
AMG Centrum Medyczne kontra ratownicy
Firma AMG „zapomniała” podpisać umowy z ratownikami. I za to, że „zapomniała” każe sobie… słono zapłacić. Słono, bo ponad dwa miliony złotych. Czy ma rację?
Jak donosi „Dziennik Łódzki” było tak: ratownicy medyczni z Rawy na początku lipca poskarżyli się Polskiej Radzie Ratownictwa Medycznego, że od 10 dni pracują nielegalnie, bo nikt z nimi nie podpisał przedłużenia umowy o pracę.
- Zarządzono kontrolę, a potem łódzki oddział NFZ rozwiązał w trybie pilnym umowę ze spółką AMG Centrum Medyczne (prowadzi szpital w Rawie Mazowieckiej) na ratownictwo medyczne w pow. rawskim i w gminie Głuchów w pow. Skierniewickim – pisze dziennik.
Jednocześnie PRRM poinformowała o sytuacji inspekcję pracy i Urząd Wojewódzki w Łodzi, który natychmiast zareagował ze względu na zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców w dwóch powiatach. Teraz AMG domaga się od ratowników ponad 2,1 mln zł odszkodowania za poniesione straty.
– Umowa ze spółką AMG została rozwiązana bez zachowania okresu wypowiedzenia z uwagi na zagrożenie zdrowia lub życia pacjentów – mówi Anna Leder, rzeczniczka łódzkiego oddziału NFZ. Zerwanie umowy było spowodowane wynikami doraźnej kontroli zleconej przez Urząd Wojewódzki w Łodzi. Okazało się m.in., że ratownicy medyczni przez pierwsze dni lipca wyjeżdżali ratować życie i zdrowie mieszkańców mimo, iż nie mili podpisanych umów o pracę ze spółką, dla której pracowali.
Kierując się stanem wyższej konieczności Krzysztof Janecki, dyrektor Centrum Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi, przekazał odpowiedzialność za ratownictwo medyczne w regionie Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. WSRM niemal natychmiast zatrudniła większość z porzuconych przez AMG ratowników i lekarzy oraz wysłała do Rawy Mazowieckiej swoje zapasowe ambulanse.
Ratownicy dostali wezwania od kancelarii prawnej CWKH, reprezentującej spółkę AMG. W imieniu spółki zarządzającej rawskim szpitalem kancelaria wzywa 21 osób do solidarnej zapłaty 2.107.727,76 zł „tytułem odszkodowania za szkodę wyrządzoną Spółce” – czytamy w piśmie. AMG domaga się zapłaty tej ogromnej kwoty do 18 sierpnia.
Przedstawiciele spółki uzasadnienia przyznają, że umowa na lipiec między ratownikami a spółką nie została zawarta w formie pisemnej. Jednocześnie zaznaczają, że spółkę i ratowników wiązała umowa zawarta „per facta concludentia”. - Pod tym łacińskim zwrotem prawniczym kryje się sugestia, że – zdaniem spółki AMG – ratownicy powinni być przekonani, iż umowa z nimi będzie przedłużona – pisze „Dziennik Łódzki”.
Eksperci prawa pracy w tej kwestii mają inne zdanie. Zgodnie bowiem z przepisami każdy, kto wykonuje pracę musi mieć podpisaną umowę przed jej podjęciem. – To jakaś paranoja. Spółka wymagała, abyśmy 10 dni po wygaśnięciu naszych terminowych umów o pracę, domyślili się, że jesteśmy dalej zatrudnieni. To my nalegaliśmy na znalezienie rozwiązania, bo życie i bezpieczeństwo mieszkańców w dwóch powiatach było zagrożone – mówi jeden z ratowników.
Ratownicy płacić nie zamierzają. Zapowiadają ponadto, że będą domagać się od AMG pieniędzy za pracę wykonaną w czerwcu.
- Zarządzono kontrolę, a potem łódzki oddział NFZ rozwiązał w trybie pilnym umowę ze spółką AMG Centrum Medyczne (prowadzi szpital w Rawie Mazowieckiej) na ratownictwo medyczne w pow. rawskim i w gminie Głuchów w pow. Skierniewickim – pisze dziennik.
Jednocześnie PRRM poinformowała o sytuacji inspekcję pracy i Urząd Wojewódzki w Łodzi, który natychmiast zareagował ze względu na zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców w dwóch powiatach. Teraz AMG domaga się od ratowników ponad 2,1 mln zł odszkodowania za poniesione straty.
– Umowa ze spółką AMG została rozwiązana bez zachowania okresu wypowiedzenia z uwagi na zagrożenie zdrowia lub życia pacjentów – mówi Anna Leder, rzeczniczka łódzkiego oddziału NFZ. Zerwanie umowy było spowodowane wynikami doraźnej kontroli zleconej przez Urząd Wojewódzki w Łodzi. Okazało się m.in., że ratownicy medyczni przez pierwsze dni lipca wyjeżdżali ratować życie i zdrowie mieszkańców mimo, iż nie mili podpisanych umów o pracę ze spółką, dla której pracowali.
Kierując się stanem wyższej konieczności Krzysztof Janecki, dyrektor Centrum Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi, przekazał odpowiedzialność za ratownictwo medyczne w regionie Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. WSRM niemal natychmiast zatrudniła większość z porzuconych przez AMG ratowników i lekarzy oraz wysłała do Rawy Mazowieckiej swoje zapasowe ambulanse.
Ratownicy dostali wezwania od kancelarii prawnej CWKH, reprezentującej spółkę AMG. W imieniu spółki zarządzającej rawskim szpitalem kancelaria wzywa 21 osób do solidarnej zapłaty 2.107.727,76 zł „tytułem odszkodowania za szkodę wyrządzoną Spółce” – czytamy w piśmie. AMG domaga się zapłaty tej ogromnej kwoty do 18 sierpnia.
Przedstawiciele spółki uzasadnienia przyznają, że umowa na lipiec między ratownikami a spółką nie została zawarta w formie pisemnej. Jednocześnie zaznaczają, że spółkę i ratowników wiązała umowa zawarta „per facta concludentia”. - Pod tym łacińskim zwrotem prawniczym kryje się sugestia, że – zdaniem spółki AMG – ratownicy powinni być przekonani, iż umowa z nimi będzie przedłużona – pisze „Dziennik Łódzki”.
Eksperci prawa pracy w tej kwestii mają inne zdanie. Zgodnie bowiem z przepisami każdy, kto wykonuje pracę musi mieć podpisaną umowę przed jej podjęciem. – To jakaś paranoja. Spółka wymagała, abyśmy 10 dni po wygaśnięciu naszych terminowych umów o pracę, domyślili się, że jesteśmy dalej zatrudnieni. To my nalegaliśmy na znalezienie rozwiązania, bo życie i bezpieczeństwo mieszkańców w dwóch powiatach było zagrożone – mówi jeden z ratowników.
Ratownicy płacić nie zamierzają. Zapowiadają ponadto, że będą domagać się od AMG pieniędzy za pracę wykonaną w czerwcu.