PAP/Adam Ciereszko
PAP/Adam Ciereszko

Nowa jakość w ochronie zdrowia – ocenia Szczepan Cofta

Udostępnij:

Nowe standardy akredytacyjne dla szpitali to szansa czy zagrożenie? Na to pytanie stara się odpowiedzieć Szczepan Cofta z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Poznaniu.

W 2023 r. weszła w życie ustawa o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. Uchwalenie ustawy miało być tym istotnym krokiem w doskonaleniu systemu opieki zdrowotnej w Polsce i podnoszeniu jakości wykonywanych świadczeń. Idą za tym dalsze kroki – mamy już konkretne efekty. 30 kwietnia Narodowy Fundusz Zdrowia opublikował pierwsze wskaźniki dotyczące jakości w ochronie zdrowia.

Więcej o wskaźnikach na stronie internetowej: www.nfz.gov.pl/wskazniki-jakosci-opieki-zdrowotnej.

Jako lekarze jesteśmy i musimy być zwolennikami dobrej i bezpiecznej opieki nad powierzonymi naszej pieczy pacjentami. To pewnikiem, gdyż wynika to z istoty naszej misji i zawodu. Celem naszego działania jest zapewnienie możliwie optymalnej diagnostyki, terapii i profilaktyki. Chodzi o jakość.

Jakość jako wyzwanie

W języku współczesnego zarządzania mówi się o jakości w ochronie zdrowia, choć słowo „jakość” oswojone jest w naszej lekarskiej codzienności i realizowane w potocznym brzmieniu, nieraz nie do końca zbieżnym z administracyjną rzeczywistością, pozostając raczej w rozumieniu także ducha. Ewolucja medycyny i sposobów zarządzania narzuca pewien język i styl, któremu w pewnym sensie musimy się podporządkować, choć mamy także szansę go tworzyć.

Sposób wykonywania naszego zawodu jako szpitalników reguluje płatnik określając potrzeby oraz przekazując środki na bieżące funkcjonowanie. W każdym kraju istnieje też instytucja, której zadaniem jest monitorowanie spełniania wymagań, które jest określone jako zapewnienie jakości w ochronie zdrowia. W naszym jest to Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia weryfikująca szpitale i nadająca certyfikaty jakości. Wymagania są duże, w chwili obecnej certyfikowanych jest jedynie około dwustu spośród dziewięciuset szpitali.

Jakie zmiany?

Podstawą prawną jest obwieszczenie ministra zdrowia z 6 września 2024 r. w sprawie standardów akredytacyjnych dla działalności leczniczej w rodzaju całodobowe i stacjonarne świadczenia zdrowotne szpitalne, a u źródła ustawa z 16 czerwca 2023 r. o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta.

30 kwietnia 2025 r. Narodowy Fundusz Zdrowia opublikował pierwsze wskaźniki dotyczące jakości w ochronie zdrowia.

Zasadnicze zmiany to nowe, wyższe wymagania, które warunkują udzielanie akredytacji – obligatoryjne dotąd było 220 wymagań, aktualnie ponad 700, z czego wymagane kamieniami milowymi 450. Niezbędne jest uzyskanie oceny akredytacyjnej na poziomie co najmniej 75 proc. maksymalnej możliwej do uzyskania sumy ocen poszczególnych standardów akredytacyjnych ogółem, ale uzyskanie co najmniej 50 proc. maksymalnej możliwej do uzyskania sumy ocen poszczególnych standardów akredytacyjnych dla każdego działu tematycznego oraz spełnienie pojedynczych standardów akredytacyjnych obligatoryjnych. Zaproponowana punktacja oceniająca to punktacja 1-5 lub 1-35 (3 punkty za spełnienie minimum 60 proc. kamieni milowych). Dotychczasowe standardy zostały istotnie zmodyfikowane, a wymagania są bardziej rozbudowane i szczegółowe. Ponadto ocenienia będzie dokumentacja elektroniczna od 2026 r.

Nieco wątpliwości

Nie sposób przytaczać tu wiele wątpliwości nasuwających się podczas lektury standardów. Wiem, że bardzo trudno było je stworzyć i nie jest sztuką je kontestować. Dobrze, ze pozostała jeszcze przestrzeń na dyskusję i ewentualne modyfikacje, jak zapowiada się w CMJ.

Część wymagań budzi pytania o sposób ich realizacji i dokumentowania. Wiele wymagań wydaje się wykraczać poza realne możliwości organizacyjne, infrastrukturalne i technologiczne szpitali. Reorganizacja struktury standardów powoduje konieczność nowego przypisania odpowiedzialności, reorganizacji zespołów wdrożeniowych, brak kontynuacji wcześniejszych prac. W wielu szpitalach brakuje kompetentnej kadry do prowadzenia projektów poprawy jakości, czy wykonywania analiz klinicznych z kontekstem ekonomicznym. Także zwraca się uwagę na brak przejrzystości i jednoznaczności niektórych wymagań – stąd konieczność formułowania licznych pytań do CMJ lub wdrażania na podstawie własnej interpretacji. Brakuje też wytycznych wykonawczych do prowadzenia analiz na przykład analizy zgonów, przebiegów znieczulenia wiele szpitali nie ma systemów elektronicznej zdalnej adnotacji parametrów prowadzonych działań, metodologii, kryteriów oceny i możliwości adaptacji. Obarczaniem administracyjnym jest konieczność prowadzenia analiz przez lekarzy i pielęgniarki. Nie wiem, czy nowe standardy nie zwiększają ryzyka, że placówki nie będą podejmować trudu spełnienia standardów i bezwzględnych zapisów. W efekcie mogłoby dojść do spadku zainteresowania i realnej poprawy jakości opieki. Wyzwania urealnienia i uszczegółowienia stoją po stronie CMJ. Oczywiście w większość szpitali się mobilizujmy.

A może szansa jednak?

Trudno określić, czy zaproponowane nowe standardy są szansą, czy zagrożeniem. Doszło do odnowienia starej odsłony standardów i przedstawiono nową (jest niezwalidowaną). Stąd wiele niewiadomych i trudności będzie pewnie rozstrzygniętych podczas pierwszych wizyt akredytacyjnych w nowym rozdaniu.

Czy współczuć pierwszym poddającym się nowym standardom?

Będą na pewno odważni, choć będzie to przede wszystkim test dla instytucji ceryfikującej.

Kształt każdego egzaminu i proponowane wymogi muszą być także oceniane, czy rzeczywiście odpowiadają krajowej rzeczywistości i wyzwaniom. Nie wiadomo, w jakiej mierze szpitale będą miały trudność w spełnieniu wystarczającej części wymagań tak, by został zapewniony certyfikat. 

Tekst Szczepana Cofty, naczelnego lekarza Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Poznaniu, opublikowano w Biuletynie Wielkopolskiej Izby Lekarskiej 7–8/2025.

Przeczytaj także: „Projekt w sprawie wskaźników jakości”.

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.