Irlandzki minister zdrowia ogłosił, że jest gejem
W swoje 36. urodziny, minister Leo Varadkar, poseł chadeckiej rządzącej partii Fine Gael podczas wywiadu radiowego wyjawił swoją orientację seksualną. "Jestem gejem. To żadna tajemnica" - powiedział na antenie RTÉ Radio 1. To pierwszy taki przypadek w historii rządu w Dublinie.
- Nie pozwolę, by moja orientacja seksualna dyktowała mi, co powinienem postanowić. Nie jestem ani politykiem pół-Indusem, ani politykiem lekarzem, ani politykiem gejem. To jedynie część mnie, która bynajmniej mnie nie definiuje - powiedział Varadkar (jego ojciec przybył do Irlandii z Indii).
W maju Irlandczycy zagłosują w referendum w sprawie małżeństw homoseksualnych. Takie małżeństwa od niedawna są dozwolone w Anglii, Walii i Szkocji. Wygląda na to, że w Irlandii też będą, bo według grudniowego sondażu dla "The Irish Times" 71 proc. pytanych jest za.
- W maju czeka nas referendum w sprawie małżeństw homoseksualnych. Chciałem być w tej sprawie szczery wobec opinii publicznej - tłumaczył swoją decyzję Varadkar.
W 166-osobowej niższej izbie parlamentu Dáil Éireann zasiada już trzech innych zdeklarowanych homoseksualistów - dwóch ze współrządzącej Partii Pracy i jeden z Fine Gael. Ale w rządzie dotąd ich nie było.
Varadkar zdradził, że decyzję o wyjściu z cienia konsultował z premierem Endą Kennym. Ten uspokoił go, że preferencje seksualne są prywatną sprawą. Według relacji ministra zapytał go nawet, czy był już w słynnym gejowskim klubie PantiBar w Dublinie. Gdy usłyszał, że nie, premier miał powiedzieć: "Widzisz, jestem przed tobą!".
Minister będzie nawoływał do głosowania, bo uważa, że geje powinni mieć takie same prawa jak inni obywatele. Zastrzegł jednak, że w podejmowaniu decyzji w rządzie kieruje się "wyłącznie interesem publicznym i własnym sumieniem".
Varadkar przypomniał, że jest zaangażowany w prace nad zniesieniem zakazu oddawania krwi do transfuzji przez homoseksualistów. Przygotowuje też ustawę, która ureguluje kwestie sztucznego zapłodnienia, w tym surogacji.
W maju Irlandczycy zagłosują w referendum w sprawie małżeństw homoseksualnych. Takie małżeństwa od niedawna są dozwolone w Anglii, Walii i Szkocji. Wygląda na to, że w Irlandii też będą, bo według grudniowego sondażu dla "The Irish Times" 71 proc. pytanych jest za.
- W maju czeka nas referendum w sprawie małżeństw homoseksualnych. Chciałem być w tej sprawie szczery wobec opinii publicznej - tłumaczył swoją decyzję Varadkar.
W 166-osobowej niższej izbie parlamentu Dáil Éireann zasiada już trzech innych zdeklarowanych homoseksualistów - dwóch ze współrządzącej Partii Pracy i jeden z Fine Gael. Ale w rządzie dotąd ich nie było.
Varadkar zdradził, że decyzję o wyjściu z cienia konsultował z premierem Endą Kennym. Ten uspokoił go, że preferencje seksualne są prywatną sprawą. Według relacji ministra zapytał go nawet, czy był już w słynnym gejowskim klubie PantiBar w Dublinie. Gdy usłyszał, że nie, premier miał powiedzieć: "Widzisz, jestem przed tobą!".
Minister będzie nawoływał do głosowania, bo uważa, że geje powinni mieć takie same prawa jak inni obywatele. Zastrzegł jednak, że w podejmowaniu decyzji w rządzie kieruje się "wyłącznie interesem publicznym i własnym sumieniem".
Varadkar przypomniał, że jest zaangażowany w prace nad zniesieniem zakazu oddawania krwi do transfuzji przez homoseksualistów. Przygotowuje też ustawę, która ureguluje kwestie sztucznego zapłodnienia, w tym surogacji.
