
Strajk ochrony zdrowia: tym razem w Wielkiej Brytanii
W Wielkiej Brytanii przeprowadzono pierwszy od 32 lat strajk służby zdrowia. Brały w nim udział pielęgniarki, położne i ratownicy medyczni - kilkaset tysięcy pracowników, skupionych w sześciu związkach zawodowych z Anglii i Północnej Irlandii.
W proteście nie uczestniczyli lekarze, ani stomatolodzy. Ale mimo tego objął on 400 tys. pracowników ochrony zdrowia: pielęgniarki, położne, ratownicy medyczni, załogi karetek pogotowia, salowi i sprzątacze.
-Najbardziej dotkliwy dla potencjalnych pacjentów przestój w pracy nastąpił wśród załóg karetek pogotowia. W nagłych przypadkach służbom ratowniczym pomagali żołnierze. Od południa do pracy mają wyjechać już wszystkie - chyba że komitet strajkowy zdecyduje inaczej – pisze Onet.
Związkowcy chcą jednoprocentowej podwyżki płac dla wszystkich pracowników służby zdrowia, na co jednak nie chcą się zgodzić władze w Londynie.
Protestujący mówią, że "w efekcie rządowych oszczędności od kilku lat budżet na opiekę medyczną systematycznie się zmniejsza". Ich zdaniem, na fali inflacji, wartość wynagrodzeń spadła od 2011 roku o 12 proc.
-Najbardziej dotkliwy dla potencjalnych pacjentów przestój w pracy nastąpił wśród załóg karetek pogotowia. W nagłych przypadkach służbom ratowniczym pomagali żołnierze. Od południa do pracy mają wyjechać już wszystkie - chyba że komitet strajkowy zdecyduje inaczej – pisze Onet.
Związkowcy chcą jednoprocentowej podwyżki płac dla wszystkich pracowników służby zdrowia, na co jednak nie chcą się zgodzić władze w Londynie.
Protestujący mówią, że "w efekcie rządowych oszczędności od kilku lat budżet na opiekę medyczną systematycznie się zmniejsza". Ich zdaniem, na fali inflacji, wartość wynagrodzeń spadła od 2011 roku o 12 proc.