Wrocław ucieka przed długami
Rektor wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Marek Ziętek desperacko szuka sposobu na uratowanie uczelni przed bankructwem. Za dwa miesiące musi ona wziąć na siebie aż 160 mln zł długu Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego
Przejęcie zobowiązań nakazuje ustawa zdrowotna z ubiegłego roku. Według niej zadłużenie szpitali od stycznia 2013 r. przechodzi na tzw. organ założycielski. w przypadku Szpitala Klinicznego nr 1 jest nim Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu.
-Zadłużenie SPSK wynosi ok. 160 mln zł. Gdyby zobowiązania spadły na uczelnię, mogłoby to oznaczać jej bankructwo, bowiem roczny budżet Uniwersytetu Medycznego to ok. 100 mln zł.
Rektor prof. Marek Ziętek już ponad pół roku zabiega o pomoc w Ministerstwie Zdrowia i Ministerstwie Nauki - pisze "Gazeta Wyborcza".
.
– Szukam wsparcia, gdzie się da, aby ocalić uczelnię przed likwidacją. Sami nie poradzimy sobie z tymi zobowiązaniami – mówi prof. Ziętek.
Jednocześnie wprowadzono program naprawy budżetu samego szpitala. Wiosną jego szefem został Piotr Nowicki, który zmniejszył zatrudnienie o 200 osób; reorganizuje pracę placówki tak, aby ograniczyć koszty jej działania. To m.in.przeprowadzka mniejszych klinik do jednego budynku. To pozwoliło wyhamować wzrost długu z 2,5 mln zł miesięcznie do nieco ponad miliona złotych. Prof. Ziętek: – Ciągle jednak wiszą nad nami olbrzymie zobowiązania, które spadną na uczelnię po Nowym Roku.
-Zadłużenie SPSK wynosi ok. 160 mln zł. Gdyby zobowiązania spadły na uczelnię, mogłoby to oznaczać jej bankructwo, bowiem roczny budżet Uniwersytetu Medycznego to ok. 100 mln zł.
Rektor prof. Marek Ziętek już ponad pół roku zabiega o pomoc w Ministerstwie Zdrowia i Ministerstwie Nauki - pisze "Gazeta Wyborcza".
.
– Szukam wsparcia, gdzie się da, aby ocalić uczelnię przed likwidacją. Sami nie poradzimy sobie z tymi zobowiązaniami – mówi prof. Ziętek.
Jednocześnie wprowadzono program naprawy budżetu samego szpitala. Wiosną jego szefem został Piotr Nowicki, który zmniejszył zatrudnienie o 200 osób; reorganizuje pracę placówki tak, aby ograniczyć koszty jej działania. To m.in.przeprowadzka mniejszych klinik do jednego budynku. To pozwoliło wyhamować wzrost długu z 2,5 mln zł miesięcznie do nieco ponad miliona złotych. Prof. Ziętek: – Ciągle jednak wiszą nad nami olbrzymie zobowiązania, które spadną na uczelnię po Nowym Roku.