
Strajk lekarzy w Portugalii. Poszło o ostre dyżury
Około 10 tys. zabiegów odwołano w portugalskich szpitalach, klinikach i przychodniach w związku z rozpoczętym w środę strajkiem lekarzy. Protest potrwa do czwartku. Lekarze domagają się m.in. ograniczenia liczby obowiązkowych godzin na ostrym dyżurze.
Jak powiedziała PAP Vitoria Martins, przedstawicielka Krajowej Federacji Związków Zawodowych Lekarzy (FNAM) - jednego z dwóch syndykatów środowiska medycznego w Portugalii, w całym kraju w strajku uczestniczy ponad 90 proc. lekarzy.
- Nasz protest prowadzony będzie do końca jutrzejszego dnia. Spodziewamy się, że wysoki poziom udziału naszego środowiska w strajku utrzyma się również w czwartek - poinformowała Martins.
Jak opisuje „Rzeczpospolita” przedstawicielka syndykatu ujawniła, że w niektórych szpitalach do pracy nie przyszedł żaden lekarz, spośród mających wziąć udział w zaplanowanych na środę zabiegach. Dodała, że w całym kraju przyjmowani są jedynie pacjenci na ostrym dyżurze, chemio- i radioterapii oraz na oddziałach hemodializ.
- Nasz protest prowadzony będzie do końca jutrzejszego dnia. Spodziewamy się, że wysoki poziom udziału naszego środowiska w strajku utrzyma się również w czwartek - poinformowała Martins.
Jak opisuje „Rzeczpospolita” przedstawicielka syndykatu ujawniła, że w niektórych szpitalach do pracy nie przyszedł żaden lekarz, spośród mających wziąć udział w zaplanowanych na środę zabiegach. Dodała, że w całym kraju przyjmowani są jedynie pacjenci na ostrym dyżurze, chemio- i radioterapii oraz na oddziałach hemodializ.