
Błędy i pomyłki na izbach położniczych
1,4 tys. pomyłek tygodniowo, ponad 305 tys. w ciągu trzech lat, 259 zgonów noworodków lub rodzących matek, których można by uniknąć. To tragiczny bilans sytuacji na oddziałach położniczych w Wielkiej Brytanii.
- Wśród 259 osób, które poniosły śmierć ze względu na błędy pracowników służby zdrowia, znajdują się i noworodki i rodzące matki. Najczęstsze zaniedbania personelu medycznego to brak monitoringu serca lub płuc płodu oraz zbyt późne decyzje odnośnie do cesarskiego cięcia, czy nieumiejętne znieczulanie zewnątrzoponowe – pisze „Moja Wyspa”.
Cathy Warwick z Royal College of Midwives uważa, że przyczyną takich sytuacji jest zbyt mała liczba położnych oraz studentów, którzy decydują się na studia położnicze. – Nie możemy zapewnić wystarczającej opieki rodzącym, skoro nie mamy odpowiedniej liczby położnych i lekarzy pracujących na oddziałach położniczych – wyjaśnia na łamach „Daily Mail”.
Do problemu bezpieczeństwa na oddziałach położniczych odniósł się rzecznik Partii Konserwatywnej. – Przeznaczamy więcej środków dla NHS, zatrudniamy więcej położnych i szkolimy nowy personel – powiedział.
W zeszłym tygodniu NHS przyznało się, że wypłacił miliony funtów odszkodowań dla rodzin, których dzieci urodziły się z uszkodzeniami mózgu.
Cathy Warwick z Royal College of Midwives uważa, że przyczyną takich sytuacji jest zbyt mała liczba położnych oraz studentów, którzy decydują się na studia położnicze. – Nie możemy zapewnić wystarczającej opieki rodzącym, skoro nie mamy odpowiedniej liczby położnych i lekarzy pracujących na oddziałach położniczych – wyjaśnia na łamach „Daily Mail”.
Do problemu bezpieczeństwa na oddziałach położniczych odniósł się rzecznik Partii Konserwatywnej. – Przeznaczamy więcej środków dla NHS, zatrudniamy więcej położnych i szkolimy nowy personel – powiedział.
W zeszłym tygodniu NHS przyznało się, że wypłacił miliony funtów odszkodowań dla rodzin, których dzieci urodziły się z uszkodzeniami mózgu.