
Bezrobotni, bo mają cukrzycę
W ciągu ostatnich trzydziestu lat liczba chorych na cukrzycę niemal się podwoiła. –Ten trend wzrostowy nie zatrzymuje się i dotyczy również Polski. Musimy coś pilnie zrobić bo nie poradzimy sobie z tą chorobą – alarmował podczas konferencji z okazji Światowego Dnia Cukrzycy Leszek Czupryniak, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego. I zaprezentował program „Pracuj z cukrzycą”. Na prezentację programu nie przyszedł jednak żaden przedstawiciel pracodawców.
W Polsce na cukrzycę choruje 2,5 mln osób. Ponad pół miliona nie zdaje sobie sprawę z tego, że ma tą chorobę i podejmuje leczenia. U co drugiego chorego na cukrzycę występuje choroba niedokrwienna serca, w programie leczenia przewlekłego dializami znajduje się 3,5 tys. cukrzyków, co roku u chorych na tą chorobę dokonuje się 14 tysięcy amputacji stóp.
-To świadczy o tym, że nie udało się zapanować nad chorobą, i tylko z pozoru cukrzyca jest chorobą łatwą do kontroli – mówił Czupryniak. Można zapobiec większości przypadków cukrzycy. U osób, u których rozpoznano cukrzycę można ją dobrze kontrolować. Polskie Towarzystwo zaprezentowało program jak poradzić sobie narastającą falą zachorowań na cukrzycę. Położyło nacisk na prewencję, dostęp do nowoczesnych terapii i kampanii na rzecz zatrudniania cukrzyków.
-O pierwszych dwóch postulatach powiedziano w ostatnich miesiącach wiele. Problemem staje się zagadnienie pracy dla chorych na cukrzycę – mówił Krzysztof Strojek, konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii. Około 10 proc. Polaków z cukrzycą typu 1 oraz 65-75 proc. z cukrzycą typu 2 nie pracuje z powodu swojej choroby. To dużo. Koszty absencji chorobowej w połączeniu z wydatkami na renty i zasiłki wynoszą w naszym kraju około pół miliarda złotych rocznie. –To duża strata, gdy zważyć, że poza nielicznymi wyjątkami chorzy na cukrzycę mogą z powodzeniem wykonywać te same zajęcia, co osoby zdrowe – mówił Leszek Czupryniak.
Program aktywizacji zawodowej dla cukrzyków ma być adresowany do chorych, lekarzy i pracodawców. Chorych – bo zbyt często chcą wykorzystać z możliwości wcześniejszego odejścia z pracy na rentę. Lekarzy, bo często w trosce o swoje bezpieczeństwo prawne z nadmiernej ostrożności nie odmawiają naleganiom chorych. I pracodawców – by przekonać ich, że zatrudnianie osób z cukrzycą się opłaca i nie odbija na jakości ich pracy. Na spotkaniu byli przedstawiciele chorych i lekarzy. Organizatorzy zapewniają, że zapraszali przedstawicieli pracodawców – żaden nie przybył.
-To świadczy o tym, że nie udało się zapanować nad chorobą, i tylko z pozoru cukrzyca jest chorobą łatwą do kontroli – mówił Czupryniak. Można zapobiec większości przypadków cukrzycy. U osób, u których rozpoznano cukrzycę można ją dobrze kontrolować. Polskie Towarzystwo zaprezentowało program jak poradzić sobie narastającą falą zachorowań na cukrzycę. Położyło nacisk na prewencję, dostęp do nowoczesnych terapii i kampanii na rzecz zatrudniania cukrzyków.
-O pierwszych dwóch postulatach powiedziano w ostatnich miesiącach wiele. Problemem staje się zagadnienie pracy dla chorych na cukrzycę – mówił Krzysztof Strojek, konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii. Około 10 proc. Polaków z cukrzycą typu 1 oraz 65-75 proc. z cukrzycą typu 2 nie pracuje z powodu swojej choroby. To dużo. Koszty absencji chorobowej w połączeniu z wydatkami na renty i zasiłki wynoszą w naszym kraju około pół miliarda złotych rocznie. –To duża strata, gdy zważyć, że poza nielicznymi wyjątkami chorzy na cukrzycę mogą z powodzeniem wykonywać te same zajęcia, co osoby zdrowe – mówił Leszek Czupryniak.
Program aktywizacji zawodowej dla cukrzyków ma być adresowany do chorych, lekarzy i pracodawców. Chorych – bo zbyt często chcą wykorzystać z możliwości wcześniejszego odejścia z pracy na rentę. Lekarzy, bo często w trosce o swoje bezpieczeństwo prawne z nadmiernej ostrożności nie odmawiają naleganiom chorych. I pracodawców – by przekonać ich, że zatrudnianie osób z cukrzycą się opłaca i nie odbija na jakości ich pracy. Na spotkaniu byli przedstawiciele chorych i lekarzy. Organizatorzy zapewniają, że zapraszali przedstawicieli pracodawców – żaden nie przybył.