Andrzej Lange/PAP
Andrzej Lange/PAP

System eksploatuje młodych lekarzy

Udostępnij:

– W 2022 r. aż 27 proc. wszystkich wydatków na świadczenia medyczne pochodziło bezpośrednio z kieszeni pacjentów. To ogromny odsetek, który pokazuje niewydolność publicznego systemu. W efekcie specjaliści coraz częściej odchodzą do sektora prywatnego. To problem nie tylko w kontekście dostępności świadczeń, lecz także kształcenia nowych lekarzy – stwierdził Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów.     

– Funkcjonujemy w systemie, który jest trudny. Praca w ochronie zdrowia jest ciężka i wyczerpująca. Bardzo często pracownicy są nadmiernie obciążani obowiązkami, które przekraczają ich siły. Weźmy sytuację rezydenta. Jego wynagrodzenie pokrywa Ministerstwo Zdrowia, zatem dla szpitala jest on de facto darmowym pracownikiem. Łatwo więc go wysłać wszędzie tam, gdzie brakuje rąk do pracy, i eksploatować do granic możliwości – powiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów. 

Co zrobić, aby nie stracić młodych lekarzy?

– Jest takie poczucie, że jak system tego człowieka zmieli, pogryzie i wypluje, to on nie czuje specjalnie jakiejś lojalności wobec tego systemu. To nie jest zaskakujące stwierdzenie, że jakich młodych sobie wykształcimy jako system, takich starych będziemy mieć. I to samo dotyczy lekarzy – jeśli system wobec nich jest eksploatacyjny już w trakcie kształcenia, nie należy się dziwić, że potem, jako dorośli i dojrzali specjaliści, nie zawsze prezentują postawy, których pacjenci by oczekiwali – wskazał ekspert.

– Nie jest to oczywiście usprawiedliwienie dla skrajnych sytuacji, jednak rozumiejąc pewne przyczyny i nie podejmując działań, trudno się dziwić, że będziemy odczuwać ich konsekwencje – dodał.

Zdaniem przewodniczącego rezydentów to, co publiczny system ochrony zdrowia powinien zrobić dla młodych lekarzy, to nie stracić ich przez okres rezydentury. 

– Wielu lekarzy ocenia pracę w systemie publicznym i szpitalnictwie jako bardziej nagradzającą, rozwojową i prospołeczną. Badania, prowadzone m.in. przez związki zawodowe, pokazują, że lekarze często uznają publiczny system za lepszy pod względem możliwości rozwoju i poczucia spełnienia zawodowego. W sytuacji gdy młodzi lekarze odbywają specjalizację, należy zadbać o to, by mogli pełnić dwie role jednocześnie: pracownika, który leczy pacjentów, i ucznia, który się uczy i rozwija swoje kompetencje. Pięć lat specjalizacji powinno dać im możliwość zdobycia odpowiedniej wiedzy i umiejętności, zarówno twardych, jak i miękkich, potrzebnych do bycia dobrym specjalistą – powiedział Goncerz.

W jego ocenie natychmiastowe rozwiązanie wszystkich problemów nie jest możliwe. Potrzebny jest zestaw wielu drobnych zmian.

– Patrząc na moją specjalizację, czyli psychiatrię, problemem jest na przykład organizacja dyżurów całodobowych. Lekarze często mają pod opieką nawet 300 pacjentów, bez możliwości konsultacji ze starszym specjalistą. Nie trzeba znać się szczególnie na systemie, żeby zrozumieć, że jest to sytuacja zagrażająca zarówno lekarzowi, jak i pacjentom. Po pięciu latach takich dyżurów trudno oczekiwać, że ktoś będzie chciał zostać w szpitalu publicznym – stwierdził przewodniczący rezydentów.

W obronie najsłabszych 

W wywiadzie przypomniano, że Porozumienie Rezydentów stanowczo sprzeciwia się ewentualnemu zamrożeniu ustawowych podwyżek płac w ochronie zdrowia. Goncerz zaznaczył, że czuje się przede wszystkim obrońcą tych, którzy w systemie są najsłabsi – czyli osób, które co do zasady ta ustawa miała chronić, a więc otrzymujących minimalne wynagrodzenie.

– Gdyby zapytać lekarzy rezydentów, to w zdecydowanej większości otrzymują oni dokładnie tyle, ile wynosi ustawowe minimum. Nie mają realnej możliwości negocjacji, ponieważ w każdej chwili można im zagrozić utrudnianiem szkolenia specjalizacyjnego, jeśli spróbowaliby uzyskać coś więcej. Dlatego dla lekarzy w trakcie kształcenia ta ustawa jest niezwykle ważna. Starsi koledzy pamiętają jeszcze czasy, gdy zarabiali ok. 1700 zł. Jestem zdania, że obecne wynagrodzenia lekarskie są dobre i nikt w Porozumieniu Rezydentów tego nie neguje – ocenił lekarz.

Zdaniem Goncerza dzięki ustawie podwyższkowej w dużej mierze udało się zatrzymać emigrację zarobkową lekarzy, a także utrzymać konkurencyjność wynagrodzeń specjalistów w stosunku do rynku prywatnego, który w Polsce dynamicznie się rozwija.

– W 2022 r. aż 27 proc. wszystkich wydatków na świadczenia medyczne pochodziło bezpośrednio z kieszeni pacjentów – czy to na wizyty, czy na abonamenty. To ogromny odsetek, który pokazuje niewydolność publicznego systemu. W efekcie specjaliści coraz częściej nie wyjeżdżają za granicę, lecz odchodzą do sektora prywatnego. To problem nie tylko w kontekście dostępności świadczeń, lecz także kształcenia nowych lekarzy. Żeby wyszkolić rezydenta, potrzebny jest specjalista w systemie publicznym – tłumaczył Goncerz.

Przeczytaj także: „Zmiana terminu PES na ostatnią chwilę” i „Stanąłbym na czele protestu”.

Menedzer Zdrowia linkedin

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.