Fot. arch. B. Arłukowicz
Bartosz Arłukowicz: najważniejsze jest, by przestrzegane w szpitalach było prawo
W radiowej „Jedynce” Bartosz Arłukowicz, minister zdrowia podkreślił, że w szpitalach najważniejsze jest prawo, a są warunki ściśle określone, kiedy może być stosowana klauzula sumienia.
Minister zdrowia powiedział, że prawo lekarskie jest bardzo dokładne i tak sprecyzowane, że nie ma wielu przypadków do jego łamania. Jeśli się jednak zdarzają, to władze muszą podejmować odpowiednie decyzje.
- Ja rozumiem, że prof. Chazan postanowił stworzyć jakieś własne prawo i przestał uznawać prawo obowiązujące. Każdy, kto tak czyni, musi się liczyć z konsekwencjami - powiedział minister zdrowia. Chodzi o decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz o jego odwołaniu z funkcji dyrektora Szpitala im. Św. Rodziny.
Minister podkreślił także, że są określone zasady korzystania z klauzuli sumienia – w przypadku ratowania życia lekarz nie ma prawa stosować żadnych klauzuli, jego obowiązkiem jest je ratować. Poza tym klauzuli nie może stosować szpital, a tylko pojedynczy lekarz, bo placówka, która podpisała umowę z NFZ musi ją wykonywać w pełni. Jest bowiem finansowana ze środków publicznych.
Gdy się z tej umowy nie wywiązuje, to musi ponieść konsekwencje, tak jak stało się to w przypadku szpitala zarządzanego przez prof. Chazana.
- W tym przypadku są to nałożone przez kontrolerów kary finansowe – informuje Andrzej Troszyński, rzecznik mazowieckiego NFZ.
- Prawa musimy przestrzegać. Niezależnie, czy ktoś jest profesorem, lekarzem, sprzedawcą, kierowcą. Nie ma wyjątków tylko dlatego, że ktoś nadaje sobie prawo wyższe – mówił Arłukowicz - Gdy słyszę, że część lekarzy chce stosować prawo boskie nad prawem ludzkim, to ja mówię, że prawo ludzkie jest prawem, którego musimy przestrzegać. Encyklika w domu, encyklopedia w pracy – dodał..
Krytycznie też odniósł się wypowiedzi Macieja Hamankiewicza, prezesa NRL, stwierdzając, że ten zachowuje się jak kaznodzieja i prawi kazania.
Sprawa prof. Chazana, która w tej chwili jest na medialnym topie być może nie skończy się nigdy jednoznaczną odpowiedzią, ale pewnie jeszcze przez chwilę będzie modna. Kij ma zawsze dwa końce. No to kazania.
- Ja rozumiem, że prof. Chazan postanowił stworzyć jakieś własne prawo i przestał uznawać prawo obowiązujące. Każdy, kto tak czyni, musi się liczyć z konsekwencjami - powiedział minister zdrowia. Chodzi o decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz o jego odwołaniu z funkcji dyrektora Szpitala im. Św. Rodziny.
Minister podkreślił także, że są określone zasady korzystania z klauzuli sumienia – w przypadku ratowania życia lekarz nie ma prawa stosować żadnych klauzuli, jego obowiązkiem jest je ratować. Poza tym klauzuli nie może stosować szpital, a tylko pojedynczy lekarz, bo placówka, która podpisała umowę z NFZ musi ją wykonywać w pełni. Jest bowiem finansowana ze środków publicznych.
Gdy się z tej umowy nie wywiązuje, to musi ponieść konsekwencje, tak jak stało się to w przypadku szpitala zarządzanego przez prof. Chazana.
- W tym przypadku są to nałożone przez kontrolerów kary finansowe – informuje Andrzej Troszyński, rzecznik mazowieckiego NFZ.
- Prawa musimy przestrzegać. Niezależnie, czy ktoś jest profesorem, lekarzem, sprzedawcą, kierowcą. Nie ma wyjątków tylko dlatego, że ktoś nadaje sobie prawo wyższe – mówił Arłukowicz - Gdy słyszę, że część lekarzy chce stosować prawo boskie nad prawem ludzkim, to ja mówię, że prawo ludzkie jest prawem, którego musimy przestrzegać. Encyklika w domu, encyklopedia w pracy – dodał..
Krytycznie też odniósł się wypowiedzi Macieja Hamankiewicza, prezesa NRL, stwierdzając, że ten zachowuje się jak kaznodzieja i prawi kazania.
Sprawa prof. Chazana, która w tej chwili jest na medialnym topie być może nie skończy się nigdy jednoznaczną odpowiedzią, ale pewnie jeszcze przez chwilę będzie modna. Kij ma zawsze dwa końce. No to kazania.
