
Szkoły szykują się do edukacji zdrowotnej
Edukacja zdrowotna to przedmiot, który w tym roku szkolnym zastąpił wychowanie do życia w rodzinie. W tym roku jest nieobowiązkowa – do 25 września ktoś, kto nie chce, by jego dziecko uczestniczyło w zajęciach, musi złożyć pisemną rezygnację. Szkoły organizują zebrania z rodzicami, sondują zainteresowanie, zbierają deklaracje.
Edukacja zdrowotna to przedmiot holistyczny, łączący elementy nauk o zdrowiu, medycznych, społecznych, humanistycznych, przyrodniczych i ścisłych, który ma dotyczyć zdrowia w wymiarze fizycznym, psychicznym, seksualnym, społecznym i środowiskowym na wszystkich etapach życia.
– Zachęcam bardzo serdecznie wszystkich rodziców do tego, żeby przed podjęciem ostatecznej decyzji o wypisaniu dziecka z edukacji zdrowotnej najpierw uczestniczyli w spotkaniu w szkole. Każda placówka ma obowiązek zorganizowania takiego spotkania – powiedziała mazowiecka kurator oświaty Wioletta Krzyżanowska.
Wyjaśniła, że na takim spotkaniu dyrektor wraz z nauczycielem prowadzącym zajęcia opowiedzą o programie nauczania, o wykorzystywanych środkach dydaktycznych, materiałach ćwiczeniowych, tak aby każdy rodzic miał możliwość poznania rzetelnej, prawdziwej wiedzy opartej na przepisach prawa i nauce, a nie na nieprawdziwych informacjach.
Kurator Krzyżanowska przypomniała, że kwalifikacje do nauczania edukacji zdrowotnej mają nauczyciele wychowania do życia w rodzinie, biologii, wychowania fizycznego, jak również osoby wykonujące zawody medyczne, które posiadają przygotowanie medyczne, na przykład pielęgniarki czy ratownicy medyczni. Zaznaczyła, że można też tak zorganizować pracę szkoły, żeby kilku nauczycieli prowadziło te zajęcia.
Szkoły czekają na deklaracje
Elżbieta Kopeć, dyrektor Zespołu Szkół nr 1 w Rzeszowie, w skład którego wchodzą liceum ogólnokształcące i technikum, powiedziała, że szkoła przygotowuje się do wprowadzenia przedmiotu.
– Zaplanowaliśmy, że przedmiot będzie realizowany w drugiej i trzeciej klasie. W przyszłym tygodniu mamy zebrania z rodzicami, przedstawimy informację dotyczącą podstaw programowych. Do 25 września będą mieć czas na podjęcie decyzji i ewentualną rezygnację z tego przedmiotu – przekazała.
W zespole szkół zajęcia mają prowadzić nauczyciele wychowania fizycznego, biologii oraz wychowania do życia w rodzinie.
– Jesteśmy ogromną szkołą, mamy 46 oddziałów i na razie czekamy na deklaracje. Później zdecydujemy, na której godzinie lekcyjnej uczniowie mogliby mieć ten przedmiot – dodała Elżbieta Kopeć.
Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 7 w Lublinie Mariusz Lisek powiedział, że z pierwszych rozmów z uczniami wynika, że zainteresowanie edukacją zdrowotną jest mniejsze niż wychowaniem do życia w rodzinie w poprzednich latach.
– W jednej z klas wychowawczyni ustaliła, że na 14 uczniów na edukację zdrowotną będzie chodziła jedna osoba. Dla porównania, w zeszłym roku szkolnym w wychowaniu do życia w rodzinie w klasach od czwartej do ósmej uczestniczyło ok. 20 proc. uczniów. Rezygnację z lekcji rodzice tłumaczyli głównie obciążeniem innymi zajęciami – stwierdził dyrektor, podając, że nauczycielem edukacji zdrowotnej będzie ten sam, który przed wakacjami prowadził wychowanie do życia w rodzinie.
– Nie zaobserwowałam zorganizowanego ruchu rodziców na rzecz rezygnacji z udziału w edukacji zdrowotnej – powiedziała dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 w Lublinie Danuta Nowakowska-Bartłomiejczyk, dodając, że do tej pory rezygnacji z zajęć było „niewiele”. Natomiast w przypadku wychowania do życia w rodzinie w poprzednich latach ten odsetek wynosił ok. 40 proc.
– Jako przyczynę wskazywano głównie przyczyny organizacyjne, jak zajęcia pozalekcyjne dzieci – wyjaśniła.
Edukację zdrowotną w Prywatnych Szkołach im. Królowej Jadwigi w Lublinie – w zależności od klasy – poprowadzą nauczyciele wychowania fizycznego, psycholog i nauczyciel wychowania do życia w rodzinie. Dyrektor placówki Marek Krukowski nie zakłada problemów ze znalezieniem odpowiedniej kadry do obsadzenia zajęć, ale do spodziewanej frekwencji wśród uczniów podchodzi ostrożnie.
– Co prawda nie mieliśmy telefonów od zaniepokojonych rodziców, ale wielu sporów wokół edukacji zdrowotnej można by uniknąć, gdyby kwestie bardziej „kontrowersyjne”, jak życie seksualne człowieka, wprowadzić do osobnych modułów w najstarszych klasach – powiedział. Zdaniem dyrektora problem można było rozwiązać jeszcze na etapie prac w ministerstwie.
Brak danych o rezygnacji
Rzecznik prasowy lubelskiego kuratora oświaty Artur Pawłowski przekazał, że nie dysponuje danymi dotyczącymi liczby uczniów, którzy zrezygnują z uczestnictwa w zajęciach edukacji zdrowotnej. Do kuratora nie wpłynęły informacje o ewentualnych trudnościach z organizacją tych zajęć oraz brakiem nauczycieli.
Małopolski wicekurator oświaty Artur Pasek podał, że w drugiej połowie września kuratorium będzie miało pełniejsze informacje o skali rezygnacji.
– Mamy informacje z niektórych gmin, szczególnie podhalańskich, o niechęci do nowego przedmiotu. Rezygnacje nie oznaczają jednak, że zajęć nie będzie dla pozostałej, nawet małej grupy uczniów w szkole – powiedział.
– Wierzę, że wśród 183 gmin w Małopolsce rezygnacje będą pojedynczymi przypadkami. Małopolskie kuratorium nie otrzymało dotychczas sygnałów od szkół o problemach, w tym kadrowych, z organizacją zajęć.
Wicekurator wyjaśnił, że deklaracje złożone przed 1 września 2025 r. są nieważne. Z informacji kuratorium wynika, że do rezygnacji z zapisu dziecka na nowy przedmiot namawiali rodziców niektórzy księża.
Według wstępnych deklaracji, które zbierane są w wielu podhalańskich szkołach, zainteresowanie lekcjami edukacji zdrowotnej jest minimalne lub zerowe.
– Myślę, że wszyscy skupiają się na budzącej kontrowersje kwestii seksualizacji dzieci, bo to tak naprawdę wprowadzanie ideologii. Kwestie biologiczne związane z dojrzewaniem są dobrze omawiane na lekcjach biologii i nie budzą sprzeciwu – powiedziała wiceprzewodnicząca rady powiatu tatrzańskiego i nauczycielka Marta Nędza-Kubiniec.
– Kolejne kontrowersje to kwestie wyjaśniania pojęć związanych z tożsamością płciową, mówienie o rodzicach jednopłciowych czy też umiejscawianie współżycia poza małżeństwem – dodała.
Jej zdaniem wątpliwości rodziców dotyczą również tematów takich, jak wprowadzanie nowych diet, a także kwestie ekologiczne związane z odnawialnymi źródłami energii.
Opinie są podzielone
Radna wskazała również, że w programie znajdują się zagadnienia dotyczące bezpieczeństwa w internecie, które do tej pory były omawiane na lekcjach informatyki.
– Pytanie jeszcze, kto będzie tego nauczał, czy będą to osoby, które znają się zarówno na życiu seksualnym, jak i energetyce jądrowej czy bezpieczeństwie w sieci – zaznaczyła.
W gminie Czarny Dunajec, jak podał burmistrz Marcin Ratułowski, ze wstępnych informacji wynika, że nie ma dużego zainteresowania lekcjami edukacji zdrowotnej, natomiast we wszystkich 16 szkołach podstawowych gminy, zgodnie z decyzją rodziców, wprowadzono dodatkowe lekcje katechezy. Samorząd zabezpieczył na ten cel w budżecie 700 tys. zł.
– Z dotychczasowych wstępnych informacji wynika, że większość rodziców nie jest zainteresowana uczestnictwem ich dzieci w zajęciach dobrowolnych z edukacji zdrowotnej. Nie mam wiedzy, ilu uczniów będzie uczestniczyło w tych zajęciach, bo termin rezygnacji upłynie 25 września, więc dopiero wtedy będziemy wiedzieć, ile de facto uczniów będzie brało w nich udział – wyjaśniła dyrektor Gminnego Zespołu Oświatowego w Czarnym Dunajcu Iwona Wontorczyk.
W gminie Ochotnica Dolna, jak poinformował wójt Tadeusz Królczyk, wstępne deklaracje wskazują, że w dwóch z pięciu szkół nie ma żadnego zainteresowania zajęciami edukacji zdrowotnej, a w pozostałych opinie rodziców są podzielone.
Przeczytaj także: „Co łączy przerzuty do wątroby, gołębia i „swierze” buraki?”.