Rządowe Centrum Legislacji do Ministerstwa Zdrowia: nie idźcie tą drogą

Udostępnij:
Na stole negocjacyjnym leży ministerialny projekt wprowadzający dyrektywę transgraniczną w Polsce. Ministerialny projekt krytykuje… rząd.
-Projekt noweli ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, już jako prawo uchwalone przez Sejm, umożliwi pacjentom dochodzenie od NFZ odsetek za to, że nie sfinansował na czas leczenia zagranicznego – ostrzega ministra zdrowia Rządowe Centrum Legislacji.

Skąd to ostrzeżenie? Ministerstwo pracowało nad projektami aktów wykonawczych do dyrektywy, które zawierały rozmaite szykany utrudniające polskim pacjentom dostęp do lekarzy zagranicznych. Między nimi powstał pomysł, by NFZ za leczenie za granicą płaciłby tylko do czasu wyczerpania zapisanej na ten cel puli wydatków budżetowych. Gdy limit zostałby przekroczony: pacjenci odprawiani byliby z kwitkiem i odsyłani do kolejki po pieniądze: NFZ nie odmawiałby bowiem zapłaty wprost – a jedynie obiecywał zapłatę „później”, w przyszłych latach.

-Nie tędy droga – ostrzega Rządowe Centrum Legislacji. Oszczędności z tego nie będzie, a jedynie odroczenie spłaty. Odroczenie opłacone gigantycznymi odsetkami karnymi, za zwłokę.

-Przed rządem trudna kalkulacja. Co będzie droższe: czy odsetki za zwłokę, czy oszczędności płynące z tego powodu, że część polskich pacjentów leczących się za granicą nie zgłoszą swoich roszczeń sądom – mówi Adam Kozierkiewicz, ekspert rynku ochrony zdrowia.

-Polska narazić się także może na zarzut sabotowania dyrektywy transgranicznej. A to oznacza represje w postaci upomnień i kar finansowych – dodaje Rafał Janiszewski inny ekspert rynku ochrony zdrowia. Dlaczego? –Bo wprowadzając dyrektywę jest zobowiązana zrealizować jej cele. Mnożąc trudności narażamy się na zarzut, że nienależycie staramy się o zrealizowanie celów dyrektywy mówi mecenas Katarzyna Fortak – Karasińska.

Praktyka – że w teorii państwo akceptuje dyrektywę, a w praktyce ogranicza swobodę przepływu pacjentów nie powinna mieć miejsca. Jednak ministerstwo zdrowia otwarcie mówi, że zrobi wszystko, by ograniczyć swobodę przepływu pacjentów. -Chodzi nam generalnie o to żeby jednak budować bezpieczeństwo pacjentów w Polsce i nie transferować pieniędzy za granice - mówi wiceminister zdrowia Sławomir Neumann.

Dyrektywa transgraniczna to dla polskich pacjentów szansa na zlikwidowanie, lub przynajmniej poważne ograniczenie kolejek i obejście systemu limitów narzucanych przez NFZ. Dla szpitali: szansa na pozyskanie dodatkowych pacjentów zza granicy. Ministerstwo zdrowia traktuje jednak dyrektywę jako zagrożenie. System kolejek i limitów jest bowiem prostym i wygodnym instrumentem ograniczania wydatków na ochronę zdrowia. Innego podobnie skutecznego ministerstwo nie ma.
 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.