
Pielęgniarki nie chcą rozmawiać z ministrem, a z premierem
Redaktor:
Bartłomiej Leśniewski
Data: 17.07.2015
Źródło: BL, Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych
Pielęgniarki poprosiły premier Kopacz o to, by wykluczyć Ministerstwo Zdrowia z rozmów o sprawach swego środowiska. Chcą rozmawiać bezpośrednio z premierem.
.-Działając w imieniu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych zmuszona jestem bezpośrednio poinformować o stanie negocjacji prowadzonych z Ministrem Zdrowia w sprawie ustalenia zasad poprawy warunków pracy i płacy grupy zawodowej pielęgniarek i położnych – pisze Lucyna Dargiewicz, prezes Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych
I dodaje: nasza organizacja związkowa od kilkunastu miesięcy próbowała zainteresować Panią Premier problemami naszej grupy zawodowej. Równolegle próbowaliśmy zainteresować naszymi problemami Ministerstwo Zdrowia, jednak próby te okazały się bezskuteczne.
Pielęgniarki skarżą się: Spotkanie w Ministerstwie Zdrowia w dniu 23 czerwca 2015 r. z osobistym udziałem Pani Premier stwarzało wrażenie, że po stronie Rządu RP jest wola kontynuacji rozmów i zawarcia porozumienia w zakresie wprowadzenia grupy zawodowej pielęgniarek i położnych do systemu kontraktowania świadczeń przez Narodowy Fundusz Zdrowia oraz uzyskania realnej podwyżki wynagrodzeń pielęgniarek i położnych. Przypominamy, że taką obietnicę złożył publicznie powołany przez Panią Minister Zdrowia prof. Marian Zembala po całonocnych negocjacjach w Szpitalu Powiatowym w Wyszkowie deklarując podwyżkę wynagrodzeń dla wszystkich pielęgniarek i położnych od września 2015 r. o średnio 300 zł. miesięcznie.
-To spotkanie bezpośrednio z Panią Premier oraz deklaracje Ministra Zdrowia sugerowały, że w końcu po stronie rządowej jest wola kompleksowego rozwiązania problemów naszej grupy zawodowej – pisze Lucyna Dargiewicz.
I dodaje: nie możemy również podpisać się pod porozumieniem, które stworzy tylko iluzję przekazania środków finansowych na wzrost wynagrodzenia i które nie będzie zawierało gwarancji prawnych realnego dotarcia tych pieniędzy na wzrost wynagrodzeń.
I dodaje: nasza organizacja związkowa od kilkunastu miesięcy próbowała zainteresować Panią Premier problemami naszej grupy zawodowej. Równolegle próbowaliśmy zainteresować naszymi problemami Ministerstwo Zdrowia, jednak próby te okazały się bezskuteczne.
Pielęgniarki skarżą się: Spotkanie w Ministerstwie Zdrowia w dniu 23 czerwca 2015 r. z osobistym udziałem Pani Premier stwarzało wrażenie, że po stronie Rządu RP jest wola kontynuacji rozmów i zawarcia porozumienia w zakresie wprowadzenia grupy zawodowej pielęgniarek i położnych do systemu kontraktowania świadczeń przez Narodowy Fundusz Zdrowia oraz uzyskania realnej podwyżki wynagrodzeń pielęgniarek i położnych. Przypominamy, że taką obietnicę złożył publicznie powołany przez Panią Minister Zdrowia prof. Marian Zembala po całonocnych negocjacjach w Szpitalu Powiatowym w Wyszkowie deklarując podwyżkę wynagrodzeń dla wszystkich pielęgniarek i położnych od września 2015 r. o średnio 300 zł. miesięcznie.
-To spotkanie bezpośrednio z Panią Premier oraz deklaracje Ministra Zdrowia sugerowały, że w końcu po stronie rządowej jest wola kompleksowego rozwiązania problemów naszej grupy zawodowej – pisze Lucyna Dargiewicz.
I dodaje: nie możemy również podpisać się pod porozumieniem, które stworzy tylko iluzję przekazania środków finansowych na wzrost wynagrodzenia i które nie będzie zawierało gwarancji prawnych realnego dotarcia tych pieniędzy na wzrost wynagrodzeń.