PAP/Paweł Supernak
PAP/Paweł Supernak

Szpital nie powinien zarabiać

Udostępnij:

– Szpital powinien przede wszystkim leczyć, a nie zastanawiać się, jakie procedury opłacają się bardziej. Jednak nie może też być i tak, że zupełnie nie liczy się z kosztami – stwierdził wiceminister zdrowia Marek Kos.        

Marek Kos w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” podkreślił, że z dotychczasowych działań resortu zdrowia najbardziej dumny jest z nowelizacji ustawy o ratownictwie medycznym.

– To coś naprawdę bardzo dużego i ważnego. Zacząłem nad nią pracować rok temu, obecnie jest podpisana przez prezydenta i stanowi obowiązujące prawo. To duża ustawa, duża nowelizacja, obejmująca wiele aspektów pracy pogotowia ratunkowego w Polsce – wskazał wiceminister, dodając, że ratownicy będą bliżej pacjentów, a karetki szybciej dotrą na miejsce.

To nie jest worek bez dna

Kos w wywiadzie mówił również o ustawie refundacyjnej.

– Na refundację może być przeznaczone maksymalnie 17 proc. budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia, który służy leczeniu. W 2025 r. jest to aż 195 mld zł. 17 proc. z tej kwoty to grubo ponad 30 mld zł. W poprzednim roku na refundację wydaliśmy 25,5 mld zł. Dlaczego o tym mówię? Może dlatego, że choć jest to maksymalny budżet na refundację, to w ostatnich latach nigdy się do niego nie zbliżyliśmy. W 2024 r. – z tego, co pamiętam – było to 13,65 proc. budżetu NFZ. Jak widać, możliwości jeszcze są. Natomiast dobrze wiemy, że jeśli wydamy pieniądze na leki, to nie będzie ich na świadczenia. Szpitale nie mają zapłaconych nadwykonań itd. Nie jest to worek bez dna – wyjaśnił wiceminister.

Marek Kos przekazał, że nowelizacja ustawy refundacyjnej, po opracowaniu uwag, powinna jak najszybciej znaleźć się na posiedzeniu Stałego Komitetu Rady Ministrów. Podkreślił, że dokument zawiera 100 zmian, z czego 30 to są zmiany deregulacyjne.

Szpital nie może być skupiony wyłącznie na zyskach 

Na pytanie, czy szpital powinien zarabiać, wiceszef resortu zdrowia odpowiedział:

– Nie – szpital nie powinien zarabiać. Szpital powinien się bilansować, natomiast nie może być skupiony na generowaniu zysków. Dyrektorzy mogą powiedzieć, że powinni mieć dobre, dodatnie wyniki finansowe, żeby spłacać stratę z lat ubiegłych. Stratę trzeba kiedyś pokryć, ona nie zniknie. Oczywiście możemy wyobrazić sobie, że pokryjemy ją z budżetu, ale co dalej? Ochrona zdrowia to taka trochę studnia bez dna. Proszę jednak pamiętać, że nasze zdrowie zależy w 15 proc. od leków i opieki zdrowotnej, w 15 proc. od środowiska, w jakim żyjemy, w 20 proc. od genów, jakie dziedziczymy, a w 50 proc. od nas samych, naszego stylu życia – tłumaczył Kos.

Plan naprawczy a umorzenie długu 

Jak podkeślił, Ministerstwo Zdrowia ma konkretny plan wynikający z zapisów ustawy o reformie szpitali, którą właśnie zatwierdziła Rada Ministrów. Dodał, że jest w nim opisana dokładna ścieżka zmierzająca do lepszego wykorzystania potencjału szpitala.

– Jeżeli placówka będzie wchodzić na ścieżkę optymalizacji pewnych zakresów świadczeń – np. zmiany ze świadczeń całodobowych na świadczenia jednodniowe czy ambulatoryjne – będzie miała możliwość oddłużenia. Tylko warunek podstawowy jest taki, że będzie musiała realizować plan naprawczy i wprowadzić zmiany, aby uzyskać lepszy wynik finansowy w danym roku. Wtedy to umorzenie zadłużenia nastąpi – powiedział Kos.

– Czytałem ostatnio dane zebrane niemal ze wszystkich szpitali powiatowych przez Związek Powiatów Polskich. Przeanalizowano informacje z 229 szpitali i 119 miało zobowiązania wymagalne. Z tego wynika, że prawie 110 szpitali nie ma zobowiązań wymagalnych. Zobowiązania wymagalne to takie, które są problemem dzisiaj, kiedy dany szpital jest zadłużony – czy to u dostawców, czy w różnych innych instytucjach – wskazał wiceminister. 

– Z perspektywy byłego dyrektora szpitala powiatowego – posiadanie zobowiązań wymagalnych to był taki dzień powszedni. Pamiętam moment, kiedy mój szpital pierwszy raz wyszedł ze zobowiązań wymagalnych. Byłem zdziwiony, że taka chwila mogła nastąpić. Od tamtej pory, tj. od trzech lat, szpital w Sandomierzu zobowiązań wymagalnych nie ma. Dobrym przykład jest też szpital powiatowy w Kraśniku, gdzie byłem dyrektorem w latach 2012–2019. W 2022 r. szpital ten miał zanotowane ponad 20 mln zł straty w jednym roku. Po zmianie dyrekcji miał już dobry wynik za 2024 r. i nie ma zobowiązań wymagalnych – kontynuował.

Kos podkreślił, że to również kwestia umiejętności i działalności menedżerskiej, nie tylko samego finansowania z NFZ.

– Chociaż, patrząc na to z innej strony, szpital powinien przede wszystkim leczyć, a nie zastanawiać się, jakie procedury opłacają się bardziej. Jednak nie może też być i tak, że zupełnie nie liczy się z kosztami. Popatrzmy na województwo lubelskie. Jestem w stanie wymienić kilka placówek, które mają dobry wynik finansowy i są szpitalami powiatowymi. Już nie mówię o szpitalach wojewódzkich czy klinicznych, które mają także dobre wyniki finansowe – zaznaczył wiceszef MZ. 

– Mamy duży problem w niektórych szpitalach powiatowych. Na pewno trzeba im pomóc zwiększyć to finansowanie, bo to one mają podstawowe oddziały i są najbliżej pacjentów – dodał Kos.

To nie jest prosty temat

– Zupełnie nie rozumiem, dlaczego pacjenci czekają na pierwszą wizytę u specjalisty wiele miesięcy w sytuacji, kiedy są zachęty dla świadczeniodawców. Za pierwszą wizytę-poradę płacimy o 80 proc. więcej. Pacjent nie może czekać 6, 9 czy 12 miesięcy na poradę specjalisty – powiedział Kos, odpowiadając na pytanie dotyczące działań resortu w kwestii skrócenia kolejek do specjalistów.

Wiceminister przypomniał, że ministerstwo ma spore sukcesy w zakresie odwoływanych wizyt dzięki wprowadzeniu pilotażowej e-rejestracji na świadczenia kardiologiczne oraz badania w ramach programów profilaktycznych – mammografii i cytologii.

Przeczytaj także: „Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o reformie szpitali”.

Menedzer Zdrowia linkedin

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.