Rząd przyjął ścieżkę opieszałego dochodzenia do 6 proc. PKB
Rząd przyjął projekt ustawy, który zakłada stopniowe zwiększanie nakładów na służbę zdrowia do 6 proc. PKB w 2025 roku. To prawie za dziesięć lat. W przyszłym roku ma to być ledwie 4,67 proc.
- Projekt zakłada, że w 2018 r. na ochronę zdrowia będzie przeznaczone 4,67 proc. PKB, a w 2019 r. 4,86 proc. Środki na służbę zdrowia będą wzrastać też w kolejnych latach, a docelowo, w roku 2025, wyniosą 6 proc. PKB – informuje „Do Rzeczy”.
Projekt zmian w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, został przedstawiony w ubiegłym tygodniu przez ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła oraz Henryka Kowalczyka, szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów. Szef resortu zdrowia stwierdził, że projekt ten jest z punktu widzenia służby zdrowia historyczny.
Może i tak, ale zakłada niezwykle powolne tempo wzrostu nakładów na zdrowia. Istotnym minusem projektu jest i to, że obecny rząd w okresie swojej kadencji zakłada minimalne podwyżki – większą część obiecywanych przez siebie podwyżek przerzuca na swoich następców. Obiecuje dużo, ale w przyszłości, za którą odpowiedzialny już nie będzie.
Protestujący rezydenci zbierają podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, który zakłada realizację podobnych celów bez dziesięcioletniej zwłoki. Projekt przewiduje, że wzrost nakładów nie do 6 proc., a do 6,8 proc. nie w dziesięć, a trzy lata.
Projekt zmian w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, został przedstawiony w ubiegłym tygodniu przez ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła oraz Henryka Kowalczyka, szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów. Szef resortu zdrowia stwierdził, że projekt ten jest z punktu widzenia służby zdrowia historyczny.
Może i tak, ale zakłada niezwykle powolne tempo wzrostu nakładów na zdrowia. Istotnym minusem projektu jest i to, że obecny rząd w okresie swojej kadencji zakłada minimalne podwyżki – większą część obiecywanych przez siebie podwyżek przerzuca na swoich następców. Obiecuje dużo, ale w przyszłości, za którą odpowiedzialny już nie będzie.
Protestujący rezydenci zbierają podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, który zakłada realizację podobnych celów bez dziesięcioletniej zwłoki. Projekt przewiduje, że wzrost nakładów nie do 6 proc., a do 6,8 proc. nie w dziesięć, a trzy lata.