Kolejny skandal w polskiej seksuologii: pacjentki skarżą się, że wiceprezes PTS leczył je... wibratorem
Doktor Wiesław Cz., wiceprezes Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego, przez 20 lat stosował wobec pacjentek niekonwencjonalne i nieuznawane przez międzynarodowe towarzystwa seksuologiczne metody badań. -Używał w tym celu wibratorów - skarżą się pacjentki. Sąd lekarski ukarał go za to jedynie upomnieniem.
- W końcu trzy z pacjentek przełamały wstyd i upokorzenie, którego doznały w gabinecie seksuologa, i złożyły skargę do izby lekarskiej. Opisały w niej, w jaki sposób doktor bez ich zgody i bez jakiegokolwiek uprzedzenia wykorzystał wibrator, kiedy były na fotelu ginekologicznym - podaje TVN.
Rzecznik dyscyplinarny i sąd lekarski przy Warszawskiej Okręgowej Izbie Lekarskiej niemal przez dwa lata nie miał czasu zająć się sprawą. O opinię w sprawie badania przy wykorzystaniu wibratora został poproszony prof. Lew-Starowicz, który w pisemnej odpowiedzi stwierdził, że takie badania nie mają żadnego sensu diagnostycznego, a co więcej, mogą szkodzić pacjentom.
Mimo negatywnej dla lekarza opinii, sąd lekarski 8 marca 2013 roku co prawda uznał doktor Wiesław Cz. za winnego, ale skazał go na najniższy z możliwych wymiar kary – upomnienie. Wyrok jest nieprawomocny. Po uzyskaniu uzasadnienia kobiety zdecydują, czy odwoływać się od niego lub czy złożyć doniesienie do prokuratury. W przypadku procesu karnego w takiej sprawie lekarzowi groziłoby nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Rzecznik dyscyplinarny i sąd lekarski przy Warszawskiej Okręgowej Izbie Lekarskiej niemal przez dwa lata nie miał czasu zająć się sprawą. O opinię w sprawie badania przy wykorzystaniu wibratora został poproszony prof. Lew-Starowicz, który w pisemnej odpowiedzi stwierdził, że takie badania nie mają żadnego sensu diagnostycznego, a co więcej, mogą szkodzić pacjentom.
Mimo negatywnej dla lekarza opinii, sąd lekarski 8 marca 2013 roku co prawda uznał doktor Wiesław Cz. za winnego, ale skazał go na najniższy z możliwych wymiar kary – upomnienie. Wyrok jest nieprawomocny. Po uzyskaniu uzasadnienia kobiety zdecydują, czy odwoływać się od niego lub czy złożyć doniesienie do prokuratury. W przypadku procesu karnego w takiej sprawie lekarzowi groziłoby nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.
