Nie chcemy polowania na czarownice
| Tagi: | psychiatria, rezydenci, Sebastian Goncerz, Porozumienie Rezydentów OZZL, Tomasz Maciejewski, Marcelina Zawisza, Czesław Hoc, Marta Golbik |
– Nasz raport ma wskazać i zidentyfikować problem, którym jest zagrożenie pacjentów na dyżurach całodobowych psychiatrii i systemową dyskryminację pacjenta psychiatrycznego. Jedynym jego celem jest rozwiązanie tego problemu i poprawa bezpieczeństwa pacjenta, nie generowanie konfliktu i atak na ministerstwo – powiedział podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia przewodniczący Porozumienia Rezydentów, Sebastian Goncerz.
Posiedzenie sejmowej Komisji Zdrowia, które odbyło się 6 listopada poświęcone było rozpatrzeniu informacji na temat dyżurów całodobowych w psychiatrii. O dramatycznej sytuacji rezydentów psychiatrii, tak przeciążonych pracą, że drżą o bezpieczeństwo pacjentów, który nagłośniło Porozumienie Rezydentów OZZL pisaliśmy m.in. w tekście „300 pacjentów na lekarza? Rezydenci mówią: dość!”.
Porozumienie Rezydentów przygotowało raport - więcej na ten temat tutaj: „Tylko 16 proc. lekarzy pracuje w komfortowych warunkach” - którego wyniki przedstawił podczas posiedzenia Komisji Sebastian Goncerz, przewodniczący PR OZZL.
Zaznaczył, że dokument powstał na podstawie danych z 825 ankiet wypełnionych przez lekarzy w trakcie specjalizacji z psychiatrii dorosłych, realizujących dyżury całodobowe, i specjalistów pracujących do pięciu lat od ukończenia szkolenia. 80 proc. ankietowanych przyznało w nim, że nie czuje się w czasie pełnienia dyżurów bezpiecznie. Spowodowane jest to m.in. zbyt dużą liczbą pacjentów, którymi zajmują się lekarze. Co piąty młody psychiatra ma podczas dyżuru pod opieką ponad 300 pacjentów, a 16 proc. – 50.
Jedynym celem jest poprawa bezpieczeństwa pacjenta
Swoje wystąpienie, w którym przewodniczący przestawił nie tylko główne tezy raportu, ale także rekomendacje, dzięki którym sytuację w psychiatrii można byłoby uzdrowić a także apel o systemowe rozwiązania sytuacji w psychiatrii podsumował przyjętymi gromkimi brawami słowami:
– Chcę, żeby wyraźnie to wybrzmiało, że ten raport nie ma na celu generowanie konfliktu z żadną grupą, nie ma na celu nikogo atakować: ani ministerstwa, ani szpitali, ani nikogo nie ma na celu wywołać do tablicy czy sprowokować do polowania na czarownice. Ten raport ma wskazać i zidentyfikować problem, którym jest zagrożenie pacjentów na dyżurach całodobowych psychiatrii i systemową dyskryminację pacjenta psychiatrycznego. Jedynym jego celem jest rozwiązanie tego problemu i poprawa bezpieczeństwa pacjenta – mówił Sebastian Goncerz.
300 pacjentów na jednego lekarza? To się w głowie nie mieści!
Zgromadzeni na sali, reprezentujący różne ugrupowania polityczne, posłowie, zgodnie z oczekiwaniami zareagowali oburzeniem na sytuację w jakiej znalazła sie polska psychiatria.
– 300 pacjentów na jednego lekarza, to jawna dyskryminacja medycyny, to jest coś niebywałego. Jeśli to prawda, to należy natychmiast wysunąć żądanie do Ministerstwa Zdrowia, by tę sytuację uporządkować. Bo to kwestia bezpieczeństwa i pacjentów i lekarzy. Prośba, żeby był lekarz nadzorujący to przecież warunek sinequanon każdego lekarza rezydenta! To się w głowie nie mieści, że czegoś takiego nie ma. Prośba o kardiomonitor? Taki sprzęt powinien być na każdym oddziale. Potrzebujemy systemowego rozwiązania tego problemu. Za miesiąc czy dwa trzeba ponownie zwołać komisje żeby MZ zaprezentowało nam jak uporządkowało tę sytuację – podkreślał poseł Czesław Hoc.
– Przestrzeń psychiatrii od lat wymaga większego zainteresowania – zgodziła się z przedmówcą przewodnicząca komisji Marta Golbik, wytykając jednak, że gdy władze sprawował PiS nie poparł jej apeli o działania w tym obszarze.
Konsultanci pod ostrzałem
Przewodnicząca Elżbieta Gellert zauważyła, że nie z każdym problemem należy zwracać się do ministerstwa, ponieważ mamy odpowiedzialnych za różne dziedziny konsultantów wojewódzkich. Przypomniała, że konsultant w dziedzinie psychiatrii ma w swoim zakresie obowiązek przeprowadzanych co roku kontroli oddziałów psychiatrycznych.
– Informacje, które usłyszeliśmy są zatrważające i chciałabym wiedzieć co zostało w tej sprawie zrobione – posłanka Marcelina Zawisza zadała pytanie konsultantowi w dziedzinie psychiatrii Piotrowi Gałeckiemu o przesłaną jakiś czas temu interwencję, w której pytała o liczbę wykonanych kontroli w placówkach kształcących lekarzy o specjalizacji z psychiatrii, zrealizowanych z własnej inicjatywy w latach 2020-2025, liczbę placówek, w których zidentyfikował problem łamania programu specjalizacji z psychiatrii, listę podjętych działań w celu poprawy sytuacji w powyższych placówkach i planów dotyczących wdrożenia rekomendacji zaproponowanych przez rezydentów. Zaapalowała także o przedstawienie sprawozdań komisji.
W teorii jest dobrze, będzie jeszcze lepiej
W kontekście poruszonych tematów jak ponury żart zabrzmiały wygłoszone przez wiceministra Tomasza Maciejewskiego deklaracje, że psychiatria jest na liście specjalizacji priorytetowych. Jak wskazywał przedstawiciel resortu od 2015 roku liczba miejsc szkoleniowych wzrosła z 1736 do 2386, a samych specjalistów w dziedzinie psychiatrii z 3388 do 4341, a do 2028 roku wzrośnie o ok. 1000 specjalistów.
Tyle dane na papierze. A w realu? Opieka na szpitalnych oddziałach psychiatrycznych jest fikcją. 80 proc. z rezydentów psychiatrii podczas dyżurów nie czuje się bezpiecznie, 20 proc. nie może liczyć na obecność specjalisty, 70 proc. obawia się o bezpieczeństwo pacjentów.
Czas wrócić na Ziemię.
Przeczytaj także: „Kwadratura koła, czyli wątpliwości w sprawie psychiatrii”, „Pilotaż CZP do końca 2026 r.”.
