123RF
123RF

Porzucone dzieci na oddziałach psychiatrycznych

Udostępnij:

Na oddziałach psychiatrycznych miesiącami przebywają dzieci pozostawione przez rodziców. Problem jest coraz większy – od lat. Są to małoletni, którzy mają problemy ze zdrowiem psychicznym, ale i przejawiają oznaki niedostosowania społecznego. Zdaniem ekspertów wobec tej grupy pacjentów powinny być podejmowane zupełnie inne formy oddziaływań.

Anna Brzezińska z zarządu województwa mazowieckiego twierdzi, że w jednym ze szpitali psychiatrycznych na Mazowszu na 10 z 30 łóżek dziecięcych przebywają dzieci nieodebrane przez rodziców po zakończonym leczeniu. Jak wskazuje, jest to problem szpitali w całej Polsce. Dzieci trafiają na oddziały do szpitali psychiatrycznych w kryzysie emocjonalnym, na przykład po próbach samobójczych – o sprawie czytamy na Prawo.pl.

– Obserwujemy, że w procesie leczenia nie uczestniczą rodzice. Zdarzają się sytuacje, że po zakończonej już terapii, hospitalizacji w szpitalu psychiatrycznym dzieci są porzucane przez rodziców niezainteresowanych ich dalszym wychowywaniem – mówi ekspertka, podkreślając, że dyrekcje szpitali zgłaszają takie sytuacje do sądów rodzinnych. 

W oczekiwaniu na wyrok

– Niestety, czas oczekiwania na wyrok trwa długo. To około dwóch lat. Dzieci po leczeniu psychiatrycznym, w oczekiwaniu na wyrok i na to, jaki będzie ich dalszy los, mają kolejny kryzys emocjonalny – zaznacza, dodając, że dzieci mają w szpitalu zapewnioną opiekę psychiatryczną, edukacyjną i wychowawczą, ale bez wyroku sądu nie mogą trafić do rodziny zastępczej.

– Jeżeli dziecko jest wyleczone, to nie powinno tkwić w szpitalu, nie powinno być obserwatorem kryzysów emocjonalnych innych – wyjaśnia Brzezińska.

Jak mówi dr n. med. Aleksandra Lewandowska, krajowa konsultantka w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży, małoletni zostają na oddziale psychiatrycznym nawet na kilka lub kilkanaście miesięcy po zakończeniu leczenia.

– Mówimy o dzieciach w wieku siedmiu lat i starszych, nastolatkach – podaje Lewandowska, dodając, że problem ten jest coraz większy.

Jej zdaniem wynika on nie tylko z przedłużających się spraw sądowych, lecz także z kryzysu rodzicielstwa.

Ofiary systemu

Konsultant zaznacza, że dzieci są ofiarami dorosłych, trudnych spraw okołorozwodowych. Zdarza się też, że jest decyzja sądu o umieszczeniu dziecka w pieczy zastępczej ze względu na przemoc w domu, ale nie ma miejsca, dokąd dziecko mogłoby trafić, więc pozostaje w szpitalu. Niektóre dzieci są też oddawane do rodzin zastępczych wyłanianych zbyt szybko.

– Dzieci porzucane przez rodziny zastępcze mierzą się z wtórną traumą, są ofiarami systemu – zwraca uwagę dr Lewandowska.

– Dziecko jest przywożone i zostawiane ze spakowanymi rzeczami pod drzwiami domu dziecka. Tam sobie nie radzi i znów trafia do szpitala. To błędne koło – dodaje.

Według dr Lewandowskiej wprowadzone w czerwcu 2022 r. przepisy ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich powodują, że na oddziały psychiatryczne kierowana jest młodzież, która ma pewne problemy ze zdrowiem psychicznym, ale bardzo często przejawia oznaki niedostosowania społecznego.

– Wobec tej grupy pacjentów powinny być podejmowane zupełnie inne formy oddziaływań. Tymczasem są oni na jednym oddziale z dzieckiem lękowym, z dzieckiem depresyjnym, z pacjentem z diagnozą schizofrenii. To jest niebezpieczne dla tych pacjentów i dla personelu, który pracuje z nimi – mówi ekspertka. 

Przeczytaj także: „Nie dla biedapsychiatrii”.

Menedzer Zdrowia facebook

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.