
Szpital w Blachowni: nowe otwarcie?
Szpital w Blachowni nie pracuje, bo poprzedni dzierżawca nie zgodził się na przekazanie placówki łącznie ze sprzętem i pracownikami nowemu najemcy, po tym jak powiat wypowiedział umowę dzierżawy. Nowy dzierżawca, Polska Grupa Medyczna, zainwestował około 1,4 mln zł w nową izbę przyjęć.
Sytuacja szpitala w Blachowni może być uznana za kontrowersyjną, ponieważ sam Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że likwidacja placówki przez samorząd to pozbycie się obowiązku zapewnienia opieki medycznej mieszkańcom. Jednak powiat argumentował, że o likwidacji szpitala zdecydowano już po podpisaniu umowy dzierżawy, a uchwała likwidacyjna byłą konieczna, aby móc spłacić zadłużenie placówki. Powiat dysponuje zresztą wyrokiem sądu powszechnego, który stwierdza ważność umowy dzierżawy.
- 6 mln zł długów szpitala zostało spłaconych – mówi Janusz Krakowian, wicestarosta częstochowski i architekt obu umów dzierżawy szpitala. – Sprawa kontraktu powinna wyjaśnić się już w marcu, a skoro mówi się, że pieniędzy w systemie nie jest za dużo, to chyba dobrze, że prywatny inwestor decyduje się przeznaczyć prywatne pieniądze na poprawę warunków w szpitalu, a kiedy otrzyma finansowanie, będzie mógł także leczyć pacjentów.
Nowy dzierżawca chce przejąć personel medyczny szpitala. Nie wiadomo, co stanie się z personelem administracyjnym. Na razie pracownicy placówki pozostają w zawieszeniu, ponieważ poprzedni dzierżawca postanowił przekazać ich starostwu, które się na to nie zgodziło, a nie nowemu dzierżawcy, który wyrażał taką gotowość. Nowy dzierżawca zaproponował im pół etatu w celu zabezpieczenia ubezpieczenia zdrowotnego.
Obecnie wszystko pozostaje w gestii Narodowego Funduszu Zdrowia. Placówka szykuje się na kontraktowanie. Dowodem tego są choćby inwestycje.
- 6 mln zł długów szpitala zostało spłaconych – mówi Janusz Krakowian, wicestarosta częstochowski i architekt obu umów dzierżawy szpitala. – Sprawa kontraktu powinna wyjaśnić się już w marcu, a skoro mówi się, że pieniędzy w systemie nie jest za dużo, to chyba dobrze, że prywatny inwestor decyduje się przeznaczyć prywatne pieniądze na poprawę warunków w szpitalu, a kiedy otrzyma finansowanie, będzie mógł także leczyć pacjentów.
Nowy dzierżawca chce przejąć personel medyczny szpitala. Nie wiadomo, co stanie się z personelem administracyjnym. Na razie pracownicy placówki pozostają w zawieszeniu, ponieważ poprzedni dzierżawca postanowił przekazać ich starostwu, które się na to nie zgodziło, a nie nowemu dzierżawcy, który wyrażał taką gotowość. Nowy dzierżawca zaproponował im pół etatu w celu zabezpieczenia ubezpieczenia zdrowotnego.
Obecnie wszystko pozostaje w gestii Narodowego Funduszu Zdrowia. Placówka szykuje się na kontraktowanie. Dowodem tego są choćby inwestycje.