze głosy – być może przedstawicieli systemu ochrony zdrowia. Aby ułatwić wybór, „Menedżer Zdrowia” pyta ekspertów, kto – ich zdaniem – byłby lepszym wyborem dla branży.

  • Wygrana Nawrockiego przyspiesza perspektywę powstania nowej koalicji rządowej – komentarz Tadeusza Jędrzejczyka, zastępcy dyrektora Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego i byłego prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia

Z jednej strony kompetencje prezydenta w zakresie zdrowia ograniczają się do władzy negatywnej. Z drugiej – zwycięstwo polityka opozycji będzie oznaczało nie tylko blokowanie wybranych inicjatyw rządowych, ale także potencjalnie przyspieszy perspektywę nowej koalicji rządowej – wydaje się, że Prawa i Sprawiedliwości z Konfederacją. Ta oznaczałaby (w sprawach zdrowia) połączenie podejścia wolnorynkowego i proprywatyzacyjnego z etatystycznym, opartym na paradygmacie nacjonalizacji – to jest dyplomatycznie ujmując, połączenie wody z ogniem. Wspólne cele to tylko (i dla wielu wyborców Konfederacji i PiS) kwestia aborcji i zablokowania in vitro. Wspólnym mianownikiem jest także sceptyczne do wrogiego podejście do szczepień ochronnych i większa tolerancja dla stopniowego odchodzenia od podstaw medycyny zachodniej, to jest opartej na dowodach. W tym zakresie wolność działalności gospodarczej może, w pewnej perspektywie, zejść się z brakiem zaufania dla autorytetu nauki. To oczywiście wciąż tylko daleko idące spekulacje.

Twierdzę, że lipcowe podwyżki zapisane w ustawie o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych to nie są one zależne od osoby, która pełni funkcję prezydenta – co wprost wynika z kalendarza. Nie można jednak wykluczyć, że propagandowo sprawa może być wykorzystana.

Strukturalna reforma szpitali jest ściśle związana z wdrożeniem koordynacji czy wręcz wdrożeniem VBHC. Obydwa powiązanie ze sobą tematy mają większe szanse, chociaż nadal nie są przesądzone co do tempa i czasu niezbędnego do wdrożenia reform. W tym przypadku oczywiście większe szanse na realizację są przy lepszej współpracy z nowym prezydentem.

Najtrudniej przesądzić kwestię pieniędzy. Obecna sytuacja to nie efekt pojedynczych decyzji – i osobiście nie wyolbrzymiałbym kwestii ostatniego weta w sprawie zmniejszenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Sądzę, że już trzeba myśleć także o zmianie sposobu zwiększania zasobów na zdrowie. W tej oczywiście kwestii, jak w wielu innych, współpraca daje większą szansę, ale nie jest oczywiście stuprocentową gwarancją.

  • Trzaskowski to zmiany, Nawrocki niezmienność – komentarz Rafała Janiszewskiego, właściciela Kancelarii Doradczej

Z jednej strony, biorąc pod uwagę rolę prezydenta w polskim systemie politycznym, trzeba zauważyć, że jego wpływ na kreowanie systemu ochrony zdrowia jest niewielki, co nie znaczy, że głowa państwa nie może wykazać się na tym polu aktywnością, jeśli ma determinację. Przykładem niech będzie Andrzej Duda, który wyszedł z inicjatywą ustawodawczą, której skutkiem było powołanie Funduszu Medycznego, co pociągnęło za sobą również istotną zmianę w systemie – bezlimitowość w leczeniu dzieci. Z drugiej strony, patrząc na proces legislacyjny, fakty są takie, że jakichkolwiek pomysłów na ochronę zdrowia nie miałby rząd, to bez podpisu prezydenta nic nie zdziała – rząd nie dysponuje bowiem większością trzech piątych głosów, która jest konieczna do odrzucenia prezydenckiego weta.

Co zatem może się wydarzyć?

Przyjrzyjmy się konkretnym zagadnieniom.

Lipcowe podwyżki płac w ochronie zdrowia – wydaje się, że zarówno Rafał Trzaskowski, jak i Karol Nawrocki popierają zwiększanie wynagrodzeń dla personelu medycznego. O ile jednak kandydat Koalicji Obywatelskiej kieruje to zadanie do rządu i parlamentu, mówiąc, że są to ich kompetencje, o tyle popierany przez PiS kandydat obywatelski nie będzie, moim zdaniem, wetował podwyżek. Jednocześnie uważam, że ani jeden, ani drugi polityk nie będzie inicjatorem zmian w tym zakresie.

Reforma szpitali zapisana w rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw – w przypadku wygranej Rafała Trzaskowskiego spodziewam się, że podpisze on nowelizację ustawy,  ponieważ będzie popierał przygotowywaną od dłuższego już czasu reformę sieci szpitali. Polityk ten będzie opowiadał się za tym, by system ochrony zdrowia decentralizować, a tym samym przerzucać odpowiedzialność za powodzenie reformy na samorządy. Karol Nawrocki natomiast jest zwolennikiem centralizacji, a zatem wzmocnienia roli państwa, więc siłą rzeczy projektów tych popierać nie będzie.

Aborcja – spodziewam się silnego wpływu Rafała Trzaskowskiego na prawodawstwo regulujące tę kwestię. Polityk Koalicji Obywatelskiej nie ukrywał nigdy, że jest zwolennikiem wprowadzenia ustawy liberalizującej prawo do przerywania ciąży do 12. tygodnia. Nawrocki odwrotnie. Jest zdeklarowanym konserwatystą i ustawę taką zawetuje. Opowiada się bowiem za utrzymaniem obowiązujących aktualnie restrykcji w tym zakresie.

Pieniądze na zdrowie – jeśli zwiększanie finansów na ochronę zdrowia jest priorytetem dla któregoś z kandydatów na prezydenta, to jest nim Trzaskowski. W jaki sposób to zrobić? Jakiej wielkości ma to być wzrost? Te kwestie kandydat KO pozostawia jednak rządowi. Sam z żadną inicjatywą wychodzić nie będzie, ponieważ uważa, że to nie jego kompetencja. Nawrocki zaś – a i owszem – jest deklaratywnym zwolennikiem wzrostu wydatków na zdrowie Polaków, jednak gdy spojrzeć całościowo na jego poglądy na kształtowanie budżetu państwa, wtedy okazuje się, że ochrona zdrowia nie jest priorytetem. Jest nim na pewno bezpieczeństwo, dofinansowanie wojska, zbrojenia.

Koordynacja – Rafał Trzaskowski wielokrotnie mówił o takich kwestiach, jak przejrzystość, efektywność oraz współpraca pomiędzy samorządami. Stawia – i to wyraźnie – na koordynację pomiędzy świadczeniodawcami, na koordynację regionalną, na zabezpieczanie potrzeb danej populacji oraz podkreśla naczelną rolę współpracy rządu z samorządowcami. Nawrocki, jako zwolennik centralizacji, upatruje poprawy koordynacji właśnie w spójności centralnego zarządzania. W efekcie może to ograniczyć wszelkie inicjatywy samorządowców czy świadczeniodawców. O ile zatem Rafał Trzaskowski proponuje model partnerski, to Karol Nawrocki stawia na hierarchiczność.

Reasumując, gdyby wybory prezydenckie wygrał Rafał Trzaskowski, wówczas czekałyby nas duże zmiany, zmierzające do przebudowy sieci szpitali, zwiększania roli oraz kompetencji podstawowej opieki zdrowotnej, koordynacji z ambulatoryjną opieką specjalistyczną, a także ambulatoryzacji systemu, czyli wydzielania określonych dziedzin problemów zdrowotnych do sieci (sieć kardiologiczna, sieć onkologiczna, system leczenia zdrowia psychicznego).

Natomiast w przypadku wygranej kandydata obywatelskiego popieranego przez PiS, gdybym miał odpowiedzieć w jednym zdaniu na pytanie, co się zmieni w systemie ochrony zdrowia, odpowiedziałbym, że... nie zmieni się nic.

  • Kontynuacja nieudolności albo przyspieszone wybory do Sejmu – komentarz Krzysztofa Bukiela, byłego przewodniczącego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy

Wybory prezydenta w Polsce nie mają tak bezpośredniego przełożenia na tworzenie prawa jak wybory parlamentarne. Rola prezydenta w tym zakresie sprowadza się bardziej do blokowania zmian w prawie niż do ich wprowadzania. Ma on co prawda prawo inicjatywy ustawodawczej, ale koniec końców to od parlamentu, a nie od prezydenta zależy, czy proponowana przez niego ustawa wejdzie w życie. Jeśli zatem zastanawiamy się nad skutkami wyników wyborów prezydenckich w Polsce na sprawy dotyczące zdrowia i systemu ochrony zdrowia, to zastanawiamy się – de facto – nad tym, czy lepiej, aby obecny rząd wprowadził zmiany do systemu ochrony zdrowia – takie, jakie chce wprowadzić, czy lepiej, żeby tych zmian nie było. Jeśli chcemy, żeby wprowadził, to oczywiście powinniśmy sobie życzyć wyboru na prezydenta kandydata obozu rządzącego, czyli Rafała Trzaskowskiego. Jeżeli nie chcemy, aby obecny rząd wprowadził swoje zmiany do ochrony zdrowia, to powinniśmy popierać wybór kandydata opozycji, czyli Karola Nawrockiego.

Moim zdaniem obecny rząd nie ma dobrych propozycji w sprawach dotyczących systemu ochrony zdrowia i zdrowia w ogóle. Ochrona zdrowia nie jest jego priorytetem, jest raczej traktowana po macoszemu. Świadczą o tym dotychczasowe działania. Przykładem jest obniżenie składki na Narodowy Fundusz Zdrowia dla (niektórych) przedsiębiorców. Wielkiego wpływu na poprawę sytuacji przedsiębiorców to nie miało, a wpływ na obniżenie dochodów NFZ był niemały. Dobrze zatem się stało, że ustawa ta została zawetowana przez obecnego prezydenta. Trudno też pozytywnie ocenić zapowiedzi zmian w ustawie o wynagrodzeniach minimalnych w ochronie zdrowia. Zamiast propozycji podwyżek stawek wynagrodzenia, co zapowiadał minister zdrowia poprzedniego rządu (abstrahując od tego, czy były to zapowiedzi wiarygodne), proponuje się ich obniżenie lub rezygnację z corocznych waloryzacji pensji. To nie są dobre kroki i lepiej, żeby były wetowane przez przyszłego prezydenta.

Jeśli chodzi o nakłady na ochronę zdrowia, to obowiązuje ustawa, przyjęta przez parlament poprzedniej kadencji, przewidująca odpowiedni ich poziom mierzony procentem produktu krajowego brutto sprzed dwóch lat. Nie słyszałem, aby obecna koalicja chciała w tym zakresie zmienić coś w kierunku zwiększenia nakładów. Zatem postawa prezydenta będzie w tym przypadku bez znaczenia.

Co do ewentualnej reformy szpitalnictwa, trudno cokolwiek przewidywać, bo koncepcja przedstawiana przez minister zdrowia zmieniała się (na ile koniunkturalnie przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi, a na ile merytorycznie – nie wiadomo). Trudno jest mi zatem ocenić, czy lepiej byłoby, gdyby ta ewentualna reforma została zawetowana przez przyszłego prezydenta czy zaakceptowana.

Uważam, że argumentem przeciw wyborowi kandydata rządzącej koalicji na prezydenta jest sprawa tzw. aborcji. Rafał Trzaskowski nieraz dawał do zrozumienia, że jest zwolennikiem legalizacji tzw. aborcji na życzenie, co jest rozwiązaniem kolidującym w sposób dramatyczny z prawem każdego człowieka do życia i zdrowia, czyli jest zaprzeczeniem tego, do czego powołani są lekarze i inni pracownicy medyczni.

Wybór na prezydenta kandydata opozycji może mieć jeszcze jeden korzystny skutek dla spraw dotyczących systemu ochrony zdrowia w Polsce. Może spowodować rozpad obecnej koalicji, przyspieszone wybory parlamentarne i zdobycie władzy przez koalicję partii, które będą bardziej merytorycznie i racjonalnie podchodzić do problemu. W mojej ocenie warunkiem powstania takiej koalicji musi być udział w niej Konfederacji, która podnosi konieczność wprowadzenia konkurencji płatników do systemu oraz rozszerzenia mechanizmów rynkowych. Nie sądzę, aby obecna koalicja rządząca albo PiS samodzielnie tworzący rząd były w stanie faktycznie poprawić sytuację w ochronie zdrowia.

Przeczytaj także: „Rafał Trzaskowski kontra Karol Nawrocki – co o zdrowiu w debacie” i „Biejat zagłosuje na Trzaskowskiego, bo obiecał poprawę finansów w zdrowiu”.

Menedzer Zdrowia twitter

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.