Młodzi lekarze: likwidacja LEP to pomysł przerażający
Likwidacja stażu lekarskiego oraz egzaminu państwowego doprowadzi do zagrożenia bezpieczeństwa pacjenta! - grzmieli wczoraj w Krakowie uczestnicy Ogólnopolskiej Konferencji Młodych Lekarzy.
W ten sposób odnieśli się do propozycji rządu, który chce zniesienia stażu lekarskiego oraz Lekarskiego Egzaminu Państwowego i Lekarskiego Egzaminu Dentystycznego. Ministrowie uznali, że doprowadzi to do skrócenia czasu kształcenia i tym samym zmniejszy deficyt specjalistów w szpitalach i przychodniach.
Problem w tym, że pomysł ten nie znajduje poparcia: stanowczo protestują eksperci, Naczelna Izba Lekarska, a także Konferencja Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych. Wczoraj dołączyli do nich młodzi lekarze z całej Polski.
- Argumentacja rządu jest absurdalna: w jaki sposób ma zwiększyć się liczba lekarzy!? Przecież projekt nie przewiduje ani zwiększenia liczby miejsc na uczelniach, ani zwiększenia miejsc specjalizacyjnych?! - pytali. Ale odpowiedzi nie było, gdyż - pomimo ponawianych zaproszeń - nikt z ministerstwa na spotkanie nie przybył. Szczególny niepokój budzi znikoma wręcz liczba miejsc specjalizacyjnych dla dentystów: jeśli nie dojdzie do szybkich zmian - a zdrowotne ustawy w tej kwestii milczą - już wkrótce nie będzie chirurgów szczękowych, ortodontów itp.
Dr Władysław Kosiniak-Kamysz zaznaczał, że zastąpienie stażu uczestnictwem studenta w tzw. zespole terapeutycznym nie da -wbrew założeniom rządu - praktycznej umiejętności leczenia, bo student nie ma prawa wykonywania zawodu, nie zostanie zatem dopuszczony do wielu czynności medycznych. Młodzi medycy wykazywali ponadto, że reforma studiów medycznych, która ma sprawić, że likwidacja stażu nie doprowadzi do obniżenia poziomu kształcenia, jest fikcją. Przypominali, że w minionym roku na przedstawione przez ekspertów propozycje reorganizacji studiów resort zdrowia odpowiedział kategorycznie, że nie ma na ten cel pieniędzy. Przyjęte w minionym tygodniu ustawy zdrowotne nic konkretnego o tym nie mówią.
Lekarze stanowczo sprzeciwiają się także likwidacji lekarskiego i dentystycznego egzaminu państwowego, który - jak zauważali - jest dzisiaj jedynym obiektywnym kryterium kwalifikacyjnym na specjalizacje lekarskie i lekarsko-dentystyczne. Proponowaną w nowych projektach kwalifikację w oparciu o średnią ze studiów oraz w oparciu o „predyspozycje i motywacje kandydatów“ uznali za nieobiektywną i wręcz korupcjogenną. - Proponowane zmiany nas już nie dotyczą. Występujemy w tej sprawie, bo obawiamy się o pacjentów, których - jeśli projekty wejdą w życie - już wkrótce może leczyć nie prawdziwy lekarz, lecz niedouczony felczer, a także na prośbę naszych młodszych kolegów, wręcz przerażonych tymi projektami - mówił dr Piotr Oleksy, przewodniczący Komisji Młodych Lekarzy przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Krakowie, organizator konferencji.
„Całokształt propozycji jest przerażający i niebezpieczny“ - napisami uczestnicy spotkania w przyjętym stanowisku. Teraz będą przekonywać parlamentarzystów, od których zależy ostateczny los rządowych pomysłów.
Problem w tym, że pomysł ten nie znajduje poparcia: stanowczo protestują eksperci, Naczelna Izba Lekarska, a także Konferencja Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych. Wczoraj dołączyli do nich młodzi lekarze z całej Polski.
- Argumentacja rządu jest absurdalna: w jaki sposób ma zwiększyć się liczba lekarzy!? Przecież projekt nie przewiduje ani zwiększenia liczby miejsc na uczelniach, ani zwiększenia miejsc specjalizacyjnych?! - pytali. Ale odpowiedzi nie było, gdyż - pomimo ponawianych zaproszeń - nikt z ministerstwa na spotkanie nie przybył. Szczególny niepokój budzi znikoma wręcz liczba miejsc specjalizacyjnych dla dentystów: jeśli nie dojdzie do szybkich zmian - a zdrowotne ustawy w tej kwestii milczą - już wkrótce nie będzie chirurgów szczękowych, ortodontów itp.
Dr Władysław Kosiniak-Kamysz zaznaczał, że zastąpienie stażu uczestnictwem studenta w tzw. zespole terapeutycznym nie da -wbrew założeniom rządu - praktycznej umiejętności leczenia, bo student nie ma prawa wykonywania zawodu, nie zostanie zatem dopuszczony do wielu czynności medycznych. Młodzi medycy wykazywali ponadto, że reforma studiów medycznych, która ma sprawić, że likwidacja stażu nie doprowadzi do obniżenia poziomu kształcenia, jest fikcją. Przypominali, że w minionym roku na przedstawione przez ekspertów propozycje reorganizacji studiów resort zdrowia odpowiedział kategorycznie, że nie ma na ten cel pieniędzy. Przyjęte w minionym tygodniu ustawy zdrowotne nic konkretnego o tym nie mówią.
Lekarze stanowczo sprzeciwiają się także likwidacji lekarskiego i dentystycznego egzaminu państwowego, który - jak zauważali - jest dzisiaj jedynym obiektywnym kryterium kwalifikacyjnym na specjalizacje lekarskie i lekarsko-dentystyczne. Proponowaną w nowych projektach kwalifikację w oparciu o średnią ze studiów oraz w oparciu o „predyspozycje i motywacje kandydatów“ uznali za nieobiektywną i wręcz korupcjogenną. - Proponowane zmiany nas już nie dotyczą. Występujemy w tej sprawie, bo obawiamy się o pacjentów, których - jeśli projekty wejdą w życie - już wkrótce może leczyć nie prawdziwy lekarz, lecz niedouczony felczer, a także na prośbę naszych młodszych kolegów, wręcz przerażonych tymi projektami - mówił dr Piotr Oleksy, przewodniczący Komisji Młodych Lekarzy przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Krakowie, organizator konferencji.
„Całokształt propozycji jest przerażający i niebezpieczny“ - napisami uczestnicy spotkania w przyjętym stanowisku. Teraz będą przekonywać parlamentarzystów, od których zależy ostateczny los rządowych pomysłów.
