20 milionów na szpital w Nowogardzie poszło jak w błoto
Warta 20 mln złotych nowa część szpitala w Nowogardzie nie przyjmuje pacjentów. Gmina nie ma pieniędzy na wyposażenie wyremontowanych oddziałów w specjalistyczny sprzęt.
Na 6 tysiącach metrów kwadratowych działa jedynie kilka poradni. Na pozostałej powierzchni brakuje aparatury medycznej. - Brakuje mi wyposażenia za 800 tysięcy. Szukamy więc kredytodawców - przyznaje dyrektor placówki, Kazimierz Lembas.
Dyrektor wystąpił o poręczenie kredytu do gminy. Jednak problemem szpitala jest nie tylko brak pieniędzy na sprzęt, ale również kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. - W tym roku kondycja jest dużo gorsza niż w ubiegłym, bo nasz kontrakt jest obniżony o ponad 650 tysięcy złotych - tłumaczy Lembas.
-Na razie nie wiadomo, czy gmina udzieli klinice poręczenia kredytowego. Burmistrz Nowogardu odmówił komentarza w tej sprawie. Otwarcie czterech nowych oddziałów - po trwającym dwa lata remoncie - odbyło się w drugiej połowie maja - podaje Radio Szczecin.
Dyrektor wystąpił o poręczenie kredytu do gminy. Jednak problemem szpitala jest nie tylko brak pieniędzy na sprzęt, ale również kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. - W tym roku kondycja jest dużo gorsza niż w ubiegłym, bo nasz kontrakt jest obniżony o ponad 650 tysięcy złotych - tłumaczy Lembas.
-Na razie nie wiadomo, czy gmina udzieli klinice poręczenia kredytowego. Burmistrz Nowogardu odmówił komentarza w tej sprawie. Otwarcie czterech nowych oddziałów - po trwającym dwa lata remoncie - odbyło się w drugiej połowie maja - podaje Radio Szczecin.